W zeszłą
niedzielę Jezus objawił się nam, poprzez swoje przypowieści, jako Autobasileia,
to znaczy królestwo Boże obecne i działające pośród nas. Dziś Pan wskazuje na
Tego, który jest Źródłem Jego działania, o którym powiedział usiłującym zabić
Go Żydom: „Ojciec mój działa aż do tej chwili i Ja działam. (…) Zaprawdę,
zaprawdę, powiadam wam: Syn nie mógłby niczego czynić sam od siebie, gdyby nie
widział Ojca czyniącego. Albowiem to samo, co On czyni, podobnie i Syn czyni.
Ojciec bowiem miłuje Syna i ukazuje Mu to wszystko, co On sam czyni, i jeszcze
większe dzieła ukaże Mu, abyście się dziwili (J 5, 17. 19-20).
Kiedy Jezus
usłyszał od uczniów Jana Chrzciciela, że ich mistrz został zamordowany z
rozkazu tetrarchy Heroda, „oddalił się stamtąd w łodzi na miejsce pustynne,
osobno” (Mt 16, 13). Zbawiciel miał zwyczaj spędzać czas samotnie, na
modlitwie, szczególnie gdy miał podjąć ważne decyzje, jak w przypadku powołaniu
Dwunastu: „W tym czasie Jezus wyszedł na górę, aby się modlić, i całą noc
spędził na modlitwie do Boga. Z nastaniem dnia przywołał swoich uczniów i
wybrał spośród nich dwunastu, których też nazwał apostołami” (Łk 6, 12-13).
Podobnie uczynił w ogrodzie Getsemani, w noc poprzedzającą Jego mękę: