Dusza szukająca woła do Boga : Co chcesz abym czyniła ?
Daj mi śmierć albo życie,
Daj siły czy słabości,
Karm mnie wzgardą obficie,
Lub chlebem szczęśliwości,
Daj pokój albo walkę,
W której bym się dręczyła,
Daj wszystko, tylko powiedz
Co chcesz, abym czyniła?
Daj słodycz, chleb gorzkości;
Niech wzrosną smutku kwiatki,
Niech zmilknie śpiew radości,
Daj szczęście, bólu morze,
Niech mnie rwie jego siła.
Tylko powiedz, o Boże,
Co chcesz, abym czyniła?
św. Teresa z Avila,
Poezje
11 października 2014 w Sanktuarium
Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach miała
miejsce uroczysta inauguracja otwarcia roku pięćsetnej rocznicy urodzin św.Teresy od Jezusa, karmelitanki bosej
żyjącej w latach 1515-1582. Razem ze św. Janem od Krzyża dokonała reformy
Karmelu. Pozostawiła po sobie wciąż aktualne nauczanie, a historia jej życia
pokazuje jak zaprzyjaźnić się z Bogiem…
Św.Teresa z Avila do klasztoru
wstąpiła pod wpływem lęku. Była głęboko przekonana, że jest „na drodze prowadzącej do piekła” – jak
napisała w Księdze Życia. Uznała „że stan
zakonny jest najlepszy i najbezpieczniejszy”…
Początkowo umykał jej uwadze fakt, że z Panem Bogiem można rozminąć się żyjąc
gdziekolwiek, także w klasztorze. Niespełna dwadzieścia lat przeżywała swoje
życie w "burzliwym morzu, wciąż upadając, to znów podnosząc się, i to
tylko słabo – i potem znowu upadając".
Cierpiała ze względu na wewnętrzne rozdarcia, brak konsekwencji
i uciążliwe roztargnienienia w
czasie modlitwy. Te swoje zmagania opisała w Księdze Życia :
"bardzo często, przez kilka lat, bardziej zajęta byłam pragnieniem, by prędzej skończyła się godzina przeznaczona na rozmyślanie i nadsłuchiwaniem, kiedy zegar wybije, niż dobrymi i pobożnymi myślami. I nieraz chętniej byłabym podjęła się surowej pokuty, którą by mi naznaczono, niż to, że miałam skupić się w duchu dla odprawienia modlitwy wewnętrznej".
"bardzo często, przez kilka lat, bardziej zajęta byłam pragnieniem, by prędzej skończyła się godzina przeznaczona na rozmyślanie i nadsłuchiwaniem, kiedy zegar wybije, niż dobrymi i pobożnymi myślami. I nieraz chętniej byłabym podjęła się surowej pokuty, którą by mi naznaczono, niż to, że miałam skupić się w duchu dla odprawienia modlitwy wewnętrznej".
Często ludziom skarżącym się na trudności
na modlitwie ktoś udziela rady by się jeszcze więcej starali, by unikali okazji
do rozproszeń, by ich postępowanie było bardziej konsekwentne i uporządkowane ...
Takie rady w wielu przypadkach prowadzą do nasilenia się problemu i wzmożenia uczucia niezadowolenia, winy i lęku… Później zdarza się, że ktoś nie chce już słyszeć o religii, Kościele, pobożności, bo rozumie, że to wszystko, a także modlitwa, to są narzucone obowiązki, które trzeba skrupulatnie wypełniać…
Takie rady w wielu przypadkach prowadzą do nasilenia się problemu i wzmożenia uczucia niezadowolenia, winy i lęku… Później zdarza się, że ktoś nie chce już słyszeć o religii, Kościele, pobożności, bo rozumie, że to wszystko, a także modlitwa, to są narzucone obowiązki, które trzeba skrupulatnie wypełniać…
Czy Bóg czeka na efekty naszych
modlitw? Czy jest Bogiem, który zaledwie
rewanżuje się człowiekowi, otrzymawszy coś najpierw ?
Stajemy w tym momencie na nowo wobec
kwestii obrazu Boga jaki nosimy w sobie, kwestii decydującej o relacji jaką
nawiązujemy z Panem.
W życiu św.Teresy
wyobrażenie o Panu Bogu zmieniało się, a najważniejsze było nawiązanie
osobistej relacji z Bogiem: "Starałam
się, o ile mogłam, przedstawiać sobie obecnego we mnie Jezusa Chrystusa, Pana
naszego. Taki był mój sposób modlitwy". Próbowała
"obraz Boga" kształtować w
sobie według Jezusa, którego poznajemy z opisów ewangelicznych. Idąc taką drogą
odkryła zarówno nowy rodzaj modlitwy jak i życia. Dzięki kontemplacji
Człowieczeństwa Jezusa Chrystusa poznała
Boga, a On stał się jej Przyjacielem.
Szukając sposobu na odnowienie
relacji z Bogiem doszła do wniosku , że On, "będąc Bogiem, jest także i
człowiekiem, i nie dziwi się ułomności ludzkiej, bo zna nędzną naturę naszą…
Choć to Pan, mogę przecież rozmawiać z Nim jak z przyjacielem" .
Przyjaźń prowadzi do zrozumienia , że
nawet jeśli popełnię błąd niekonsekwencji, a nawet zgrzeszę, nadal jestem osobą
kochaną i upragnioną przez Boga. Właśnie nabywanie świadomości, że się jest
kochanym i akceptowanym bezgranicznie, jest najlepszą motywacją do unikania
pomyłek i grzechów… żadne najpiękniejsze i najmądrzejsze rady tej świadomości
nie zastąpią…
Po
kilkunastu latach życia w klasztorze
Wcielenia w Avila, św.Teresa przeżyła powtórne nawrócenie. Stało się to pewnego
dnia, gdy na dłużej zatrzymała się przy obrazie Jezusa Ubiczowanego. Zrozumiała
wtedy, że prowadząc życie "byle
jakie" zdradza swego Mistrza…
Św.Teresa od Jezusa, karmelitanka
bosa, doktor Kościoła, mistrzyni życia duchowego, dar dla nas wszystkich, daje
proste wskazówki każdemu szukającemu bliskości z Bogiem w swoim codziennym
życiu …
"Kto raz
zaczął ćwiczyć się w modlitwie wewnętrznej, jakkolwiek by liczne i wielkie były
jego wady i usterki, niech jej nie porzuca, bo rozmyślanie właśnie jest środkiem, za pomocą którego może się poprawić, a bez niego poprawa
będzie o wiele trudniejsza. (…) Kto zaś jeszcze jej nie zaczął, tego proszę na
miłość Zbawiciela, niech nie pozbawia się tak wielkiego dobra. Nie ma tu czego
się lękać, wystarczy tylko chcieć".
Zachęcając każdego do
podejmowania wysiłków kształtowania swojego życia duchowego, życia
modlitwy, św. Teresa dzieli się swoim doświadczeniem. Podaje definicję
modlitwy, mówiąc o niej jak o spotkaniu z kochającą Osobą uświadamia
nam, że to właśnie spotkanie osób powinno być jedynym celem modlitwy:
"Modlitwa bowiem wewnętrzna jest to, zdaniem moim,
poufne i przyjacielskie z Bogiem obcowanie i wylana, po wiele razy powtarzana
rozmowa z Tym, o którym wiemy, że nas miłuje".
Taka modlitwa umożliwia poznanie, odnalezienie siebie
samego, takiego jakim się jest. Taka modlitwa wyzwala i odsłania rozumienie obietnicy :
"Ja przyszedłem po to, abyście mieli życie i mieli je
w obfitości" (J 10, 10)."
Bezinteresowne przebywanie z Bogiem pozwala zaczerpnąć nowe
siły, niezbędne do wykonywania obowiązków,
do cierpliwego przyjmowania trudów codzienności.
Tylko bezinteresowne przebywanie z Bogiem może chronić przed presją
skuteczności modlitwy. Bezinteresowność
jest wyrazem prawdziwej przyjaźni i chroni przed traktowaniem modlitwy jako
obowiązku, a nawet ciężaru. Brak bezinteresowności może natomiast oznaczać, że
człowiek modlitwę, a pośrednio także
Pana Boga chce podporządkować swoim celom…
Święta Teresa była kobietą
zdecydowaną w działaniu, rozmodloną i bardzo radosną. Lubiła śpiewać pieśni
ludu kastylijskiego, tańczyła z kastanietami w ręku. Miała poczucie humoru i
bardzo starała się nie narzekać... a można powiedzieć znaczną część życia cieżko
chorowała i zmagała się z wieloma przeciwnościami… Pisała piękne poezje, które
swą głębią do dzisiaj poruszają serca.Otrzymawszy łaskę zaślubin duchowych dla
swojego Boskiego Oblubieńca napisała poemat:
"Miły mój dla mnie, a ja dla Niego"
Gdym się wyzbyła tutaj wszystkiego,
Znalazłam szczęścia zdrój,
I odtąd jestem wszystka dla Niego,
A On jest wszystek mój.
Znalazłam szczęścia zdrój,
I odtąd jestem wszystka dla Niego,
A On jest wszystek mój.
Gdy Boski Łucznik strzałą swą zranił,
Przeszył do głębi serce me,
Ogień miłości całą mnie strawił,
Że w nim znalazłam szczęście swe.
Przeszył do głębi serce me,
Ogień miłości całą mnie strawił,
Że w nim znalazłam szczęście swe.
Odczułam wówczas życia wiecznego
Upajający zdrój,
I jestem odtąd wszystka dla Niego,
A On jest wszystek mój.
Upajający zdrój,
I jestem odtąd wszystka dla Niego,
A On jest wszystek mój.
Zranił mnie strzałą rozpłomienioną
I owiał żaru tchem,
Że się uczułam w jedno złączona
Z Bogiem i Stwórcą swym;
I owiał żaru tchem,
Że się uczułam w jedno złączona
Z Bogiem i Stwórcą swym;
I już nie żądam szczęścia innego
Nad tej miłości zdrój,
I jestem odtąd wszystka dla Niego,
A On jest wszystek mój.
Nad tej miłości zdrój,
I jestem odtąd wszystka dla Niego,
A On jest wszystek mój.
Elżbieta
wierzę w relacje z Bogiem w stanie skupienia
OdpowiedzUsuń