"Bądźcie odważni, ufający Panu"
Wielokrotnie w Biblii ukazywana jest wielkość Pana Boga, Jego wszechmoc…
Czytając Nowy Testament spotykamy np. sytuacje rozmnożenia chleba. Co wtedy myślą nakarmieni… a co myślą będący blisko Jezusa Apostołowie? Co pomyślą, gdy będą wystawieni na próbę, czy zawierzą do końca Bogu, czy będą po ludzku kalkulować?
Wiara musiała się w nich ugruntowywać przez cały czas kroczenia za Jezusem, a końcowym akcentem tego procesu było zapowiedziane przez Zbawiciela Zesłanie Ducha Świętego.
Apostołowie zostali tak bardzo umocnieni, że, poza Św. Janem wszyscy oddali swoje życie, wcześniej idąc, nauczając i udzielając Chrztu.
A jak to jest, bywa w różnych sytuacjach w naszym życiu?
Gdy słyszymy głos "nakazujący" nam coś zrobić co po ludzku jest dla nas niemożliwe…
Jaka jest wtedy nasza reakcja? Nie umiem, nie nadaję się, są lepsi, nie będą mnie słuchać, nie mam wykształcenia teologicznego… niby wierzymy Bogu, ale zawsze jest jakieś "ale" bardzo rozsądne i bardzo logiczne, takie ludzkie…
Zapominamy o jednym… to wszystko jest prawda, bo i nie umiemy, i są lepsi tylko, że nasze działanie już nie ma być czysto ludzkie… ma opierać się na współpracy z Najwyższym, mamy tylko wypełniać Jego wolą… tylko tyle, a zaczną dziać się cuda ; -)
I jeszcze krótkie zasłyszane zdanie… „Żeby poruszyć świat… Trzeba najpierw ruszyć się samemu.”
Ania M i Sławek
Bardzo aktualne dla mnie słowa i do tego akurat dokładnie w "tym czasie" :)
OdpowiedzUsuńBóg zapłać i z Panem Bogiem +