Przypowieść o pannach roztropnych i nierozsądnych stanowi rozwinięcie mowy eschatologicznej Jezusa w kontekście potrzeby czujności, którą wyraził w słowach: „Czuwajcie więc, bo nie wiecie, w którym dniu Pan wasz przyjdzie. A to rozumiejcie: Gdyby gospodarz wiedział, o której porze nocy złodziej ma przyjść, na pewno by czuwał i nie pozwoliłby włamać się do swego domu. Dlatego i wy bądźcie gotowi, bo w chwili, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie” (Mt 24, 42-44).
Nie ma zatem żadnej wątpliwości, że wcześniej, czy później Pan/Syn Człowieczy przyjdzie, zaś brak wiedzy o konkretnym dniu i godzinie przyjścia: („Lecz o dniu owym i godzinie nikt nie wie, nawet aniołowie niebiescy, tylko sam Ojciec” (Mt 24, 36)), oraz jego nagła natura: („Albowiem jak błyskawica zabłyśnie na wschodzie, a świeci aż na zachodzie, tak będzie z przyjściem Syna Człowieczego” (Mt 24, 27)) stawiają przed nami następujący wybór: albo będziemy czuwać, przygotowując się na Jego przyjście, albo zlekceważymy czuwanie i Pan zastanie nas nieprzygotowanych. W pierwszym przypadku Oblubieniec zabierze nas na swoją wiekuistą ucztę. W drugim usłyszymy przerażające słowa: „Zaprawdę, powiadam wam, nie znam was” (Mt 25, 12) i pozostaniemy na wieki przed drzwiami niebieskiej ojczyzny.