Chcę płonąć i ogrzewać swoim płomieniem,
a nie parzyć.
Piątek, 19 grudnia.
Dobrego wieczoru, Siostro i Bracie!
Zatrzymaj się na chwilę…
Jeśli płonąć ogniem, to częściej,
przynajmniej w moim przypadku, ogniem zagniewania, zwłaszcza, gdy tak wszystko
się plącze i jakiś węzeł gordyjski
zaczyna się tworzyć. Węzeł z
mojego gniewu, który staram się powstrzymywać i emocji, których staram się nie
okazywać. Więc na razie płonę wewnętrznie i tylko patrzeć, jak wybuch nastąpi.
Panie Boże, ratuj!
Słowa Świętego Ojca Pio na dziś… Niech
ogień Bożej miłości nas pochłonie!
„O Boże Dziecię!
Twoja delikatność podbija moje serce, ujęła mnie też Twoja miłość. Pozwól, aby
w zetknięciu z Twoim ogniem moja dusza rozpływała się z miłości, a Twój ogień
mnie pochłaniał, spalał, obrócił w popiół tutaj, u Twoich stóp i pozostawił
roztopionego z miłości i sławiącego Twoją dobroć i Twoją miłość”.
(Epist.IV,s.871.Tł.o.S.Kafel).
Trudne są dla mnie słowa Ojca Pio
przeznaczone na ten dzień grudniowy. Dziewiętnasty.
Cóż mi pozostaje? Uchwycę się
słowa pozwól.
Pozwól mi, Pani Jezu!
Zabierz mój gniew, przetnij ten węzeł.
Niech płonę, ale z miłości i dziękczynienia za wszystko, co mi dałeś.
Święty Ojcze Pio, wstawiaj się za nami u Matki Boga naszego, Maryi Rozwiązującej Węzły,
byśmy w sławieniu dobroci Bożego Syna, tak jak Ty, spalali się każdego dnia. Z
radością, mimo ciemności dookoła. Niech światło Bożej miłości płonie w nas!
Agnieszka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli nie chcesz być osobą anonimową odpowiadając na wpis, kliknij na: "Komentarz jako", wybierz "nazwa/adres URL" i wpisz swoje imię. To jest również, taka prośba z naszej strony.