Mimo, że są one nieuniknione, uczniowie powinni uczynić wszystko, aby nie stać się ich przyczyną, ponieważ grozi za nie bardzo surowa kara. Św. Łukasz posługuje się tu greckim słowem „skandala (zgorszenia, obrazy)”. W liczbie pojedynczej słowo „skandalon” oznacza kamień „o który się potyka, a później wywraca człowiek na wyboistej uliczce albo górskiej ścieżce. (…) przeważnie wiąże się to z doświadczeniem wiary, oznaczając zaparcie się jej, odrzucenie, przeżywanie kryzysu bądź podstawienie nogi innym, tak aby stali się niewierzącymi” (Gianfranco Ravasi „Trudne miejsca w Ewangelii”, s 6).
Zatem, w
pierwszej kolejności, zgorszenie dotyczy narażenia na szwank własnej wiary,
oraz wiary drugiej osoby. Wiara w Chrystusa jest jest darem, który – gdy jest
właściwie przyjęty i przeżywany – otwiera człowieka łaskę zbawienia: „Jeżeli
więc ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że
Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta wiara
prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami - do zbawienia” (Rz 10,
9-10). Z tej perspektywy odebrać człowiekowi wiarę przez gorszące zachowanie,
czy słowa jest czynem nagannym, zasługującym na tak wielką karę, że – uciekając
się do hiperboli, jaką posłużył się Pan, mówiąc o gorszycielu – „Byłoby lepiej
dla niego, gdyby kamień młyński zawieszono mu u szyi i wrzucono go w morze, niż
żeby miał być powodem grzechu jednego z tych małych” (Łk 17, 2). Nie chyba ma
gorszej winy, niż przyczynić się do potępienia wiecznego człowieka, który
straciwszy wiarę z naszego powodu, odejdzie od Boga i wstąpi na drogę
zatracenia.
Nic więc
dziwnego, że „Apostołowie prosili Pana: Przymnóż nam wiary!” (Łk 17, 5). Osoby
powołane do pasterzowania ludowi Bożemu muszą w szczególny sposób dawać
świadectwo każdym swoim słowem i czynem, z racji na swoją misję i status
społeczny. Oni również są najbardziej narażeni na niebezpieczeństwo stania się
przyczyną zgorszenia dla „tych małych”. Nie dotyczy to jednak wyłącznie osób
duchownych, lecz wszystkich uczniów Jezusa. Jedynie ci z nas, którzy żyją
pełnią wiary, mają szansę uchronić się przed niebezpieczeństwem stania się
kamieniem potknięcia i upadku dla ludzi chwiejnych duchowo.
Jezus nie
odpowiedział Apostołom na ich prośbę, lecz odnosząc się do swoistego dla siebie
porównania, wskazał na moc wiary, która jest tak wielka, że daje władzę nad
prawami natury: „Gdybyście mieli wiarę jak ziarnko gorczycy, powiedzielibyście
tej morwie: "Wyrwij się z korzeniem i przesadź się w morze!", a
byłaby wam posłuszna” (Łk 17, 6). W Ewangelii św. Mateusza, odnosząc się do
małej wiary uczniów, którzy nie potrafili uzdrowić chłopca chorego na
epilepsję, Pan wypowiedział słowa jeszcze bardziej poruszające: „Jeśli będziecie
mieć wiarę jak ziarnko gorczycy, powiecie tej górze: "Przesuń się stąd
tam!", a przesunie się. I nic niemożliwego nie będzie dla was” (Mt 17,
20). W Ewangelii św. Łukasza Tym, dla którego nie ma nic niemożliwego jest sam
Bóg. Podczas Zwiastowania archanioł Gabriel powiedział do Maryi: „Duch Święty
zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się
narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. A oto również krewna Twoja, Elżbieta,
poczęła w swej starości syna i jest już w szóstym miesiącu ta, która uchodzi za
niepłodną. Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego” (Łk 1, 35-37).
Czy można
zatem powiedzieć, że człowiek obdarzony łaską wiary może stać się wszechmogący
jak Bóg? Owszem, lecz wyłącznie w sensie, w jakim mówimy o Maryi, że jest
Wszechmocą proszącą, to znaczy do tego stopnia jest zjednoczona ze swoim Synem
w dziele zbawienia, że „nie może” jej On niczego odmówić.
Mimo, że
Jezus nie odpowiedział bezpośrednio Apostołom, na prośbę o przymnożenie im
wiary, to posługując się przypowieścią wskazał sposób w jaki mogą to osiągnąć:
„Kto z was, mając sługę, który orze lub pasie, powie mu, gdy on wróci z pola:
"Pójdź i siądź do stołu?" Czy nie powie mu raczej: "Przygotuj mi
wieczerzę, przepasz się i usługuj mi, aż zjem i napiję się, a potem ty będziesz
jadł i pił?" Czy dziękuje słudze za to, że wykonał to, co mu polecono? Tak
mówcie i wy, gdy uczynicie wszystko, co wam polecono: "Słudzy nieużyteczni
jesteśmy; wykonaliśmy to, co powinniśmy wykonać"” (Łk 7, 10).
Im bardziej
zjednoczymy się z Jezusem w Jego zbawczej misji, tym bardziej upodobnimy się do
Niego i tym większą łaskę wiary otrzymamy, aby razem z Synem wypełniać wolę Ojca.
Pan zaś wskazał na swoje zjednoczenie z uczniami właśnie w kontekście służby
bliźnim: „Wiecie, że ci, którzy uchodzą za władców narodów, uciskają je, a ich
wielcy dają im odczuć swą władzę. Nie tak będzie między wami. Lecz kto by
między wami chciał się stać wielkim, niech będzie sługą waszym. A kto by chciał
być pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem wszystkich. Bo i Syn
Człowieczy nie przyszedł, aby Mu służono, lecz żeby służyć i dać swoje życie na
okup za wielu” (Mk 10, 42-45). Paradoksalnie, to właśnie pokorna posługa
bliźnim, dawanie swojego życia jako daru, jest źródłem prawdziwej wolności, jak
uczy św. Paweł: „Wy zatem, bracia, powołani zostaliście do wolności. Tylko nie
bierzcie tej wolności jako zachęty do hołdowania ciału, wręcz przeciwnie,
miłością ożywieni służcie sobie wzajemnie! Bo całe Prawo wypełnia się w tym
jednym nakazie: Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego” (Ga 13,
14). Płynąca z wiary posługa Bogu i bliźniemu staje się źródłem prawdziwej
wolności dziecka Bożego, w zjednoczeniu z Chrystusem Sługą i Panem.
Katechizm
Kościoła Katolickiego uczy o Najświętszej Maryi Pannie, że „urzeczywistnia w sposób najdoskonalszy
posłuszeństwo wiary” (KKK 148). Jednocześnie od momentu Zwiastowania, gdy
odpowiedziała archaniołowi Gabrielowi: „Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się
stanie według twego słowa!” (Łk 1, 38), poprzez całe swoje życie w cieniu Syna,
które mogą streścić słowa Magnificat: „Wielbi dusza moja Pana i raduje się duch
mój w Bogu, moim Zbawcy. Bo wejrzał na uniżenie Służebnicy swojej” (Łk 1,
46-48), Matka Boża wypełniała swoją służebną misję w pokorze i całkowitym
zawierzeniu woli Boga, która wyrażała się w na ziemi w woli Jego i jej Syna.
W czasie
największego cierpienia, stojąc pod krzyżem konającego Zbawiciela, Maryja,
Matka i Służebnica Sługi Pańskiego, przyjęła w milczeniu nowe zadanie, stając
się Matką rodzącego się Kościoła. Najświętsza Dziewica jest zatem wzorem „dusz
sprawiedliwych”, o których pisze autor Księgi Mądrości, że „Bóg ich bowiem
doświadczył i znalazł ich godnymi siebie. Doświadczył ich jak złoto w tyglu i
przyjął ich jak całopalną ofiarę” (Mdr 3, 5-6). „Całopalna ofiara” zjednoczyła
Maryję z doskonałą ofiarą Zbawiciela, czyniąc ją niedościgłą w świętości i
wierze, choć niezwykle bliską każdemu, kto się do niej ucieka, Wszechmocą
proszącą: „Przez całe Jej życie, aż do ostatniej próby, gdy Jezus, Jej Syn,
umierał na krzyżu, nie zachwiała się wiara Maryi. Maryja nie przestała wierzyć
„w wypełnienie się" słowa Bożego. Dlatego Kościół czci w Maryi najczystsze
wypełnienie wiary” (KKK 149).
Prośba, jaką
możemy zanosić do Boga za zawsze skutecznym pośrednictwem Maryi powinna
dotyczyć w pierwszej kolejności łaski przymnożenia wiary, której tak bardzo
potrzebujemy szczególnie dziś, gdy zewsząd jest ona relatywizowana, spłycana i
wyśmiewana. Dlatego prośmy Jezusa, za wstawiennictwem Jego Najświętszej Matki,
abyśmy wzrastali w wierze, oraz by Pan nie tylko ustrzegł nas przed staniem się
przyczyną zgorszenia i utraty wiary naszych bliźnich, lecz aby uczynił nas
narzędziami jej ubogacenia przez autentyczne świadectwo naszego życia.
Arek
Liturgię Słowa z dzisiejszej niedzieli znajdziemy pod linkiem:
Liturgię Słowa z dzisiejszej niedzieli znajdziemy pod linkiem:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli nie chcesz być osobą anonimową odpowiadając na wpis, kliknij na: "Komentarz jako", wybierz "nazwa/adres URL" i wpisz swoje imię. To jest również, taka prośba z naszej strony.