Tęsknota za orłami...
... "Tylko orły szybują nad graniami i nie lękają się przepaści, wichrów i burz. Musicie mieć w sobie coś z orłów! – serce orle i wzrok orli ku przyszłości. Musicie ducha hartować i wznosić, aby móc jak orły przelatywać nad graniami w przyszłość naszej Ojczyzny. Będziecie wtedy mogli jak orły przebić się przez wszystkie dziejowe przełomy, wichry i burze, nie dając się spętać żadną niewolą. Pamiętajcie – orły to wolne ptaki, bo szybują wysoko..."
Jest to fragment z milenijnego przemówienia Prymasa Polski Ks. Stefana Kardynała Wyszyńskiego, wygłoszonego w 1966 roku na Wzgórzu Lecha.
W swojej historii Naród Polski często... zbyt często, znajdował się, jakby na grani.
Czasem z niej spadał, niekiedy pokonywał ją i przechodził do spokojniejszego okresu swojej historii.
Na jednej z takich grani znalazł się też 13 grudnia 1981 roku.
Zmagania z trudnościami drogi narodowej historii - ponosząc ofiary, uciekając się pod opiekę Maryi Królowej Polski i z Bożą pomocą zostały wygrane... Tak się przynajmniej wydawało.
Mieliśmy też Świętego Jana Pawła II z jego pielgrzymkami i słowem...
1989 rok przyniósł euforię i nową nadzieję...
Naród odetchnął, odżył, pokazało się wielu przywódców... Sprawiali wrażenie i można było mieć nadzieję, że są niby orły, a Polacy słuchający i wpatrzeni w nich podniosą głowy.
Podnieśli, ale orły zaczęły znikać, niektóre przybrały całkiem nie orle upierzenie. Już nie krążyły razem.
Spojrzenie Narodu stało się rozbiegane, a rzucane ziarno nowych potrzeb i możliwości materialnych sprawiło, że głowy wielu Polaków znów się pochyliły do dołu... i dziobały to, często pośledniej jakości "ziarno"...
Przepierzone orły stawały się natomiast, niby młode kukułki w nieswoim gnieździe: rosły i rozpychały się i zajmowały najlepsze pola i strategiczne punkty do obserwacji.
Bardzo, bardzo się rozepchały i zaczęły narzucać swoje warunki, styl bycia i życia.
Polacy zaczęli zapominać o Maryi, Święty Jan Paweł II odszedł, tego przysłowiowego ziarna zaczęli pragnąć , pragnąć i pragnąć.
Czas upływał, orłów ubyło, ale też zbyt niewielu ich wypatrywało i mamy teraz to co mamy.
Obecnie o orłów wołanie powinno się rozlegać nieustannie i głośno, ale i sami, jak mówił bł. kard. Stefan Wyszyński, "musimy mieć coś z orłów".
Maryjo. Królowo Polski, proszę, miej w swojej opiece Polskę, Twoje Królestwo.
Święty Janie Pawle II, proszę, módl się za nami.
Bł. Stefanie Kardynale Wyszyński, proszę wspieraj Naród Polski.
Polecam słowa Prymasa Tysiąclecia z wspomnianego przemówienia:
https://www.radiomaryja.pl/kosciol/ks-kard-s-wyszynski-musicie-byc-jak-orly/
https://www.youtube.com/watch?v=HaLJEvBQ5qE
Sławek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli nie chcesz być osobą anonimową odpowiadając na wpis, kliknij na: "Komentarz jako", wybierz "nazwa/adres URL" i wpisz swoje imię. To jest również, taka prośba z naszej strony.