Adwent to cudowny czas oczekiwania. Zawsze mieliśmy swoje rytuały w tym czasie. Gdy chłopcy byli mali co niedzielę była modlitwa z Rytuału rodzinnego i wstawianie kolejnych postaci do żłobka. Dzieci starały się robić dobre uczynki i wtedy dokładały sianka do żłobka.
Dziś moi synowie mają 18,16 i 13lat,więc wyrośli już z tego... Ale w tym roku postanowiliśmy nie przespać adwentu...
Na ile pozwalają nam codziennie zajęcia chodzimy jak najczęściej na roraty. Codziennie też spotykamy się na wspólnej modlitwie. Jakiś czas temu postanowiliśmy modlić się codziennie dziesiątką różańca, ale teraz dołączyliśmy do tego dzielenie się Ewangelią. Codziennie ktoś inny jest odpowiedzialny za modlitwę - mamy w tym celu zrobiony grafik i kalendarz adwentowy w jednym...
Osoba odpowiedzialna przygotowuje fragment z Pisma świętego i zadanie adwentowe dla całej rodziny... Zadania są różne... Było coś do przeczytania, ćwiczenia fizyczne, ale również nauczyć się Ojcze nasz po łacinie...
Jest przy tym dużo frajdy i pracy nad sobą, ale również taka rodzina integracja...
Okazuje się, że możemy razem ćwiczyć, choć mojej sprawności daleko do młodych.. Wtedy chłopcy zadają sobie nawzajem po 30-40 pompek, a mnie pajacyki i przysiady...
Najtrudniejszym zadaniem okazało się powiedzieć coś miłego sobie nawzajem...
Dziś syn dał zadanie, by sobie nawzajem nie dokuczać...
Mamy za sobą jako rodzina trudny czas i jeszcze wiele czasu i pracy potrzeba byśmy wrócili do równowagi, ale ten adwent jest dla mnie początkiem cudów...
Monika
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli nie chcesz być osobą anonimową odpowiadając na wpis, kliknij na: "Komentarz jako", wybierz "nazwa/adres URL" i wpisz swoje imię. To jest również, taka prośba z naszej strony.