Radość
owocem miłości na zawsze
…chrześcijaństwo
jest religią radości… ale… dają się słyszeć wcale nie tak
rzadko narzekania… tłumaczenia…
…tyle
jest problemów w życiu, które staram się rozwiązać, kłopoty
przerastają mnie… przygniatają, więc jak mogę być radosnym
człowiekiem…
…jestem
więc smutnym chrześcijaninem i czasem myślę, że Pan Jezus to
chyba przyszedł
po to, aby mój krzyż
był
jeszcze cięższy…
Czyżby
Pan Jezus nic nie wiedział o naszych problemach?
Próbuję
uzgodnić koncepcję smutnego chrześcijanina z tymi wszystkimi
zachętami: radujmy się, weselmy się… a co mam zrobić ze
słowami o radości, która ma być we mnie pełna…? (por. J 17,
13)
Czy
tak jest, że radość przeżywamy tylko wówczas, gdy wszystko
układa się dobrze? Gdyby to była prawda, wtedy młodzi, piękni,
zasobni w dobra materialne, żyjący można powiedzieć bez
większych problemów, byliby radośni
…
A
przecież tak nie jest! Gdzie więc jest źródło radości? Kiedy
czujemy się napełnieni radością
?
Każdy
doświadczył radości, choćby przez chwilę, tylko raz, ale może
i wiele razy … może wtedy, kiedy komuś pomógł, ofiarował
siebie by służyć, kiedy przebaczył, okazał życzliwość,
obdarował pocieszeniem lub wdzięcznością, albo sam od innych to
otrzymał… czuł wtedy, jak jego serce zostało poruszone do głębi
więź łącząca osoby, zagościła w sercu i uczyniła je gotowym
do wysiłku ofiarowania siebie…
Poruszenie
ludzkiego serca rodzi się tylko w relacji z drugą osobą. Gdy
jednak trwam w relacji skupiając się jedynie na własnych
potrzebach, a druga osoba, jej rozwój są dla mnie bez znaczenia…
oznacza to, że szukam przyjemności. Przyjemności zaś, są
chwilowe, często uwarunkowane zmiennym nastrojem, bądź
negatywnymi uczuciami… Radość to coś o wiele więcej niż
przyjemność. Prawdziwa radość jest trwała, a człowiek nią
żyjący po prostu jest szczęśliwy, bez względu na okoliczności
życia …
Jeśli
czynię coś dla drugiego ze względu na dobro tej osoby, doświadczam
satysfakcji i radości… kocham wtedy bezinteresownie,
bezinteresownie siebie ofiaruję… bo Miłość łaskawa jest… (
por. 1Kor, 1-13)…
Może
właśnie tak jest… że jedynym źródłem prawdziwej radości,
jest kształtowanie w sobie zdolności, do dojrzałej więzi z innymi
osobami, bo Miłość warunkuje radość… owocuje radością…
Jakże
ważne i konieczne jest, by rozeznać przyczyny braku radości w
swoim życiu. Tylko każdy osobiście
może
odnaleźć, co w nim samym trzyma radość, jakby na uwięzi …
Ogólnie
mówiąc trwanie w smutnym chrześcijaństwie może oznaczać, że
kocham za mało, a może jeszcze na tyle interesownie, że moje serce
nie umie się wzruszyć… jest schowane, niedostępne, zimne… a
może nie Ufam wystarczająco… albo ulegam złudzeniu, że nie mam
już siły, jakbym zapomniała, że Źródło mojej siły nigdy nie
wyczerpie się… ulegam zniechęceniu lub wpadłam w rutynę, w
smutne przekonanie, że wszystko już było i nic nowego mnie nie
czeka…
…jedyny
ratunek to szukanie pomocy do nawrócenia własnego serca ku
radości… zgoda na oczyszczenie serca…
Jeśli
źródłem prawdziwej radości jest miłość, miłość i radość
są nierozłączne… nie można też oddzielić radości od osób,
z którymi łączy nas miłość… miłość przyjmowana od Boga i
innych osób, jest na nowo ofiarowywana Bogu i innym osobom…
miłość jest darem nieustannie darowanym… miłość, która
domaga się pokory… i o wiele więcej… (por.1Kor, 1-13)
A
Pan Jezus przyszedł do nas, tu na ziemię po to, aby nauczyć kochać
i żeby
…
nasza radość już tu była pełna.
Być zdumionym obecnością Pana Boga we własnym życiu … Boga,
który kocha nieodwołalnie, bezinteresownie … Boga, który mówi o
miłości owocującej radością i uczy naśladować Siebie …
A
kto chce iść za Mną… jeśli chcesz pójdź za mną… i poszedł
w inną stronę, bo miał jeszcze wiele posiadłości, z którymi nie
umiał się rozstać …
odszedł smutny,
bo nie zdecydował się na trud kroczenia drogą ku trwałej radości…
a według biblijnej zasady, więcej radości jest w dawaniu niż
braniu
Pan
Jezus jest delikatny w swoich zachętach, czuły i serdeczny,
obejmuje i przygarnia, ale nie zatrzymuje… Jego miłość prowadzi
do osobistej decyzji, czy wchodzę na drogę, którą proponuje
najczulsza Miłość świata, czy też idę w inną stronę… tak
czy inaczej, wyboru dokonuje tylko moja wolna wola …
Miłość
to akt woli, to wybór, decyzja, która przynosi konkretne owoce…
Miłość to nie uczucie, a jeśli ktoś buduje na zmienności uczuć,
buduje na piasku … Chrześcijaństwo
umożliwia życie w relacji z Bogiem-Miłością,
w konsekwencji, życie w radości, bo jedyna droga do radości
prowadzi przez Miłość… Czy możemy więc być smutni? Czy nie
powinniśmy optymistycznie patrzeć na naszą
religię,
wyznawać naszą wiarę, cieszyć się życiem w niej…
czerpać z naszej wiary do codzienności pełnymi garściami…
wiadrami … tyle naczerpię jakie mam naczynie, a najpojemniejszym
jest UFNOŚĆ BOGU
Wielokrotnie
możemy słyszeć, ale także obserwować, że chrześcijaństwo
kształtuje ludzi (por. Mt 16,18), którzy
dla całego
świata
są
symbolami miłości,
znakami radości
i czułości
( por. J 13,34-35). Wśród wielu przykładów oczywiście jest
święty Jan Paweł II
i inni żyjący Miłością i owocujący taką Radością, której
nic i nikt nie ma mocy odebrać!
Naśladowanie
Chrystusa jest więc drogą
do trwałej radości.
Droga ta prowadzi zawsze poprzez spotkanie z Bogiem, przez relację
miłości z Nim.
Bóg = Miłość uczy nas takiego sposobu życia, który zamienia smutek w radość. Dla kochającego, nawet droga krzyżowa może stać się drogą błogosławieństwa i zaskakującej radości!... Dla kochającego oddawanie wszystkiego, co oddziela od Miłości, jest radością miłowania (por. Mt 16,24)… koniecznością, przynagleniem, warunkiem uzgadniania rytmu uderzeń mojego serca z rytmem Serca Jezusowego …w konsekwencji także drugiego człowieka… Radujmy się, bo Pan jest z nami… Radujmy się, bo Pan jest blisko… Alleluja!
Bóg = Miłość uczy nas takiego sposobu życia, który zamienia smutek w radość. Dla kochającego, nawet droga krzyżowa może stać się drogą błogosławieństwa i zaskakującej radości!... Dla kochającego oddawanie wszystkiego, co oddziela od Miłości, jest radością miłowania (por. Mt 16,24)… koniecznością, przynagleniem, warunkiem uzgadniania rytmu uderzeń mojego serca z rytmem Serca Jezusowego …w konsekwencji także drugiego człowieka… Radujmy się, bo Pan jest z nami… Radujmy się, bo Pan jest blisko… Alleluja!
Elżbieta
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli nie chcesz być osobą anonimową odpowiadając na wpis, kliknij na: "Komentarz jako", wybierz "nazwa/adres URL" i wpisz swoje imię. To jest również, taka prośba z naszej strony.