Dziękuj prosząc i mów Bogu.... Tak
Sobota, 29
listopada
Dobrego dnia, Siostro i Bracie!
Dobrego dnia, Siostro i Bracie!
Zatrzymaj się na chwilę.
Piszesz prośby o modlitwę, prośby, które czasami są krzykiem bezradności. Modlimy się za Ciebie, bo o to prosisz. Tylko czasami ktoś napisze, że dziękuje, że Pan Bóg wysłuchał, że jest lepiej… Cieszymy się wtedy razem z Tobą.
Piszesz prośby o modlitwę, prośby, które czasami są krzykiem bezradności. Modlimy się za Ciebie, bo o to prosisz. Tylko czasami ktoś napisze, że dziękuje, że Pan Bóg wysłuchał, że jest lepiej… Cieszymy się wtedy razem z Tobą.
Ale co z prośbami, które
pozostają „jakby” nie wysłuchane. Co wtedy robisz? Tracisz wiarę w Boga i ludzi,
popadasz w smutek? Jeśli tak się dzieje, posłuchaj.
„A co cię będzie mogło powstrzymać od złożenia
Panu Bogu ofiary z całej siebie, decydując, by raz na zawsze wyrzec się świata,
szatana, ciała, co z tak wielką stanowczością zrobili za nas rodzice chrzestni?
Czy może Bóg nie zasługuje na złożenie takiej ofiary z twej strony?” (Epist.III,s.418. Tł.o.S.Kafel)
Jeśli jest już tak ciemno wokół Ciebie, że dalej nic już nie
widzisz i czujesz, że kolejny krok spowoduje upadek, z którego się nie
podniesiesz, powiedz: Przyjmuję Panie Boże! Ufam Ci. Ofiarowuję Ci. Wspominając
swój chrzest, wyrzeknij się żalu, goryczy. Ciężar krzyża jest zawsze dopasowany
do naszej człowieczej postury. Zrobiony na miarę. Pan Bóg zna się na tym, jak
nikt inny!
Święty Ojcze Pio, który zawsze z pokorą przyjmowałeś cierpienie, módl się za nami, byśmy krzyże przyjmowali bez zwątpienia i ufali stanowczo dobremu Bogu, że krzyż stanie nam się bramą.
Agnieszka
Dziękuję Agnieszko za to słowo, pomogło mi ono dziś
OdpowiedzUsuń