Perykopa ewangeliczna, którą dziś rozważamy jest drugą z przypowieści opowiedzianych przez Jezusa po Jego uroczystym wjeździe do Jerozolimy. Przez ten symboliczny gest Pan objawił swoją mesjańską tożsamość, którą dotąd ukrywał przed ludem. Teraz nadszedł czas definitywnej konfrontacji ze złem. To znamienne, że owa walka rozpoczęła się w świętym mieście, w świątyni, z której Zbawiciel „wyrzucił wszystkich sprzedających i kupujących w świątyni; powywracał stoły zmieniających pieniądze oraz ławki tych, którzy sprzedawali gołębie” (Mt 21, 12). To był ewidentny dowód, że mesjańska misja Jezusa miała charakter duchowy, nie polityczny; że stawiał sobie On za cel „oczyszczenie świątyni”, rozumianej jako miejsce Bożego przebywania, więcej: Jezus, przez swoją zbawczą śmierć i chwalebne Zmartwychwstanie ustanawiał nową świątynię, którą będzie Jego Ciało, o czym sam powiedział Żydom żądającym znaku: „Zburzcie tę świątynię, a Ja w trzech dniach wzniosę ją na nowo». Powiedzieli do Niego Żydzi: «Czterdzieści sześć lat budowano tę świątynię, a Ty ją wzniesiesz w przeciągu trzech dni?» On zaś mówił o świątyni swego ciała” (J 2, 19-21).
Ta świątynia jest „miejscem”, w którym objawia się w pełni dynamika Bożej miłości. W mistycznym ciele Jezusa Chrystusa objawia się bowiem wzajemne uwielbienie Ojca i Syna w Duchu Świętym, do którego jako Kościół jesteśmy zaproszeni: