Wchodzimy w
czas intensywniejszego oczekiwania na Narodzenie Pana Jezusa.
Jest to czas
wyciszenia, modlitwy, refleksji, ale też radosnego oczekiwania.
Tak, jak w rodzinie, czeka się z
niecierpliwością na mające się narodzić dziecko, tak my czekamy na
Dzieciątko Jezus.
Obyśmy
jednak dobrze pamiętali o tym, że to jest właśnie oczekiwanie na Jezusa
Chrystusa, a nie tylko na choinkę, bombki, zastawiony stół….
Pan nadchodzi …. ale kiedyś przyjdzie do każdego z nas… może nieoczekiwanie, ale całkiem realnie… ten ostatni na ziemi raz…
Dlatego zbliżające się Święta Bożego Narodzenia, niech nam przypomną, że przed każdym z nas jest czas przejścia, na które powinniśmy być cały czas przygotowani.
TERAZ - w tej chwili. Nie za tydzień,
dwa, ale teraz. Dzisiaj.
Mamy
być zawsze gotowi na przyjście Pana. Mamy odrzucić wszystko to, co nas od Niego
odsuwa.
Sam Pan Jezus, również mówi do nas bardzo konkretnie: "Czuwajcie
więc, bo nie wiecie, w którym dniu Pan wasz przyjdzie."
Może czynimy już przygotowania do Świąt. Nie zapominajmy o przygotowaniu i uporządkowaniu naszych serc. Nie odkładajmy tego na ostatnią chwilę, bo nie wiemy, kiedy przyjdzie nam stanąć twarzą w twarz z Jezusem.
Nie
traktujmy też, zbliżających się Świąt, jako jednorazową akcję duchową .
Kiedy wejdziemy w czas przygotowania i
oczekiwania, to trwajmy już w nim stale,
tak jakbyśmy mieli dziś stanąć przed Panem.
Oczekujmy, przygotowujmy się i czuwajmy, a czas nadejścia Pana nas nie
zaskoczy, nie wystraszy.
Żyjmy tak,
jakby to był ostatni dzień naszego życia.
Radość niech wypełni nasze serca, bo Pan jest
już blisko, bardzo blisko. Tak świątecznie, ale też tak po prostu.
Aneta
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli nie chcesz być osobą anonimową odpowiadając na wpis, kliknij na: "Komentarz jako", wybierz "nazwa/adres URL" i wpisz swoje imię. To jest również, taka prośba z naszej strony.