"Nie potrzeba wam, bracia, pisać o czasach i chwilach. Sami bowiem dokładnie wiecie, że dzień Pański przyjdzie tak, jak złodziej w nocy."
Czytając drugie czytanie z dzisiejszej liturgii słowa, przypomniała mi się pewna rozmowa.
Kiedyś syn zadał mi takie pytanie:
-Mamo co byś zrobiła, jakbyś się dowiedziała, że jutro będzie koniec świata?
Odpowiedziałam mu pytaniem na pytanie:
-A Ty?
Syn odpowiedział:
- Poszedłbym dzisiaj do spowiedzi.
Zapytałam go więc
- A skąd wiesz, że jeszcze dzisiaj nie nastąpi koniec świata???
... nastała cisza...
Czy tak naprawdę mamy świadomość tego, że dla każdego z nas świat może skończyć się jeszcze dzisiaj?
Niedawno kolega ze szkoły mojego syna, po krótkiej chorobie zmarł. Sepsa - szybka śmierć... Czy on się spodziewał, że jego życie zgaśnie tak szybko? Czy był na to przygotowany?
Parę dni wcześniej wrócił z zagranicy z praktyk, spotykał się z kolegami, śmiał się, żartował...
Pytam syna: czy wiesz, że każdy z nas mógłby być na miejscu tego chłopaka?
Refleksja snuje się za refleksją.
Z czym ja dzisiaj stanęłabym przed Panem? Czy wykorzystałam dobrze ten czas darowany mi tu na ziemi. Czy nie zmarnowałam okazji do pomnażania tego co dał mi Bóg?
Pan Bóg nie oczekuje wiele, On tylko chce, abyśmy nie zakopywali naszych talentów. Każdy niech daje z siebie ile może i na miarę możliwości, abyśmy mogli kiedyś usłyszeć:
"Dobrze, sługo dobry i wierny! Byłeś wierny w rzeczach niewielu, nad wieloma cię postawię: wejdź do radości twego pana! "
Aneta
W kontekście dzisiejszej Liturgii Słowa, chciałbym zwrócić uwagę na pierwsze czytanie, Poemat o dzielnej niewieście. :)
OdpowiedzUsuńChciałbym, abyście Wy Niewiasty, były tak dzielne i bojące się Pana.
A mężczyźni, mężowie, aby was takim doceniali, pragnęli i kochali.
Sławek