Wczoraj obchodziliśmy Święto Przemienienia Pańskiego.
Miałem możliwość uczestniczyć w uroczystości
odpustowej w parafii pod tym wezwaniem, a następnie w Apelu Jasnogórskim w
swojej parafii.
Z homilii
odpustowej bp. K. Gurdy, oraz z Apelu chciałem przytoczyć kilka myśli, które zapadły
mi w pamięć... I jakąś moją refleksję również.
Przemienienie Pana Jezusa.
Dla kogo? Po co? Dlaczego?
Dla
Apostołów, ale nie w nagrodę, tylko ku umocnieniu, żeby zdołali przetrzymać
zgorszenie Krzyża.
Trudno im
poszło…. ale umocnieni
Zmartwychwstaniem, stali się fundamentalnymi świadkami naszej Wiary.
Czyli było Ono
również dla nas.
Przemienienie Jezusa miało być siłą na wszelkie trudne chwile, poczucie
osamotnienia, ludzką słabość.
My też, gdy jest trudno, powinniśmy pamiętać, że było również
inaczej.
Od Przemienienia
Jezusa, Ks. Biskup przeszedł do przemiany każdego z nas.
Przemiany z
ewidentnego zła, albo przemiany ku większemu dobru.
Tyle się
dzieje w życiu obecnego człowieka. Tyloma sprawami się zajmuje: z wyboru, z
tzw. zbiegu okoliczności życiowych…. albo jest mu podsuwane, żeby się nimi zajął….
Czy wszystko
jest konieczne, dobre?
Gdzie jest granica?
Granicę wierzącemu
wyznacza spokojne sumienie.
Stwierdzenie Ks. Biskupa było konkretne.
Jeśli coś w życiu
powoduje konflikt sumienia, a tym bardziej, jeśli rodzi grzech, trzeba się tego
wyrzec.
Trzeba się
przemienić.
Wybrać Pana Boga, naprawdę.
O konieczną
przemianę każdego z nas, prosimy Cię Panie.
Sławek
Proszę o cud przemiany w naszym narodzie, o dar pokoju na świecie, o nawrócenie dla tych, którzy odeszli od Boga i praktyk religijnych, o przemianę w naszych Rodzinach i w życiu każdego z nas.
OdpowiedzUsuń