Jesteś potrzebny innym. Kliknij na "Dołącz do grona modlących" i poznaj zasady Modlitwy Wstawienniczej. Przemyśl, zapragnij i odpowiedzialnie podejmij posługę modlitewną. Zapraszamy.

__________________________________________

__________________________________________

31.03.2023

Droga Krzyżowa. (S. Krystiana)

Stacja I

Wyrok

 Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Ciebie.  Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.

„Co chcecie, abym uczynił z tym, którego nazywacie królem…? ”

„Ukrzyżuj Go!”/Mk 15, 12-13/

Jezu mój staję przed Tobą, jak żebrak i błagam Cię mimo Twego bólu, o miłość i o Twą łaskę, sama nic nie mogę, kładziesz przede mną życie, albo śmierć; a mi tak łatwo jest oskarżać i wydawać wyroki, skazywać na śmierć Ciebie, innych i siebie.

Chcę iść Panie mój za Tobą, żeby życie miało sens. Pomóż mi wybrać życie.

Któryś za nas cierpiał rany Jezu Chryste zmiłuj się nad nami.

 

Stacja II

Krzyż

Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Ciebie.  Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.

Na Swe ramiona wziąłeś krzyż, wziąłeś moją śmierć, ból, łzy, niezgodę na życie i inne wydarzenia, które prowadziły mnie ku rozpaczy depresji i nicości.

Dlaczego Panie? Dziś każdy ucieka od krzyża, nieszczęścia, odpowiedzialności, ofiary dla innego człowieka… Kim dla Ciebie jestem że pragniesz pójść przede mną? Utorować mi ścieżkę, ślad?

Któryś za nas cierpiał rany Jezu Chryste zmiłuj się nad nami.

 

Stacja III

Pierwszy upadek

Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Ciebie.  Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.

Upadłeś pod ciężarem zła, które czasem kryje moje serce, gdy oddala się od Ciebie… a oczy kierują się ku czemuś innemu niż Ty.

26.03.2023

„Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki. Wierzysz w to?” (J 11, 26).


Całe ziemskie życie Jezusa było walką z Szatanem o zbawienie dusz. Bronią diabła była pokusa, aby Jezus – podobnie jak on sam – okazał Bogu nieposłuszeństwo, stawiając siebie na Jego miejscu. Bronią Jezusa było posłuszeństwo woli Ojca, wyrażonej przez Pisma. Jezus podjął tę walkę na pustyni, na początku tej fizycznej, a potem duchowej,  w środowisku grzechu i śmierci, która jest jego następstwem. Jezus rozumiał swoją misję, jako wypełnienie woli Ojca, który posłał Go, „aby wszystko na nowo zjednoczyć w Chrystusie jako Głowie: to, co w niebiosach, i to, co na ziemi” (Ef 1, 10). By to osiągnąć, Jezus musiał pokonać Szatana tam, gdzie ten był najsilniejszy: musiał pokonać śmierć. Nie chodzi tu wyłącznie o koniec życia biologicznego, lecz również o taki stan duszy, w którym nie ma ona dostępu do Ojca. Dlatego Jezus musiał sam doświadczyć śmierci, najbardziej bolesnej i niesprawiedliwej, której towarzyszy okrucieństwo oprawców i szyderstwo gapiów, po czym zmartwychwstać, kładąc definitywnie kres władzy diabła.

Św. Paweł następująco tłumaczy to misterium zbawienia w Pierwszym Liście do Koryntian:

Ponieważ bowiem przez człowieka [przyszła] śmierć, przez człowieka też [dokona się] zmartwychwstanie. I jak w Adamie wszyscy umierają, tak też w Chrystusie wszyscy będą ożywieni, lecz każdy według własnej kolejności. Chrystus jako pierwszy, potem ci, co należą do Chrystusa, w czasie Jego przyjścia. Wreszcie nastąpi koniec, gdy przekaże królowanie Bogu i Ojcu i gdy pokona wszelką Zwierzchność, Władzę i Moc. Trzeba bowiem, ażeby królował, aż położy wszystkich nieprzyjaciół pod swoje stopy. Jako ostatni wróg, zostanie pokonana śmierć. Wszystko bowiem rzucił pod stopy Jego. Kiedy się mówi, że wszystko jest poddane, znaczy to, że z wyjątkiem Tego, który mu wszystko poddał. A gdy już wszystko zostanie Mu poddane, wtedy i sam Syn zostanie poddany Temu, który Synowi poddał wszystko, aby Bóg był wszystkim we wszystkich” (1 Kor 15, 21-28).

24.03.2023

Droga Krzyżowa

   Modlitwa (medytacja) drogi krzyżowej to droga prowadząca do bardzo głębokiej, duchowej więzi z Jezusem. Bóg z miłości do człowieka stał się człowiekiem, żył jak człowiek, cierpiał jak człowiek i umarł jak człowiek. ON zrobił wszystko by być blisko człowieka. Czy ja robię wszystko by być blisko NIEGO? Niech ta modlitwa (medytacja) będzie moją próbą odpowiedzi na Jego zaproszenie, krokiem do Jego otwartych ramion.

   Panie Jezu Chryste, TY zachęcasz abym szła z Tobą tą Drogą Krzyżową mówiąc; "Ten, kto nie bierze krzyża, a idzie za Mną, nie jest mnie godzien..., kto kocha swoje życie straci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne"

  Na Drogę Krzyżową nie pójdę sama. Wezmę ze sobą Jezusa i swoje życie i tych, z którymi żyję. I będę szczera wobec siebie i z pokorą stanę przed Bogiem. ON przeszedł dla mnie 14 stacji i w każdej pokazał swoją miłość do mnie. Poproszę Matkę Najświętszą, aby była również ze mną w czasie tych rozważań tak, jak kiedyś przed wiekami szła drogą Krzyża ze swoim Synem.

…. Ciebie - czytającego, również zapraszam…

 

Stacja I Jezus na śmierć skazany

  Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Ciebie.  Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.

  Staję się na chwilę Piłatem. Widzę rozjuszony tłum wołający "ukrzyżuj go" Słyszę każdy krzyk osobno wyrywający się z wściekłością. Serce drży na myśl o tej trudnej decyzji. Dobrze wiem, co jest dobre, a co złe, przecież wybór jest tak oczywisty. A jednak robię dokładnie odwrotnie. Ale przecież to nie moja wina, nie mogę inaczej, to ten tłum jest winny! Ja umywam ręce...

- ile razy przechodząc obok potrzebujących umywam ręce?

 - ile razy mówię, że to przecież nie ode mnie zależy?

- ile razy tłum decydował za mnie?

- czy nie zachowuję się jak Piłat?

- czy nie odwracam się od potrzebujących pomocy, których krzywdzą inni, mówiąc to nie moja sprawa?

- czy naprawdę chcę być Piłatem?

  Panie daj odwagi, sił do działania w Twojej obronie, do stawania po stronie Miłości i Prawdy. Pomóż być z Tobą, a nie przeciwko Tobie

Któryś za nas cierpiał rany Jezu Chryste zmiłuj się nad nami.   

 

Stacja II  Jezus bierze krzyż

  Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Ciebie.  Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.

  Staję się na chwilę Jezusem biorącym na ramiona krzyż. Czuję ciężar drzewa wbijającego się w moje barki, widzę jak krzyż jest wielki i jak daleka jest droga na Golgotę. Czuję zapach drewna, potu i krwi zlewające się razem w powietrzu. Pomyślę, że ten krzyż mam dźwigać za kogoś, za wszystkich, za całą ludzkość. Poczuję głęboką radość służby, że wszystko ma sens, gdy robię to dla kogoś.

- ile razy byłam wściekła, że znowu kogoś wyręczam ?

- ile razy znajdowałam prawdziwą radość w służeniu drugiemu człowiekowi?

- jak lekki staje się krzyż, gdy niosę go dla bliźniego? a o ile lżejszy staje się ten krzyż, gdy zaproszę do jego niesienia Jezusa?

  Jezu, naucz chodzić Twoimi ścieżkami, daj poznać i przyjąć sercem Twoją naukę i naucz żyć według niej.

 Któryś za nas cierpiał rany Jezu Chryste zmiłuj się nad nami.   

 

Stacja III Pierwszy upadek

  Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Ciebie.  Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.

  Staję się na chwilę obserwatorem tłumu. Widzę jak Jezus pada pod ciężarem krzyża. Musi to być coś naprawdę ciężkiego. Przecież dopiero, co dostał go na ramiona, a już leży umęczony. Słyszę huk drzewa uderzającego o ziemię, widzę unoszący się nad ziemią kurz. Rodzi się współczucie i podziw, że Jezus się podnosi.

- ile razy obserwowałam z boku jakąś akcję wydarzeń?

- ile razy byłam tylko widzem, a nie uczestnikiem swojego życia? coś się działo, ale mnie tam nie było?

  Jezu, pokazujesz, że nawet po upadku można powstać, że jest jeszcze dalsza droga do przejścia i jest szansa na zbawienie. Czy umiem wykorzystywać te szanse? Jak dobrze zobaczyć, że kiedy upadam pod ciężarem swojego krzyża, TY podnosisz mnie i niesiesz go razem ze mną.

 Któryś za nas cierpiał rany Jezu Chryste zmiłuj się nad nami.   

 

Stacja IV Jezus spotyka swoją Matkę

Kłaniamy  Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Ciebie.  Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.

  Czuję głęboki ból w swoim sercu. Ból nieporównywalny z żadnym innym bólem. Patrzę oczyma Matki tak  jak na swojego cierpiącego syna.

Czuję każdy Jego krok, każde potknięcie. Próbuję ulżyć Mu, choć trochę, swoją obecnością.

- ile razy patrzyłam na cierpienie bliźnich z myślą" jak to dobrze, że to mnie nie dotyczy", "to musi być straszne, ja bym nie zniosła takiego cierpienia..."

- a ile razy brałam bliźniego za rękę i w milczeniu przyjmowałam, choć trochę, jego cierpienia na siebie.

Jezu, daj oczy szeroko otwarte na tych, którzy cierpią, żeby na wzór Twojej Matki wspierała ich swoją obecnością i była z nimi do końca ich cierpienia. Współcierpiąca Matka ,niech będzie dla mnie zawsze najlepszym wzorem.

 Któryś za nas cierpiał rany Jezu Chryste zmiłuj się nad nami.   

 

Stacja V Szymon z Cyreny pomaga Jezusowi

22.03.2023

Święty Janie Pawłe II, módl się za naszą Ojczyznę


  Zawierzam macierzyńskiej opiece Pani Jasnogórskiej siebie samego, Kościół, wszystkich moich rodaków, nie wyłączając nikogo. Zawierzam Jej każde polskie serce, każdy dom i każdą rodzinę. Wszyscy jesteśmy Jej dziećmi.

Niech Maryja będzie przykładem i przewodniczką w naszej codziennej i szarej pracy. Niech wszystkim pomaga wzrastać w miłości Boga i miłości ludzi, budować wspólne dobro Ojczyzny, wprowadzać i umacniać sprawiedliwy pokój w naszych sercach i środowiskach.

Proszę Cię, Pani Jasnogórska, Matko i Królowo Polskę, abyś cały mój naród ogarnęła Twoim macierzyńskim sercem. Dodawaj mu odwagi i siły ducha, aby mógł sprostać wielkiej odpowiedzialności, jaka przed ni stoi.

Matko Jasnogórska, módl się za nami i prowadź nas, abyśmy mogli dawać świadectwo Chrystusowi – Odkupicielowi człowieka.

 Św. Jan Paweł II

20.03.2023

Święty Józefie, prosimy, módl się za nami.


Modlitwa papieża Leona XIII

Do Ciebie, święty Józefie, uciekamy się w naszej niedoli. Wezwawszy pomocy Twej Najświętszej Oblubienicy z ufnością również błagamy o Twoją opiekę. Przez miłość, która Cię łączyła z Niepokalaną Dziewicą Bogarodzicą i przez ojcowską Twą troskliwość, którą otaczałeś Dziecię Jezus, pokornie błagamy: wejrzyj łaskawie na dziedzictwo, które Jezus Chrystus nabył Krwią swoją i swoim potężnym wstawiennictwem dopomóż nam w naszych potrzebach. Opatrznościowy Stróżu Bożej Rodziny, czuwaj nad wybranym potomstwem Jezusa Chrystusa. Oddal od nas, ukochany Ojcze, wszelką zarazę błędów i zepsucia. Potężny nasz Wybawco, przybądź nam łaskawie z niebiańską pomocą w tej walce z mocami ciemności. A jak niegdyś uratowałeś Dziecię Jezus z niebezpieczeństwa, które groziło Jego życiu, tak teraz broń świętego Kościoła Bożego od wrogich zasadzek i od wszelkich przeciwności. Otaczaj każdego z nas nieustanną opieką, abyśmy za Twoim przykładem i Twoją pomocą wsparci mogli żyć świątobliwie, umrzeć pobożnie i osiągnąć wieczną szczęśliwość w niebie.                           Amen.

Dalej:

19.03.2023

„Jak długo jestem na świecie, jestem światłością świata” (J 9, 5).


  

  W ciągu czterdziestu dni Wielkiego Postu Jezus pozostaje na pustyni. Na początku walczy z diabłem, wychodząc zwycięsko z każdej z pokus, którymi zły duch próbuje kupić Jego posłuszeństwo. Jezus pozostaje posłuszny Ojcu, który Go posłał, aby i nas uzdolnić do zwyciężania z diabłem i pozostawania, w każdej, najbardziej nawet dramatycznej okoliczności, posłusznymi woli Boga.

Chrystus pozostaje na pustyni duchowej, aby dzielić się swoim zwycięstwem z każdym człowiekiem, który zechce słuchać Jego głosu. W zeszłym tygodniu byli to Samarytanie, wrogo nastawieni do Żydów. Mimo to, dzięki świadectwie Samarytanki, której Jezus objawił się, jako znający rzeczy ukryte Mesjasz, jej rodacy otworzyli się na Dobrą Nowinę i również uznali w Nim namaszczonego przez Boga Zbawiciela:

Kiedy więc Samarytanie przybyli do Niego, prosili Go, aby u nich pozostał. Pozostał tam zatem dwa dni. I o wiele więcej ich uwierzyło na Jego słowo, a do tej kobiety mówili: «Wierzymy już nie dzięki twemu opowiadaniu, na własne bowiem uszy usłyszeliśmy i jesteśmy przekonani, że On prawdziwie jest Zbawicielem świata»” (J 4, 40-42).

Zobaczyć Jezusa, usłyszeć Go, prowadzi do poznania Go i wiary, że jest Zbawicielem. Moim Zbawicielem, oprócz tego, że Zbawicielem świata. Od świadectwa ważniejsze jest osobiste doświadczenie zbawczej obecności Pana w moim życiu, Jego bezwarunkowej miłości, a jednocześnie Jego wezwania do nawrócenia.

17.03.2023

Wspólna Droga Krzyżowa Modlitwy Wstawienniczej


Stacja I 

Pan Jezus na śmierć skazany

  Kłaniamy Ci się Jezu Chryste i błogosławimy Tobie, żeś przez Krzyż i Mękę Swoją świat odkupić raczył

  Panie Jezu już tyle wycierpiałeś dla nas jeszcze przed skazaniem. Samotność w Ogrodzie Oliwnym. Zawiodłeś się na uczniach, choć wiedziałeś, że są słabi, że nie wytrzymają towarzyszenia Tobie w modlitwie i czuwaniu. Byłeś opuszczony przez swoich uczniów.
Zostałeś skazany na śmierć. Nie broniłeś się, nie zaprzeczałeś. Z największą pokorą przyjąłeś Bożą Wolę, jako człowiek i jako człowiek cierpiałeś.
  Tak wielu wiele Ci zawdzięczało, ale nikt nie stanął w Twojej obronie.
Jezu stałeś tam sam, bo tak bardzo nas ukochałeś. Przyszedłeś, aby nas nauczać.

  Jak trudno jest Cię naśladować

Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste zmiłuj się nad nami


                                                      Wspólmodląca się Anna

Stacja II

Jezus bierze krzyż na swoje ramiona.


   Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie.

 Żeś przez krzyż i mękę Swoją świat odkupić raczył.


  Wziął swój krzyż przytulił się do niego i niesie na Golgotę.

"Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie swój krzyż i niech mnie naśladuje"

Nie ma innej drogi.

   Ile razy zatrzymuje mnie myśl, że innym żyje się lepiej, że w ich życiu mniej cierpienia, że los dla nich łaskawszy.

   Jezu, odwróć moje oczy i myśli od tego, co pozorne.

 Chcę Ciebie naśladować, chcę dźwigać swój krzyż, który skroiłeś na moją miarę. Chcę iść wąską drogą, bo tylko ona prowadzi do nieba. Bądź mi Wspomożycielem i Pocieszycielem na mojej drodze krzyżowej.

Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste zmiłuj się nad nami

                                                        Jola K.

Stacja  III

 Jezus upada pod krzyżem

  Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Ciebie.  Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.

   Samotność, wyczerpanie, brak pomocy, to nie mogło skończyć się inaczej jak upadkiem. Czy w takich sytuacjach nie ma we mnie chęci odrzucenia krzyża, czy tak jak Jezus mimo cierpienia i bólu z powrotem układam go na swych ramionach?

   Czy żeby powstać korzystam z sakramentu pokuty i pojednania, jak szybko zbieram się z nędzy grzechu i wkraczam z powrotem na szlak Zbawienia?

Któryś za nas cierpiał rany Jezu Chryste zmiłuj się nad nami.

                                                              Ania M.