Jesteś potrzebny innym. Kliknij na "Dołącz do grona modlących" i poznaj zasady Modlitwy Wstawienniczej. Przemyśl, zapragnij i odpowiedzialnie podejmij posługę modlitewną. Zapraszamy.

__________________________________________

__________________________________________

10.12.2017

„Przygotujcie drogę Panu” (Mk 1, 3).

Perykopa ewangeliczna, którą rozważamy w drugą niedzielę Adwentu koncentruje się, poprzez skupienie uwagi na działalności św. Jana Chrzciciela, ostatniego wielkiego proroka Starego Przymierza, na tematyce „przygotowania drogi”, czyli nawrócenia, jako jedynej autentycznej postawy wobec nadchodzącego Zbawiciela. Jakkolwiek chrzest, będący zewnętrznym znakiem oczyszczenia z grzechów, nie był dla narodu wybranego niczym nowym, to niezwykłym czyniła go bliskość, oraz tożsamość oczekiwanego Mesjasza, który już wkrótce z pokorą zanurzy się w wodach Jordanu, by zbliżyć się do grzeszników, którym przyniósł zbawienie.

Św. Marek ukazuje prawdziwą tożsamość nadchodzącego Wybawiciela: „Początek Ewangelii (gr. euangeliou, dosł. dobrej nowiny) o Jezusie Chrystusie, Synu Bożym (gr. Iesou Christou Huiou Theou)” (Mk 1, 1). To krótkie zdanie głosi wypełnienie się Bożych obietnic na sposób dla Żydów niewyobrażalny: Mesjasz, którego oczekują jest Synem Najwyższego, równym Mu w potędze i chwale.
W Jezusie Chrystusie Bóg sam staje się człowiekiem, dając początek pełni czasów mesjańskich na miarę daru miłości Trójcy Przenajświętszej, przewyższającego narodowo wyzwoleńcze oczekiwania uciemiężonych Żydów. Warto zatem wraz z Izajaszem zachwycić się nad transcendencją Boga, mówiącego o sobie: „Bo myśli moje nie są myślami waszymi ani wasze drogi moimi drogami - wyrocznia Pana. Bo jak niebiosa górują nad ziemią, tak drogi moje - nad waszymi drogami i myśli moje - nad myślami waszymi” (Iz 55, 8-9). Dopiero gdy z pokorą uznamy niezmierzoną potęgę Stwórcy, zdołamy we właściwy sposób przyjąć Dobrą Nowinę, że odwieczny Logos zstąpił z górujących niebios i krocząc naszymi, ziemskimi drogami, dzieli się z nami swoimi myślami, więcej, daje się nam cały: ciało i krew, duszę i bóstwo – jak Jezus objawił św. Faustynie Kowalskiej – abyśmy ofiarowując je Ojcu Niebieskiemu, mogli uczestniczyć jako adoptowane dzieci w życiu Trójcy Przenajświętszej.

Ewangelista uczy nas również, że Dobra Nowina o tym, iż „Gdy jednak nadeszła pełnia czasu, zesłał Bóg Syna swego, zrodzonego z niewiasty, zrodzonego pod Prawem, aby wykupił tych, którzy podlegali Prawu, abyśmy mogli otrzymać przybrane synostwo” (Ga 4, 4-5) jest wypełnieniem Bożych obietnic wpisanych w historię zbawienia ludzkości, począwszy od słów wypowiedzianych przez Boga w rajskim ogrodzie do węża, ojca grzechu: „Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie i niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej: ono zmiażdży ci głowę, a ty zmiażdżysz mu piętę»” (Rdz 3, 15). Przygotowanie definitywnego „zmiażdżenia głowy” szatana w szczególny sposób zrealizowało się w historii narodu wybranego, poczynając od powołania Abrahama, poprzez wyprowadzenie, za pośrednictwem Mojżesza, Żydów z niewoli egipskiej i późniejszą działalność prorocką. Św. Mateusz dokonał syntezy historii zbawienia, oraz oczekiwań mesjańskich, odwołując się do cytatów z ksiąg prorockich:  „Oto Ja posyłam wysłańca mego przed Tobą; on przygotuje drogę Twoją. Głos wołającego na pustyni: Przygotujcie drogę Panu, Dla Niego prostujcie ścieżki!” (Mk 1, 2-3). „Żydowscy nauczyciele (…) Ponieważ doskonale znali Pismo, nie musieli wskazywać, jakie testy cytują i zwykle zakładali znajomość ich kontekstu, wcale go nie wyjaśniając. Tak więc Marek przytacza fragmenty Ksiąg Izajasza (Iz 40, 3) i Malachiasza (Ml 3, 1), chociaż wymienia jedynie tekst Izajasza. W cytowanym fragmencie Izajasz pisze o przygotowaniu drogi dla Boga, który przybywa, by odnowić swój lud. Malachiasz ukazuje Boga przychodzącego na sąd, by przywrócić ład życiu swego ludu. Marek odnosi do Jezusa teksty mówiące o Bogu” (Craig S. Keener, Komentarz historyczno – kulturowy do Nowego Testamentu, s. 83).

W kontekście ostatecznego wypełnienia się Bożych obietnic w Jezusie z Nazaretu, Bogu – Człowieku, w którym Ojciec przywrócił pierwotną godność każdemu człowiekowi i uczynił nas swoimi dziećmi (por. Ga 4, 6-7), a także dokonał sądu nad światem (por. J 3, 19), misja św. Jana Chrzciciela nabrała wyjątkowego znaczenia i przyniosła nadzwyczajne owoce: „Wystąpił Jan Chrzciciel na pustyni i głosił chrzest nawrócenia (gr. baptisma metanoias) na odpuszczenie grzechów (gr. aphesin hamartion). Ciągnęła do niego cała judzka kraina oraz wszyscy mieszkańcy Jerozolimy i przyjmowali od niego chrzest w rzece Jordan, wyznając [przy tym] swe grzechy” (Mk 1, 4-5). Ostatni prorok Starego Przymierza, który do tego stopnia wpisał się w tradycję swoich poprzedników, że nawet ubierał jak Eliasz, którego powrotu wyglądali Izraelici (por. Ml 3, 1; 4, 5-6), wskazywał jednoznacznie na duchowy wymiar misji nadchodzącego Mesjasza. Jan Chrzciciel uczył bowiem, że „prostowanie dróg” polega w istocie na metanoi, czyli całkowitej zmianie myślenia, przebudowaniu osobistej hierarchii wartości, w której pierwsze miejsce należeć powinno do Boga; a następnie na przyjęciu – poprzez wyznanie grzechów i symboliczne zanurzenie w nurtach Jordanu – Bożego daru wyzwolenia z pod władzy diabła, którą dają mu nad nami nasze grzechy.

Ponieważ władzę odpuszczania grzechów ma jedynie Bóg (por. Mk 2, 7. 10), Ten, którego zapowiadał Jan Chrzciciel, przyniesie ze sobą moc Boga: „I tak głosił: «Idzie za mną mocniejszy ode mnie, a ja nie jestem godzien, aby się schylić i rozwiązać rzemyk u Jego sandałów. Ja chrzciłem was wodą, On zaś chrzcić was będzie Duchem Świętym»” (Mk 1, 7-8).

W encyklice Dominum et Vivificantem św. Jan Paweł II pisał:

Jan Chrzciciel zapowiada Mesjasza-Chrystusa nie tylko jako Tego, który „przychodzi” w Duchu Świętym, ale zarazem Tego, który „przynosi” Ducha Świętego, jak to jeszcze pełniej objawi Jezus w Wieczerniku. Jan pozostaje tutaj wiernym echem słów Izajasza — z tym jednak, że u Proroka słowa te odnosiły się do przyszłości, podczas gdy w nauczaniu Janowym nad Jordanem stanowią one bezpośrednie wprowadzenie do nowej rzeczywistości mesjańskiej. Jan jest nie tylko prorokiem, ale także przesłańcem: jest poprzednikiem Chrystusa. To, co głosi, urzeczywistnia się na oczach wszystkich. Jezus z Nazaretu przychodzi nad Jordan, aby również przyjąć chrzest pokuty. Na widok nadchodzącego, Jan mówi: „Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata” (J 1, 29). Mówi to pod natchnieniem Ducha Świętego (por. J 1, 33 n.), dając świadectwo spełnienia się Izajaszowego proroctwa. Równocześnie wyznaje wiarę w odkupicielskie posłannictwo Jezusa z Nazaretu. „Baranek Boży” na ustach Jana Chrzciciela jest nie mniej radykalnym wyrazem prawdy o Odkupicielu, jak „Sługa Jahwe” u Izajasza” (DV 19).

My wszyscy, którzy podczas chrztu świętego przyoblekliśmy się w Chrystusa, jako Jego mistyczne Ciało staliśmy się, jak naucza Katechizm Kościoła Katolickiego, uczestnikami pełni Ducha, którego Pan otrzymał od Ojca: „Ta pełnia Ducha nie miała pozostać jedynie udziałem Mesjasza, ale miała być udzielona całemu ludowi mesjańskiemu (Por. Ez 36,25-27; Jl 3,1-2) Chrystus wielokrotnie obiecywał wylanie Ducha (Por. Łk 12,12; J 3,5-8; 7,37-39; 16,7-15; Dz 1,8) Spełnił najpierw tę swoją obietnicę w dniu Paschy (Por. J 20, 22), a następnie w sposób bardziej zdumiewający w dniu Pięćdziesiątnicy (Por. Dz 2,1-4) Apostołowie napełnieni Duchem Świętym zaczynają głosić „wielkie dzieła Boże” (Dz 2,11), a Piotr oznajmia, że to wylanie Ducha jest znakiem czasów mesjańskich (Por. Dz 2,17-18). Ci, którzy wówczas uwierzyli słowom Apostołów i pozwolili się ochrzcić, otrzymali z kolei dar Ducha Świętego (Por. Dz 2, 38)” (KKK 1287).

W kontekście adwentowego oczekiwania na narodziny Zbawiciela warto pamiętać, że podobnie jak św. Jan Chrzciciel, który otrzymał powołanie prorockie i związane z nim łaski, nie na użytek własny, lecz dla dobra narodu wybranego, aby przygotować go na godne przyjęcie Boga - Mesjasza, tak również i my jesteśmy wezwani przez Ducha Świętego, który w sakramencie bierzmowania dopełnił w nas łaski chrztu (por. KKK 1285), do stawania się „Głosem wołającego na pustyni” i  dawania – czasami trudnego i wymagającego zaparcia się samego siebie – świadectwa wiary w naszego Pana Jezusa Chrystusa:

Przez sakrament bierzmowania wierni jeszcze ściślej wiążą się z Kościołem, otrzymują szczególną moc Ducha Świętego i zobowiązani są, jako świadkowie Chrystusa, do szerzenia wiary zarówno słowem, jak i uczynkiem oraz do bronienia jej (por. KK 11). Sakrament ten wiąże z Kościołem, ponieważ zespala i upodabnia do Chrystusa. Wierzący, wcieleni i upodobnieni do Jezusa przez chrzest, bierzmowanie i Eucharystię, zobowiązani są do rozszerzania i rozwijania Jego Ciała - Kościoła, aby jak najprędzej doprowadzić je do pełni (por. DM 36). Bardzo duże znaczenie dla zbawiania świata ma dawanie świadectwa swoim życiem. Wszyscy wyznawcy Chrystusa, „gdziekolwiek się znajdują, są zobowiązani tak ukazywać świadectwem słowa i przykładem życia nowego człowieka, przyobleczonego przez chrzest i działanie Ducha Świętego, który umocnił ich w sakramencie bierzmowania, aby inni widząc ich dobre czyny, chwalili Ojca i pełniej pojęli prawdziwy sens życia ludzkiego i powszechną więź wspólnoty ludzkiej” (DM 11)” (Ks. Dr M. Kaszowski „Nauka Kościoła w pytaniach i odpowiedziach. Cz.6 Sakramenty” za: www.teologia.pl ).

                                                                       Arek  


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie chcesz być osobą anonimową odpowiadając na wpis, kliknij na: "Komentarz jako", wybierz "nazwa/adres URL" i wpisz swoje imię. To jest również, taka prośba z naszej strony.