Kuszenie Pana Jezusa na pustyni uczy nas, że sens chrześcijańskiego życia polega na nieustannej walce o to, aby Bóg zawsze był w nim na pierwszym miejscu.
Psychologia ewolucyjna przekonuje, że człowiek nie jest niczym więcej, jak zwierzęciem o mózgu bardziej rozwiniętym od innych zwierząt, lecz mimo to, niemal całkowicie podporządkowanym instynktom zachowania gatunku:
„Uczeni zajmujący się psychologią ewolucji przekonują, że wszystkie, dosłownie wszystkie ludzkie zachowania motywowane są żądzą znalezienia partnera do kopulacji i powielenia posiadanych genów. Przy okazji, niczym w soczewce, ogniskuje się większość nieobliczalnych, nierozważnych ludzkich zachowań. Zachłanność, zdolność do udowadniania wyższości czy okazywania siły to przywary właściwe puli genowej, którym mało kto potrafi się oprzeć. Różnice między ludźmi wynikają z różnic w sekwencji ich DNA” (Bill Sullivan „Więcej niż DNA”).
Ta koncepcja, wykluczając interwencję Boga w akcie stwórczym człowieka, niesie za sobą wiele negatywnych konsekwencji, ponieważ całkowicie wypacza obraz człowieka stworzonego na podobieństwo Boże. Jedną z tych konsekwencji jest bezbronność wobec destrukcyjnego działania diabła.
Po pierwsze jest tak dlatego, że wyklucza się jego istnienie, uzasadniając wszelkie nasze złe inklinacje, jako następstwo odziedziczenia takiej a nie innej puli genowej, która niemal kompletnie determinuje nasze zachowanie.