Nie jestem co prawda zaangażowana w ŚDM, ale chciałam się podzielić pięknym wrażeniem z jednego z dni z minionego tygodnia, a właściwie bardzo późnego popołudnia, kiedy wracałam z pracy po ciężkim wielogodzinnym dyżurze w swoim szpitalu....
Stałam na światłach na skrzyżowaniu, którym przejeżdżam z pracy i do pracy. Mam dość pełnoletnie autko i na raz słyszę jakiś stukot, bębnienie, harmider? Myślę sobie, (ludzie kochani !) co to się dzieje? Znowu coś w silniku - ratunku!, a może w mojej głowie ze zmęczenia?...
Tymczasem patrzę, a tu ! Wspaniały pochód ! Kolorowy, rozśpiewany, roztańczony, przesuwa się przed moimi oczami po przejściu dla pieszych przed maską samochodu!
Długi, długi sznur młodych ludzi, głównie ciemnoskórych, ubranych w chyba w swoje narodowe, niezwykle kolorowe stroje, grających na bębenkach, tamburynach i różnych innych instrumentach, machających kwiatami, narodowymi flagami, tańczących! Pochód szedł z Parku Południowego we Wrocławiu ( to moje miasto). Tak mi się jakoś fajnie, wesoło zrobiło. Nie mogłam się napatrzyć.
Taki przerywnik w zagonionej codzienności i zmęczeniu.
Zofia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli nie chcesz być osobą anonimową odpowiadając na wpis, kliknij na: "Komentarz jako", wybierz "nazwa/adres URL" i wpisz swoje imię. To jest również, taka prośba z naszej strony.