W poniedziałkowym
wpisie, Ania wprowadziła nas w temat
relacji człowieka z Panem Bogiem.
Napisała o
radości, jaką daje czyste serce, które otwiera się na Chrystusa
Eucharystycznego. Mogliśmy jednak, przeczytać również, o sytuacji, gdy mamy problem z odczuwaniem
Miłości Boga.
Mamy takie pragnienie, ale sami, pozostajemy w stanie grzechu....
Czasem ten stan trwa…. Czasem nawraca…..
Ale jest ratunek z tej sytuacji.
Sakrament Spowiedzi.
Aneta, natomiast,
przekazała nam słowa o Bożym Miłosierdziu.
O Bogu czekającym, zapewniającym o swoim Miłosierdziu. Nawet, jakby, żalącym się na obojętność
ludzką w sięganiu do Źródła Miłosierdzia, które Bóg, znając ludzką słabość, ale
i ludzkie pragnienia, zostawił.
To źródło
bije właśnie w Sakramencie Pokuty.
Tylko, że to
my mamy do niego podejść.
Nie będziemy obmyci, dopóki się w tym źródle
Miłosierdzia nie zanurzymy.
Czas powrotu, lub pogłębienia jedności z Bogiem.
I takie słowa.
Kocham Cię.
Stoję u drzwi i kołaczę.
Moje Miłosierne Serce,
jest zawsze otwarte dla Ciebie.
Wyciągam do Ciebie, jak do Piotra swoją dłoń.
Tak bym chciał w stajence otrzymać dobre dary od Ciebie.
A czy Ty też mnie kochasz?
Otworzysz drzwi?
Skorzystasz z mego Miłosierdzia?
Podasz Mi swoją dłoń?
Przyniesiesz swoje dary?
Bracie Siostro, zrób to kiedy chcesz, jest jeszcze czas, ale w Święta przystępujemy razem do Stołu Pańskiego, aby naszą miłością odpowiedzieć na Miłość Boga, a Nasza Radość z bliskości Boga, Jego dotknięcia, była pełna.
Sławek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli nie chcesz być osobą anonimową odpowiadając na wpis, kliknij na: "Komentarz jako", wybierz "nazwa/adres URL" i wpisz swoje imię. To jest również, taka prośba z naszej strony.