Obietnica dana Abrahamowi wypełniła się.
Sara rodzi syna Izaaka, tak długo wyczekiwanego przez nich potomka.
Kiedy Izaak dorasta, Abraham zostaje poddany próbie, jakże trudnej. Ma złożyć swojego syna w ofierze.
Bez szemrania bierze go ze sobą i wyrusza w podróż, aby spełnić polecenie Pana.
Jak wielkie zaufanie musiał mieć do Boga i jak bardzo był wierny i posłuszny.
Pomimo,że Bóg chciał go tylko wypróbować, bo nie dopuszcza do zabicia Izaaka, to jednak liczy się fakt całkowitego posłuszeństwa i oddania.
Trudno sobie wyobrazić, co musiał wówczas Abraham przeżywać, jak trudne zadanie postawił przed nim Bóg...
Przy opisie tego zdarzenia, często podkreśla się, że ta próba wiary potrzebna była nie Panu Bogu, który wiedział, jak będzie, ale Abrahamowi.
Nałożony został na niego olbrzymi ciężar.
Ale jak widać w połączeniu z zawierzeniem Bogu, do uniesienia.
Jak ja bym postąpiła gdyby tego samego zażądał ode mnie Bóg? Nie wiem. Nie wiem czy miałabym na tyle siły i odwagi co Abraham. Czy moja wiara okazałaby się tak wielka?
W tak małych rzeczach przegrywam na co dzień, tak trudno mi czasem z czegoś zrezygnować...
Tak niewiele od nas Bóg oczekuje ...
Pan Bóg w nas wierzy. To my czasem nie mamy tej wiary w siebie.
Trudne doświadczenia, sytuacje, zdarzenia maja wzbudzić w nas wiarę w to, że z Bogiem można przejść przez wszystko.
Wielka musiała być wiara Abrahama, który z całkowitym zaufaniem gotowy był oddać Bogu swojego wyczekanego syna.
"Boże, daj mi siłę, abym mógł zrobić wszystko, czego ode mnie żądasz. A potem żądaj ode mnie, czego chcesz." św. Augustyn
Aneta
Gdzie jest Twój skarb tam będzie i serce Twoje. Mt. 6,21
OdpowiedzUsuńNo właśnie. Czy ja mam takiego "Izaaka" na ziemi? jeśli tak, to najwyższy czas by nie bać się oddać go Bogu.