Kiedy
człowiek przyjmuje własną bezsilność wtedy daje Panu Bogu możliwość działania
według Jego logiki. Wszystko o czym
mówimy na IMW to podejmowanie trudu życia wiarą, a nasza wiara, to stanie pod
krzyżem razem z Maryją, naszą Mamusią…. to także nasze otwarte ramiona na wzór
Jej ramion, kiedy składali w nich Ciało Ukochanego Syna .
Życie
każdego człowieka naznaczone jest cierpieniem. Podobnie moje … nie raz
cierpieniem do granic ludzkich wytrzymałości…
Jednak nie zgadzam się na żal, rozgoryczenie,
poczucie przegranej… ze względu na Miłość Boga, który kocha WSZYSTKICH ludzi jednakowo
i nawet wtedy, gdy człowiek się nie modli, każdemu błogosławi. Ze względu na Niego i to, że tak bardzo nas
kocha wybieram radość i życie w służbie Panu i ludziom, których spotykam. ;) I
to jest akt woli, bo jednak bez wysiłku szukania Boga, bez trudu modlitwy nie
możemy wejść z Nim w zażyłość, dążyć do świętości, nie możemy zrozumieć tego co
do nas mówi.