W perykopie
ewangelicznej, którą dziś rozważamy Pan Jezus wskazuje na istotę ekonomii
zbawienia, którą wyraził w słowach podsumowujących Kazanie na Górze: „Bądźcie
więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski” (Mt 5, 48), w
kontekście przykazania miłości do każdego człowieka: „Słyszeliście, że
powiedziano: Będziesz miłował swego bliźniego, a nieprzyjaciela swego będziesz
nienawidził. A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za
tych, którzy was prześladują; tak będziecie synami Ojca waszego, który jest w
niebie” (M5 5, 43-44). W Ewangelii wg. św. Łukasza Zbawiciel wzywa do
upodabniania się do Boga w miłosierdziu: „Wy natomiast miłujcie waszych
nieprzyjaciół, czyńcie dobrze i pożyczajcie, niczego się za to nie
spodziewając. A wasza nagroda będzie wielka, i będziecie synami Najwyższego;
ponieważ On jest dobry dla niewdzięcznych i złych. Bądźcie miłosierni, jak
Ojciec wasz jest miłosierny” (Łk 6, 35-36).
To jest
bardzo ważna nauka Pana: każdy Jego uczeń wezwany jest do porównywania się do
samego Boga, który ze swojej natury jest nieskończenie doskonały we wszystkich
swych przymiotach, a zatem również w miłosierdziu, sprawiedliwości i świętości.
Św. Paweł następująco porównał nasze nieustające dążenie do Boga: „Czyż nie
wiecie, że gdy zawodnicy biegną na stadionie, wszyscy wprawdzie biegną, lecz
jeden tylko otrzymuje nagrodę? Przeto tak biegnijcie, abyście ją otrzymali.
Każdy, który staje do zapasów, wszystkiego sobie odmawia; oni, aby zdobyć
przemijającą nagrodę, my zaś nieprzemijającą” (1 Kor 9, 24-25). Tą
nieprzemijającą nagrodą jest sam Bóg, do którego musimy się upodabniać, dlatego
przykazanie nieustannego wybaczania, będące jedną z konkretyzacji przykazania
miłości, zawiera w sobie prawdę o naszej wielkiej godności dzieci Bożych,
ponieważ jedynie sama Trójca Przenajświętsza może być celem naszego życia i
tylko Ona może zaspokoić w pełni pragnienia naszego serca.
Powołanie do
doskonałości niejako przewraca do góry nogami kryteria postępowania ludzi
przyzwyczajonych do myślenia na sposób ludzki, a nie na sposób Boży. Dotyczy to
również najbliższych uczniów Pana: „Wtedy Piotr zbliżył się do Niego i
zapytał: «Panie, ile razy mam przebaczyć, jeśli mój brat wykroczy przeciwko
mnie? Czy aż siedem razy?» Jezus mu odrzekł: «Nie mówię ci, że aż siedem razy,
lecz aż siedemdziesiąt siedem razy” (Mt 18, 21-22). Pytanie Piotra można
zinterpretować następująco: „Panie, rozumiem, że muszę przebaczać bratu,
który wykroczy przeciw mnie. Lecz powiedz mi, czy muszę to robić zawsze (liczba
siedem oznacza pełnię)? Odpowiedź Jezusa nie pozostawia wątpliwości: należy
wybaczać nie tylko zawsze, ale „zawsze do kwadratu”, czyli podobnie jak Bóg
wybacza tym, którzy go o to proszą. Jedynie „przestawienie się” na myślenie na
sposób Boży pozwala zrozumieć, że właściwie postawione pytanie powinno brzmieć:
Panie, jak mam postępować wobec krzywdzącego mnie brata, aby upodobnić się do
naszego Ojca, który jest w niebie? Po to właśnie potrzebne jest nawrócenie,
czyli „metanoia”, zmiana myślenia, do którego wzywał Jezus: „Nawracajcie
się, albowiem bliskie jest królestwo niebieskie” (Mt 4, 17).
Bliskość
Bożego królowania, Bożej obecności, jest dla każdego z nas uzależniona od tego,
czy na poważnie potraktujemy wezwanie Jezusa do nawrócenia, do podjęcia trudu
codziennego upodabniania się do Boga w Jego nieskończonym miłosierdziu wobec
grzeszników. Nieprzypadkowo Pan powiązał wszystkie te aspekty w modlitwie,
której nas nauczył:
„Ojcze
nasz, który jesteś w niebie, niech się święci imię Twoje! Niech przyjdzie
królestwo Twoje; niech Twoja wola spełnia się na ziemi, tak jak i w niebie.
Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj; i przebacz nam nasze winy, jak i
my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili; i nie dopuść, abyśmy ulegli
pokusie, ale nas zachowaj od złego! Jeśli bowiem przebaczycie ludziom ich
przewinienia, i wam przebaczy Ojciec wasz niebieski. Lecz jeśli nie
przebaczycie ludziom, i Ojciec wasz nie przebaczy wam waszych przewinień”
(Mt 6, 9-15).
Powyższe
słowa Chrystusa wskazują na zasadę wzajemności, którą Pan Bóg stosuje wobec
każdego człowieka. Mimo, że Jego miłosierdzie jest nieskończone, to uzależnia
On je od tego, czy i my, upodabniając się do Niego, jesteśmy miłosierni i
przebaczamy naszym bliźnim, czyli staramy się, aby nasze przebaczenie było
bezwarunkowe. Każde ograniczenie miłosierdzia postawione świadomie przez nas
wobec innych ludzi, paradoksalnie ogranicza możliwość działania Bożego
miłosierdzia wobec nas. Taką mamy „władzę”, czy tego chcemy, czy nie.
Pan Jezus
ukazuje tę prawidłowość, odnosząc ją bezpośrednio do królestwa, Bożego, czyli
do naszej relacji z Nim i z Ojcem, w Duchu Świętym, rozpoczynając swoją
dzisiejszą przypowieść od słów: „Dlatego podobne jest królestwo niebieskie
do króla, który chciał rozliczyć się ze swymi sługami” (Mt 18, 23). W tym
rozliczeniu król – Bóg okazuje swoje miłosierdzie wobec sługi winnego Mu
niewyobrażalną kwotę: „Wtedy sługa upadł przed nim i prosił go: "Panie,
miej cierpliwość nade mną, a wszystko ci oddam". Pan ulitował się nad tym
sługą, uwolnił go i dług mu darował” (Mt 18, 26-27). Ułaskawiony sługa,
zamiast postąpić podobnie do króla, potraktował bez miłosierdzia swojego
dłużnika, co wzbudziło gniew pana: „Sługo niegodziwy! Darowałem ci cały ten
dług, ponieważ mnie prosiłeś. Czyż więc i ty nie powinieneś był ulitować się
nad swoim współsługą, jak ja ulitowałem się nad tobą?" I uniesiony gniewem
pan jego kazał wydać go katom, dopóki mu całego długu nie odda” (Mt 18,
32-34). Zasada wzajemności jest nienaruszalna, co podkreśla Pan Jezus w
podsumowaniu swojej przypowieści: „Podobnie uczyni wam Ojciec mój niebieski,
jeżeli każdy z was nie przebaczy z serca swemu bratu” (Mt 18, 36).
Dla nas
wierzących, jeżeli pragniemy dotrzeć przed oblicze wszechmogącego Boga,
istnieje tylko jedna droga: starać się ze wszystkich sił naśladować Jezusa,
którego Ojciec dał nam na pomoc w naszym, często trudnym i pełnym upadków,
procesie upodabniania się do Niego. Św. Paweł pisze o Bożej sprawiedliwości
wobec uczniów Jezusa: „Jest to sprawiedliwość Boża przez wiarę w Jezusa
Chrystusa dla wszystkich, którzy wierzą. Bo nie ma tu różnicy: wszyscy bowiem
zgrzeszyli i pozbawieni są chwały Bożej, a dostępują usprawiedliwienia darmo, z
Jego łaski, przez odkupienie które jest w Chrystusie Jezusie. Jego to ustanowił
Bóg narzędziem przebłagania przez wiarę mocą Jego krwi” (Rz 3, 22-25). Pan
Bóg nigdy nie zwalnia nas z obowiązku kochania bliźnich i przebaczania im,
ilekroć uczynią nam coś złego, lecz daje nam jednocześnie możliwość głębokiego
zjednoczenia się z Jego Synem, abyśmy żyjąc dla Niego i umierając dla Niego,
kochali i przebaczali mocą płynącą z Jego Najświętszego Serca. Wówczas zamiast
zastanawiać się z obawą, czy udźwigniemy „ciężar” naszego powołania do
doskonałości, powtórzymy z radością za św. Pawłem: „Tymczasem ja dla Prawa
umarłem przez Prawo, aby żyć dla Boga: razem z Chrystusem zostałem przybity do
krzyża. Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus. Choć nadal
prowadzę życie w ciele, jednak obecne życie moje jest życiem wiary w Syna
Bożego, który umiłował mnie i samego siebie wydał za mnie” (Ga 2, 19-20).
Arek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli nie chcesz być osobą anonimową odpowiadając na wpis, kliknij na: "Komentarz jako", wybierz "nazwa/adres URL" i wpisz swoje imię. To jest również, taka prośba z naszej strony.