Jesteś potrzebny innym. Kliknij na "Dołącz do grona modlących" i poznaj zasady Modlitwy Wstawienniczej. Przemyśl, zapragnij i odpowiedzialnie podejmij posługę modlitewną. Zapraszamy.

__________________________________________

__________________________________________

27.12.2020

„Bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie” (Łk 2, 30).

   Święto Świętej Rodziny, które dziś celebrujemy stanowi swoistą trynitarną ilustrację do tajemnicy Wcielenia Słowa. Odwieczny, transcendentny Bóg wkracza w stworzoną przez siebie czasoprzestrzeń: nie abstrakcyjną, lecz w konkretną historię relacji miłości i oddania Maryi i Józefa, która z kolei stanowi, przez swój wymiar sponsalny, pobłogosławiony przez Boga i uświęcony tradycją narodu wybranego, obraz przymierza zawartego przez Stwórcę z Abrahamem, którego fundamentem jest wierna miłość Boga i posłuszeństwo w wierze człowieka.

Pisze św. Mateusz: „Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak. Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego” (Mt 1, 18). Chociaż Bóg wcielenie swojego Syna uzależnił od zgody Dziewicy Maryi, nie była Ona osobą stanu wolnego, lecz zamężną. Z punktu widzenia Prawa była żoną Józefa. Dlatego bardzo ważna była również jego decyzja. Od Fiat Maryi zależał „biologiczny” wymiar Wcielenia: to w Jej niepokalanym łonie doszło do tej największej Tajemnicy w dziejach świata. Jednak to od akceptacji Jej prawowitego małżonka zależało osadzenie Wcielenia Słowa w historii przymierza /zbawienia, jako jego dopełnienia, która miała swój początek w wierze Abrahama, a centrum w słowach obietnicy mesjańskiej skierowanej przez Boga do Dawida: „wzbudzę po tobie potomka twojego, który wyjdzie z twoich wnętrzności, i utwierdzę jego królestwo. On zbuduje dom imieniu memu, a Ja utwierdzę tron jego królestwa na wieki. Ja będę mu ojcem, a on będzie Mi synem” (2 Sm 7, 12-14). To właśnie Józef pochodził z pokolenia dawidowego i jego milczące Fiat również było niezbędne dla naszego zbawienia. Dlatego „anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: «Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów” (Mt 1, 20-21).

Istnieją analogie między Zwiastowaniem Maryi i ukazaniem się Józefowi anioła Pańskiego: oboje byli „sprawiedliwi” wobec Boga, to znaczy całkowicie posłuszni Jego woli i właśnie ta sprawiedliwość mogła paradoksalnie stanowić „przeszkodę” w wypełnieniu się woli Bożej: Maryja złożyła Bogu ślub dziewictwa i nie chciała od niego odstąpić; Józef ponad wszystko stawiał posłuszeństwo Bogu wyrażone w Jego przykazaniach, jednak interpretował je w duchu miłosierdzia, którego później nauczał będzie Jezus, nawiązując do proroka Ozeasza:  „Idźcie i starajcie się zrozumieć, co znaczy: Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary. Bo nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników” (Mt 9, 13). Stąd w obu swoich epifaniach anioł rozwiał wątpliwości małżonków, wskazując na bezpośrednie działanie Boga, któremu się też bez wahania podporządkowali. Dodatkowo, w przypadku Józefa wizyta anioła miała miejsce we śnie, co nawiązuje do historii Józefa, syna Jakuba, który dzięki darowi interpretacji snów uratował przed śmiercią głodową Egipt i swoją rodzinę, a zatem naród wybrany, który z niej się wywodzi. W tym sensie Józef egipski jest nie tylko figurą Jezusa, lecz również jego ziemskiego ojca Józefa z Nazaretu.  

Można zatem powiedzieć, że Wcielenie Słowa stało się możliwe dzięki „tak” małżeńskiemu, w którym misje Józefa i Maryi były komplementarne. Mamy tu poniekąd jedno Fiat rozłożone na dwa głosy, ponieważ w momencie Zwiastowania, a potem anielskich odwiedzin Józefa, byli oni już małżeństwem, czyli uświęconą Prawem Bożym jednością, której dopełnieniem miało stać się nieodległe w czasie zamieszkanie razem (co zresztą nastąpiło we właściwym czasie), o czym uczył Jezus:  „Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. Co więc Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela” (Mt 19. 5). Świętość i moc każdego małżeństwa płynie z działania Bożego („Bóg złączył”) i ma z woli Jezusa i Jego Kościoła wartość zbawczą, ponieważ związek mężczyzny i kobiety, który stanowił ikonę przymierza Boga i Jego ludu, został wyniesiony w Chrystusie do rangi sakramentu: „Małżeństwo chrześcijańskie staje się z kolei skutecznym znakiem, sakramentem przymierza Chrystusa i Kościoła. Małżeństwo między ochrzczonymi jest prawdziwym sakramentem Nowego Przymierza, ponieważ oznacza łaskę i jej udziela” (KKK 1617).  

W tę jedność Maryi i Józefa, zbudowaną przez Ojca i uświęconą przez Ducha Świętego, wszedł Syn, czyniąc z niej ikonę Trójcy Przenajświętszej. Pisze Paweł Błasiak: „Święta Rodzina z Nazaretu przez swoje cnoty, które wypływają z jej bliskości z Bogiem oraz poprzez wspólnotę (communio) osób tworzących rodzinę jest najdoskonalszą ikoną Trójcy Świętej. W tej rodzinie obraz Boga jest wyrazisty i czytelny, choć ukryty. Podobieństwo człowieka do Boga, które w momencie stworzenia zostało w niego wpisane, a po grzechu pierworodnym zaciemnione, jest na nowo przez Boga odzyskane w Świętej Rodzinie. Bóg sam tworzy tę rodzinę, wybierając najbardziej odpowiednie osoby. Łączy Maryję i Józefa, którzy odznaczając się wyjątkowymi przymiotami, wraz z Synem Bożym tworzą „Ziemską Trójcę”. Poprzez nią dokonuje się tak wielkie wydarzenie jakim jest wcielenie Syna Bożego w ludzką naturę” (Paweł Błasiak, „Święta Rodzina – żywą ikoną Trójcy Świętej”, w: „Studia Koszalińsko – Kołobrzeskie. 25/2018”, s. 75).

W Kościele świętym, przez sakrament chrztu, Bóg czyni nas członkami mistycznego ciała Chrystusa, oraz uzdalnia do uczestnictwa w Jego zbawczej misji. Pierwszą wspólnotą, miejscem uświęcającego działania łaski jest właśnie rodzina. W niej, na podobieństwo Trójcy Świętej, dokonuje się pierwszy, a zarazem nieustanny dialog miłości, który owocuje wyjściem „ad extra” , ku bliźniemu. Jeżeli rodzina jest silna Bogiem, to wyjście ku drugiemu staje się dla niego błogosławieństwem. Ono, jak w przypadku Świętej Rodziny, jest rozlewane hojnie przez Stwórcę kanałami cnót: „Sługa Boży ks. Jan Berthier (..) podaje następujący wykaz cnót: wiara, nadziej, miłość Boga, umiłowanie posłuszeństwa woli Bożej, religia i kult należny Bogu, modlitwa, pełne szacunku oddanie, szczególna miłość, która powinna łączyć chrześcijańską rodzinę szacunek względem przełożonych, posłuszeństwo, miłość bliźniego, gorliwość o zbawienie dusz, łagodność, życie ukryte, pokora, czystość, skromność, umartwienie, umiłowanie pracy, ubóstwo, cierpliwość w doświadczeniach, wytrwałość” (Paweł Błasiak, „Święta Rodzina – żywą ikoną Trójcy Świętej”, w: „Studia Koszalińsko – Kołobrzeskie”, s. 75).

Podobnie jak Trójca Święta choć istnieje w Sobie, to nie istnieje tylko dla Siebie, ale staje się Darem dla każdego człowieka, który zechce w wierze przyjąć zaproszenie do uczestnictwa w Jej doskonałej szczęśliwości, tak również Święta Rodzina pragnie dzielić się darami duchowymi z każdą ludzką rodziną, aby ta z kolei stała się kanałem łaski dla całego świata. Jeśli chcemy przyjąć tę łaskę otwórzmy się, jak starzec Symeon i prorokini Anna, na natchnienie Ducha Świętego, udajmy się do świątyni i rozpoznajmy w skromnym, niepozornym małżeństwie Maryję i Józefa, którzy przynieśli Jezusa, aby po raz pierwszy jako człowiek „przywitał się” tam ze swoim Ojcem i obdarzył hojnie swoją łaską nas, którzy w Niego uwierzyliśmy i niezłomnie przy Nim trwamy, mimo licznych upadków, silni wiarą w Jego ostateczny triumf nad wszelkim złem tego świata.   

                                                                      Arek   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie chcesz być osobą anonimową odpowiadając na wpis, kliknij na: "Komentarz jako", wybierz "nazwa/adres URL" i wpisz swoje imię. To jest również, taka prośba z naszej strony.