Jednak dziecka to nie zraża; ono uparcie
dąży do celu...
Podobnie i my, uczący się chodzenia w
obecności Bożej, wciąż upadamy i potykamy się o własne słabości. Jesteśmy jak
małe dzieci, potrzebujące podtrzymywania i wparcia. Nasze działania są często
bardzo nieporadne i nieskuteczne...
Uczmy się od naszych młodszych braci tego,
aby NIGDY SIĘ NIE PODDAWAĆ i wspierać się
na wyciągniętym do pomocy silnym RAMIENIU BOGA.
na wyciągniętym do pomocy silnym RAMIENIU BOGA.
Wołam:
Boże, TY
jesteś SKAŁĄ schronienia, otaczasz mnie opieką i nie pozwolisz upaść.
Jesteś ŹRÓDŁEM miłości,
pokoju i radości,
Otaczasz
mnie swoją ŁASKĄ i DOBROCIĄ...
Dziękuję Ci za wszystko, czym mnie obdarzyłeś
i wszystkich, których mi dałeś, naucz mnie ich akceptować i kochać... jak Ty
mnie pokochałeś.
Edyta
Ładnie , prosto i konkretnie napisane.Dziękuję
OdpowiedzUsuńJa pragnę dodać, że dzieci pomimo ostrzeżeń często nie słuchają , choć mówimy, zostaw , będzie bolało..., czasami robią sobie krzywdę i przychodzą do nas...., jak my do Pana Boga, po pocieszenie.
Dzieci wiedzą, że weźmiemy ja na ręce , przytulimy i ukochamy.
Bądźmy jak dzieci, wracajmy pomimo błędów do Boga, on też nas pocieszy, on zawsze czeka na nas z otwartymi ramionami, on nas kocha.
Pozdrawiam
Bożenka Pz