No właśnie - czy cuda się zdarzają i czy istnieją anioły? Z perspektywy katolika nie powinno być wątpliwości, że TAK. Problem zaczyna się wówczas, gdy prosimy o cud, a cudu nie ma... Zacznę może po kolei.
Mam na imię Tomasz. Pochodzę z „typowej”
katolickiej rodziny- codzienna modlitwa, Msza św. w niedzielę. Co jakiś czas
spowiedź. Bóg był w moim życiu, można tak powiedzieć.
Przez większość życia byłem „dużym”
chłopakiem tzn. z dużą nadwagą. A co za tym idzie bardzo zamkniętym w sobie.
Zawsze sam, bez drugiej połówki. W 2012 roku zostałem po raz trzeci ojcem
chrzestnym. Matka dziecka powiedziała do mnie najcieplejszym głosem na świecie -
Tomku, jeżeli nie weźmiesz się za siebie, to Zuzia na swoje osiemnaste urodziny
najpierw położy kwiaty na Twój grób, a potem pójdzie się bawić na swoje
urodziny. Dało mi to do myślenia… Rok
później w sierpniu waga wyniosła 141,5kg. I wtedy właśnie za siebie się wziąłem...
Mało kto wierzył we mnie. Ja sam nie wierzyłem. Przy takiej wadze zabraniano mi biegać.
Zaczynałem każdy trening od znaku krzyża i krótkiej modlitwy. Również po skończonym treningu dziękowałem Bogu. Dieta, systematyczny wysiłek i Boża pomoc - w ciągu pełnego roku 50kg mniej. Zacząłem brać udział w zawodach - również i tu prosiłem Boga o pomoc. Najpierw dyskretnie, wstydząc się reakcji innych. Z czasem nabrałem odwagi do publicznej modlitwy oraz do dawania świadectwa, że CUD mojej przemiany to dzieło Boga. Dał mi siły i wiary. Spotkałem dziewczynę, w której się zakochałem, ale która niestety nie potrafiła odwzajemnić uczucia. Zacząłem jeszcze bardziej zwracać się do Boga o pomoc. Skoro raz mi pomógł, to może jeszcze raz. Był okres, że codziennie chodziłem do kościoła, odmówiłem dwie pełne nowenny pompejańskie. I nic. Aby prosić Boga o cud wybrałem się samotnie na Jasną Górę- 400 km w siedem dni zbierając przy okazji pieniądze dla kolegi na aparat.
Kilka dni przed startem napisała do mnie
pewna dziewczyna z Anglii, której nawet nie przypominałem sobie, a jak się
okazało pochodziliśmy z jednej parafii. Wiadomość, która miała odmienić całe
moje życie. Cud po pielgrzymce nie nastąpił. Zacząłem coraz częściej zadawać
Bogu pytanie DLACZEGO? Na początku roku trafiłem do dwóch grup różańcowych oraz
tutaj do Inicjatywy Modlitwy Wstawienniczej. W pewnym momencie życia zapukałem
do drzwi zakonu z prośbą o przyjęcie, gdyż nie widziałem sensu życia..
Dziewczyna z Anglii z czasem stała się koleżanką, następnie mimo odległości,
najbliższą przyjaciółką. To co nas połączyło to wiara w Boga. Ja Ją wspierałem
w problemach Jej życia, a Ona pomagała mi w moim życiu. Oboje za siebie się
modliliśmy.
Basia, bo tak ma na imię, tak mi powtarzała-
„Tomku zaufaj Panu Bogu. On ma plan dla Ciebie. Mimo, że teraz tego nie
rozumiesz, On wie lepiej co dla Ciebie jest najlepsze w życiu. Nie staraj się
Bogu narzucić ram czasowych. Nie terroryzuj Go!”.
Było już tak źle, że ze łzami
w oczach zacząłem prosić Boga o śmierć. Basia była przy mnie, wspierała mnie,
płakała ze mną i powtarzała, że nie mam prawa o to prosić. Powoli zacząłem
„wychodzić” na prostą życiową. Z czasem zrozumiałem, że Basia to Anioł zesłany
przez Boga, aby mnie chronić.
Tak ja wiem, że Anioły istnieją!! A cuda?
W
czerwcu tego roku, po jednym krótkim kilku minutowym spotkaniu, które miało
miejsce w Boże Narodzenie zeszłego roku wyznałem Basi miłość przez internet! Tak
przez internet!!! W sierpniu, po trzech tygodniach „widzenia” poprosiłem Basię
o rękę. Basia jest mamą czteroletniej córeczki. Wspólnie marzymy o sakramencie
małżeństwa. To jest mój CUD! A nawet mogę powiedzieć, że nasz cud, ponieważ
Basia teraz powtarza - „Tomku miałam rację mówiąc, że Pan Bóg ma dla Ciebie
plan życia. Ale nigdy nie sądziłam, że w ten plan tak bardzo mnie wmiesza...”.
Wiara trochę u mnie osłabła, gdyż błędnie myślałem, że teraz mam wszystko. Nie
zawsze jest łatwo w życiu. Nie zawsze wszystko się układa. Ja mieszkam w
Polsce, moja ukochana z różnych względów musiała wrócić na Wyspy. Jest ciężko.
Najprościej byłoby „zabrać zabawki” i zacząć od nowa. Ale wraz z Basią
wierzymy, że gdyby było łatwo, to byłoby zbyt prosto. Modlimy się o pomoc do
Boga, aby być razem szczęśliwą rodziną. Właśnie w intencji szczęśliwego
Sakramentu Małżeństwa oraz o opiekę i łaski Boże dla Narzeczonej i naszej
córeczki wybieram się pod koniec stycznia w kolejną samotną pielgrzymkę - tym
razem 700km w czternaście dni. Cel - Sanktuarium Matki Bożej Pięknej Miłości w
Polańczyku, gdyż jest to chyba najbardziej oddalony punkt ode mnie i miejsce,
gdzie wierzę, że uda mi się wyprosić CUD Sakramentu Małżeństwa. Wiem, że będzie
zimno, może być śnieg. Ale wiem również, że trzeba poświęcić coś od siebie,
wykonać trud, aby móc szczerze prosić Matkę Bożą o pomoc. O CUD miłości.
Tomasz W
Tomku :) wielkie podziękowanie za Twoje świadectwo poszukiwania woli Bożej w życiu! To jest bardzo trudne umieć ją rozpoznać, a kiedy się to już stanie, wypełnić. Jednak cierpliwość, modlitwa i nasłuchiwanie Pana, który wciąż do nas mówi, poprzez wydarzenia oraz osoby stawiane na drogach naszego życia, to właściwie jedyny sposób, aby Jego wolę rozpoznać. Oj nie jest to łatwe :) wiem z własnego życia i pewnie każdy z nas to wie :). Ale o ile sobie przypominam Pan Jezus nie mówił, że będzie łatwo :), bo nie jest łatwo zaufać często wbrew własnej ludzkiej logice. Nie jest łatwo nauczyć się zawierzenia Bogu, który wie najlepiej... a my chcemy wciąż po swojemu :). Tomku życzę Ci z całego serca, aby CUD Miłości dokonał się w Twoim życiu. Ufaj, a Pan doprowadzi Cię do celu :). Prawdziwa miłość to właśnie pokonywanie trudności mocą Boga... a wszystko o tym jaka miłość jest, wyjaśnia 1 Kor w 13 rozdziale. Zazwyczaj jest on w czytaniach podczas błogosławienia małżonków, aby osoby przyjmujące sakrament małżeństwa właśnie ze Słowa Bożego czerpały mądrość i siłę :) wspólnoty życia. "Gdybym mówił językami ludzi i aniołów,
OdpowiedzUsuńa miłości bym nie miał,
stałbym się jak miedź brzęcząca
albo cymbał brzmiący.
2 Gdybym też miał dar prorokowania
i znał wszystkie tajemnice,
i posiadał wszelką wiedzę,
i wszelką [możliwą] wiarę, tak iżbym góry przenosił.
a miłości bym nie miał,
byłbym niczym.
3 I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją,
a ciało wystawił na spalenie,
lecz miłości bym nie miał,
nic bym nie zyskał.
4 Miłość cierpliwa jest,
łaskawa jest.
Miłość nie zazdrości,
nie szuka poklasku,
nie unosi się pychą;
5 nie dopuszcza się bezwstydu,
nie szuka swego,
nie unosi się gniewem,
nie pamięta złego;
6 nie cieszy się z niesprawiedliwości,
lecz współweseli się z prawdą.
7 Wszystko znosi,
wszystkiemu wierzy,
we wszystkim pokłada nadzieję,
wszystko przetrzyma.
8 Miłość nigdy nie ustaje,
[nie jest] jak proroctwa, które się skończą,
albo jak dar języków, który zniknie,
lub jak wiedza, której zabraknie.
9 Po części bowiem tylko poznajemy,
po części prorokujemy.
10 Gdy zaś przyjdzie to, co jest doskonałe,
zniknie to, co jest tylko częściowe.
11 Gdy byłem dzieckiem,
mówiłem jak dziecko,
czułem jak dziecko,
myślałem jak dziecko.
Kiedy zaś stałem się mężem,
wyzbyłem się tego, co dziecięce.
12 Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno;
wtedy zaś [zobaczymy] twarzą w twarz:
Teraz poznaję po części,
wtedy zaś poznam tak, jak i zostałem poznany.
13 Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość - te trzy:
z nich zaś największa jest miłość."
...i niech on stanie się Waszą codzienną modlitwą :). Serdecznie pozdrawiam z najlepszymi życzeniami!
Bardzo dziękuje za piękny komentarz. Niestety w obecnej chwili najbardziej brakuje mi cierpliwości. Jej brak powoduje, że nie jest Nam łatwo. Dlatego idąc będę również oto prosił Pana. Słowa Listu do Koryntian, bardzo piękne zresztą, mam nadzieje, że ponownie usłyszę stojąc przy boku Basi przed Bogiem w sakramencie małżeństwa. Zawsze Twoja Wola Panie.
Usuń+ Tomaszu :) Pan Bóg jak wiesz ma swój plan dla Ciebie i Basi :), a Ty mówiąc bądź wola Twoja pokornym sercem zgadzasz się z Bogiem, który jest Miłością, więc wszystko będzie najlepiej jak tylko może być :). Będę więc modlić się na różańcu o cierpliwość dla Ciebie :) pozdrawiam bardzo serdecznie i życzę wszelkich potrzebnych łask z nieba :).
UsuńPanie Tomaszu, podziwiam za odwagę i wytrwałość. Będę pamiętać o Panu i Basi w modlitwie. Tak, Pan Bóg wie, co jest dla nas najlepsze i trzeba Mu w pełni zaufać.
OdpowiedzUsuńBóg zapłać za modlitwę. Dziękuje.
UsuńChętnie pomodlę się w tej intencji. Basia ma racje Pan Bóg wie co robi , jego plan względem człowieka jest najdoskonalszy, wystarczy szczerze i z wiarą zaufać.Bądź z Panem Bogiem na pielgrzymce. :)
OdpowiedzUsuńDziękuje za modlitwę, szczególnie pomoc i opieka Pana przyda się podczas tych dwóch tygodni. Bóg zapłać.
UsuńPiękna historia Tomku, piękna bo o miłości do drugiego człowieka.Wierzę, że Pan Bóg pomoże znaleźć Waszą wspólną drogę bo On ma już plan. Jestem z Tobą i modlę się o szczęście i miłość dla Ciebie. Idź z Bogiem i z wiarą w pielgrzymce.
OdpowiedzUsuńDziękuje za modlitwę Elu... chyba historię o miłości są najpiękniejszymi historiami. Również wierzę, że Pan Bóg Nam pomoże i skoro teraz przeżywamy trudniejszy okres to przed Nami rysuje się piękne życie w miłości. Zawsze Twoja Wola Panie.
Usuń