Jesteś potrzebny innym. Kliknij na "Dołącz do grona modlących" i poznaj zasady Modlitwy Wstawienniczej. Przemyśl, zapragnij i odpowiedzialnie podejmij posługę modlitewną. Zapraszamy.

__________________________________________

__________________________________________

28.02.2021

„To jest mój Syn umiłowany, Jego słuchajcie!” (Mk 9, 7).


W pierwszą niedzielę Wielkiego Postu, Kościół rozważał tajemnicę czterdziestodniowego pobytu Jezusa na pustyni. Jego kulminacją było, po zwycięstwie nad Szatanem, który Go kusił, doświadczenie swoistego stanu szczęśliwości, w którym nasz Pan „Żył tam wśród zwierząt, aniołowie zaś usługiwali Mu” (Mk 1, 12). Obraz ten nawiązuje do proroctwa Izajasza, w którym Mesjasz, przywróci sprawiedliwość, oraz powszechny pokój, również ten między zwierzętami, a wówczas: „Zła czynić nie będą ani zgubnie działać po całej świętej mej górze, bo kraj się napełni znajomością Pana, na kształt wód, które przepełniają morze” (Iz 11, 9).  To przesłanie obejmuje całą historię stworzenia i zbawienia, ponieważ sięga nie tylko ku czasom ostatecznym, ale również ku ich początkom, gdy człowiek doświadczał szczęścia płynącego z przyjaźni z Bogiem i życia w harmonii z przyrodą: „Ulepiwszy z gleby wszelkie zwierzęta lądowe i wszelkie ptaki powietrzne, Pan Bóg przyprowadził je do mężczyzny, aby przekonać się, jaką on da im nazwę” (Rdz 2, 19).

Jezus jawi się nam zatem, jako Boży Logos, centrum czasu i przestrzeni, zaś Jego zwycięstwo nad Szatanem – kusicielem, jest przywróceniem przez Zbawiciela pierwotnej harmonii, oraz wyniesieniem człowieka do godności Bożego dziecka. Dokona się to w tajemnicy paschalnej Chrystusa, dlatego podczas Liturgii Światła „Na paschale kapłan żłobi znak krzyża, wypowiadając słowa: „Chrystus wczoraj i dziś, początek i koniec, Alfa i Omega. Do Niego należy czas i wieczność, Jemu chwała i panowanie przez wszystkie wieki wieków. Amen”. Umieszcza się tam również pięć ozdobnych czerwonych gwoździ, symbolizujących rany Chrystusa oraz aktualną datę”  ( „Chrystus wczoraj i dziś, początek i koniec, Alfa i Omega”,  za: ekai.pl).

W tym sensie należy również rozumieć przepowiadanie Jezusa: „Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię!” (Mk 1, 15).

Czas się wypełnił, ponieważ sam Bóg stał się człowiekiem, wypełniając sobą czas, czyniąc go świętym. Królowanie Boga, a zatem Jego obecność, przez którą czyni On możliwą nową relację człowieka z Jego Stwórcą, jest dostępna każdemu, kto się nawróci i uwierzy Jezusowi. Te dwa warunki są w rzeczywistości podwójnym darem, jakiego Ojciec udziela nam przez Syna w Duchu Świętym. Można go porównać do szaty weselnej, którą należy doprowadzić do porządku, aby móc mieć udział w Bożej szczęśliwości. Ojciec niczego więcej od nas nie wymaga, a nawet posyła swojego Syna, aby dał nas swoją Najświętszą Krew, która sprawi, że nasze szat będą na nowo lśniąco białe, jak czytamy w Apokalipsie:  „A jeden ze Starców odezwał się do mnie tymi słowami: «Ci przyodziani w białe szaty kim są i skąd przybyli?» I powiedziałem do niego: «Panie, ty wiesz». I rzekł do mnie: «To ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku i opłukali swe szaty, i w krwi Baranka je wybielili. Dlatego są przed tronem Boga i w Jego świątyni cześć Mu oddają we dnie i w nocy. A Zasiadający na tronie rozciągnie namiot nad nimi” (Ap 7, 13-15). Aby tak się stało, należy przyjąć nauczanie Jezusa, a następnie Jego Apostołów,  na sposób, o którym pisze św. Paweł: „Dlatego nieustannie dziękujemy Bogu, bo gdy przyjęliście słowo Boże, usłyszane od nas, przyjęliście je nie jako słowo ludzkie, ale - jak jest naprawdę - jako słowo Boga, który działa w was wierzących” (1 Tes 2, 13). Tym, który działa, gdy głoszone jest Słowo Boże, jest Duch Święty – a zatem wiara jest w pierwszej kolejności darem Bożym, który przynosi owoc wówczas, gdy przyjmowany jest z pokorą i wdzięcznością.

Nawrócenie (gr. metanoia) jest zatem powrotem do Boga, przyzwoleniem, aby przywrócił On naszemu życiu, w każdym jego wymiarze, harmonię, którą niszczy każdy grzech, wybijając nas z orbity, w której to On jest jedynym, prawdziwym centrum. Pouczające są słowa ks. Dolindo Ruotolo: „Każdy grzech powszedni wydaje się nam głupstwem, z resztą popełniamy go z wielką łatwością i beztrosko. Lecz każdy nasz uczynek nie ogranicza się do ziemi ani nie jest oceniany na bazie ziemskiego kryterium. Dąży do Boga, ponieważ stanowi zapłatę za zdobycie wiecznego szczęścia. Grzech przesuwa trajektorię uczynku w stronę egoizmu przyjemności albo głupiego zaspokojenia chęci odwetu, niecierpliwości, zaniedbania, a uczynek, dążąc wciąż w górę, do Boga, tworzy kąt odchylenia, które nie jest małym przesunięciem, lecz przyczyną porażki miłosnego lotu ku Bogu. (…) Bóg jest pierwszą zasadą i ostatecznym celem, a jeśli dusza, nawet przez chwilę, nie dąży do Niego, zbacza z trasy Jego miłości i musi na nowo do Niego się dostroić” (Ks. Dolindo Routolo „Kto umrze, zobaczy. Czyściec i Raj”; s. 37-38).

Po sześciu dniach Jezus wziął z sobą Piotra, Jakuba i Jana i zaprowadził ich samych osobno na górę wysoką. Tam przemienił się wobec nich. Jego odzienie stało się lśniąco białe tak, jak żaden folusznik na ziemi wybielić nie zdoła. I ukazał się im Eliasz z Mojżeszem, którzy rozmawiali z Jezusem” (Mk 9, 2-6).

Dzisiejsza perykopa ewangeliczna, której treścią jest teofania Jezusa na górze Tabor, stanowi syntezę nauczania zawartego w Starym Przymierzu i zapowiedź tego, co stanowi istotę Nowego Przymierza. Szósty dzień i wysoka góra, na której miało miejsce Przemienienie Jezusa, nawiązują do starotestamentalnej teofanii, „jaka dokonała się na górze Synaj, kiedy to obłok Bożej obecności okrywał górę przez sześć dni, zanim Bóg przemówił do Mojżesza (Wj 24, 16-17)” (Mary Healy „Ewangelia według św. Marka”, s. 187). Teraz to Jezus staje w centrum, między Prawem (Mojżesz) i Prorokami (Eliasz), nadając ostateczny sens przymierzu Boga z ludzkością, którą reprezentują Apostołowie – Kościół. Pan „zabiera ich na górę wysoką, na „Synaj” Nowego Przymierza, gdzie chwała Boga zostaje objawiona nie w grzmocie, błyskawicy, dymie i ogniu, jakie towarzyszyły wyjściu z Egiptu (Wj 19,16; 24,17), lecz w przemienionej twarzy Jezusa. (…) Jego człowieczeństwo promieniało majestatem Syna Bożego – chwałą, która w pełni i trwale zostanie objawiona podczas Jego drugiego przyjścia (8,38; 13,26)” (Mary Healy, op. cit.; s.187-188).

 Podobnie jak po chrzcie w Jordanie, gdy Jezus przyjął na siebie grzech świata, który miał zgładzić (por. J 1, 29), na Golgocie, konając w hańbie na oczach ubliżających Mu wrogów, tak również i teraz, gdy Jego odzienie stało się lśniąco białe, rozświetlone na chwilę tą chwałą, jaką miał u Ojca, zanim świat powstał (por. J 17, 5), sam Ojciec czyni się Świadkiem objawiającym boską tożsamość Syna, aby nikt nie miał prawa odmawiać Mu posłuszeństwa: „I zjawił się obłok, osłaniający ich, a z obłoku odezwał się głos: «To jest mój Syn umiłowany, Jego słuchajcie!»” (Mk 9, 7). Światło promieniujące z przemienionego oblicza Syna jest tym samym światłem, które rozjaśni ciemności grobu, gdy zmartwychwstając definitywnie pokona śmierć. Ono też rozproszy ciemności naszego życia, kiedy w świętą noc Zmartwychwstania Pańskiego zbliżymy się do Paschału i pozwolimy, aby słowa zapalającego go kapłana głęboko przeniknęły nasze serca i wlały w nie pewność ostatecznego zwycięstwa nad śmiercią, jaka brzmiała w słowach Jezusa skierowanych do zmieszanych, zalęknionych uczniów: „A gdy schodzili z góry, przykazał im, aby nikomu nie rozpowiadali o tym, co widzieli, zanim Syn Człowieczy nie powstanie z martwych” (Mk 9, 9).  

                                                                   Arek 

 Liturgię słowa z dzisiejszej niedzieli znajdziemy pod linkiem: https://niezbednik.niedziela.pl/dzien/2021-02-28

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie chcesz być osobą anonimową odpowiadając na wpis, kliknij na: "Komentarz jako", wybierz "nazwa/adres URL" i wpisz swoje imię. To jest również, taka prośba z naszej strony.