Zapewne wielokrotnie powtarzała
te słowa… skrywała się w cieniu tych słów, bo 
wypowiadane z mocną wiarą 
chroniły Maryję szczególnie  kiedy
żyła w Nazarecie …wśród bliskich … 
  Tajemnica
ludzkiego losu…w
doświadczeniu życia wśród bliźnich…. 
Ludziom zawistnym zdarzało się nazywać Zbawiciela „żarłokiem i pijakiem”, a nawet zarzucać mu opętanie mocą Złego.
Ludziom zawistnym zdarzało się nazywać Zbawiciela „żarłokiem i pijakiem”, a nawet zarzucać mu opętanie mocą Złego.
A
Jezus… sam zapowiedział „mnie
prześladowali i was prześladować będą – Nie jest uczeń nad Mistrza”.  Pierwszą uczennicą w szkole Jezusowej była
Maryja Jego  Matka … 
  Jezus
żył z Matką w małej społeczności, a życie w małych społecznościach oparte jest
o zależności, które mogą trwać przez wieki… Można powiedzieć, że
bez zaglądania sobie do okien,  sąsiedzi
oraz ich rodziny i bliscy, potrafią jakoś poznawać i „znać” wiele spraw,
chronionych przez kogoś  dyskrecją… Tym
więcej widzą i wiedzą im bardziej pasjonującej dziedziny cudzego życia  dotyczy skrywany temat …
 
  Poznawanie
w takiej atmosferze czystych faktów nie jest ani dobre, ani złe… ale nie jest
dobre  nadawanie  im wszystkowiedzącej  interpretacji… Józef „nie chciał narazić Maryi na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją
potajemnie”... 
 Chciał tak postąpić ze względu na więzy i
plany dotyczące Miriam… ale  mieszkańcy
Nazaretu na widok swojej rodaczki powracającej po trzech miesiącach  w stanie błogosławionym  zapewne nie byli tak delikatni  w wypowiadanych opiniach. 
  Na
użytek naszej refleksji możemy powiedzieć, że Bóg w Chrystusie „ na własnej
skórze” poznał  wszystkie ludzkie postawy
i okoliczności, jakie wywołało Jego wcielenie, pojawienie się, na sposób
najbardziej ludzki. Doświadczyła tego również 
Matka Pana… być może  mogła się
tego spodziewać… i jedynie świadomość dokonującego się Bożego Misterium była
dla Niej skutecznym ukojeniem i jedyną ochroną… 
  Zauważymy  ten nasz ludzki sposób kolorowania  relacji, 
która łączy Boga z ludźmi… a także nas z bliźnimi… jak łatwo my ludzie
sięgamy po różne ozdoby, przypinamy, przyszywamy, by zasłonić, czy odsłonić  coś, czego tylko się możemy domyślać …
  Maryjo dopomóż nam i bądź dla nas
przykładem cierpliwości oraz zdolności unikania takich zachowań wobec naszych
bliźnich… 
                                                                          Elżbieta 

Cierpliwość...cecha, której nam bardzo brakuje...I w stosunku do innych ludzi i do Boga. Chcemy szybko...Tu i teraz. A jeśli nie otrzymujemy tego czego pragniemy natychmiast obrażamy się i na ludzi i na Boga...Zapominając, że " co nagle to po diable".
OdpowiedzUsuń