Towarzyszą mu wielkie obietnice Boże, porównywalne nawet z Łaską Chrztu Świętego.
Pan Jezus w dzień zmartwychwstania powiedział do uczniów w Wieczerniku: "Pokój Wam".
Niech dar pokoju od Chrystusa zmartwychwstałego zagości w Waszych domach i sercach. Życzę Wam wszystkim głębokiej wiary, nadziei i miłości. Życzę wytrwałości w modlitwie wstawienniczej i Różach różańcowych. Niech Wasza posługa niesie nadzieję wszystkim potrzebującym umocnienia.
Błogosławię Was:
W Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen.
Wesołego Alleluja!
Ksiądz Czesław Matuła
W najważniejszą niedzielę roku liturgicznego, treść perykopy ewangelicznej koncentruje się, paradoksalnie, wokół grobu (gr. mnemeion).
„A pierwszego dnia po szabacie, wczesnym rankiem, gdy jeszcze było ciemno, Maria Magdalena udała się do grobu i zobaczyła kamień odsunięty od grobu. Pobiegła więc i przybyła do Szymona Piotra i do drugiego ucznia, którego Jezus kochał, i rzekła do nich: «Zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie Go położono». Wyszedł więc Piotr i ów drugi uczeń i szli do grobu. Biegli oni obydwaj razem, lecz ów drugi uczeń wyprzedził Piotra i przybył pierwszy do grobu” (J 10, 1-5).
Owo „A” (gr. Te de) wskazuje nam, że wydarzenia, które są opisywane, stanowią kontynuację tego, co opisano wcześniej:
„A na miejscu, gdzie Go ukrzyżowano, był ogród, w ogrodzie zaś nowy grób, w którym jeszcze nie złożono nikogo. Tam to więc, ze względu na żydowski dzień Przygotowania, złożono Jezusa, bo grób znajdował się w pobliżu” (J 19, 42-42).
Już sam fakt, że Jezusa, skazanego na karę krzyża, która była zastrzeżona dla najgorszych zbrodniarzy i niewolników, za zgodą Piłata złożono do nowego grobu, zamiast wrzucić do Gehenny, czyli nigdy niegasnącego ognia, rozpalonego poza murami Jerozolimy, gdzie spalano śmieci, oraz ciała skazańców, powinno budzić zastanowienie tych, którzy negują wyjątkowość wydarzeń paschalnych.
Alleluja, Alleluja, Alleluja.
Panie Jezu Zmartwychwstały, proszę, przez Twoje Zwycięstwo nad śmiercią i szatanem, przynieś, wszystkim tworzącym Wspólnotę Inicjatywy Modlitwy Wstawienniczej i ich bliskim, żywą wiarę.
W rodzinach i w społecznościach, w których żyjemy, rozpal radość i miłość do Ciebie. Obdarz - przywróć - nadzieję, że idąc z Tobą, pokonamy wszelki trud i spotkamy się z Tobą.
Wlej w nas wdzięczność, potrzebę i siłę do dawania świadectwa o Tobie, wszędzie, gdzie jesteśmy i gdzie jest ono potrzebne.
Proszę o Twojego Ducha w naszej Wspólnocie, w naszych rodzinach i wspólnotach życia, pracy i posługiwania.
Błogosław nam, prowadź i zwyciężaj w nas i przez nas... Zawsze dla Ciebie.
Błogosławionych Świąt Zmartwychwstanie Pańskiego.
Sławek +
Pan
Jezus na śmierć skazany
Kłaniamy Ci się Jezu Chryste i błogosławimy Tobie.
Żeś przez Krzyż i
Mękę Swoją świat odkupić raczył
Jezu niesłusznie osądzony, patrzę na Ciebie w
tej stacji i serce moje buntuje się przeciw takiemu wyrokowi, chcę Cię bronić,
krzyczeć, że Ty Panie jesteś niewinny, że ten wyrok jest niesprawiedliwy.
Krzyczę więc, ale nagle widzę siebie wśród ludzi wołających „Ukrzyżuj”. … Jak
to, Panie?!
Ale czyż i ja nie wydaję niesprawiedliwych osądów wobec moich braci? Czyż i ja nie sądzę według pozorów? Ile to razy oszacowałam drugiego człowieka po wyglądzie, po narodowości, czy wyznaniu?
Ile razy się pomyliłam – nieskończenie wiele. Iluż to ludzi wydałam na śmierć swoim niesprawiedliwym słowem, złym spojrzeniem? Czy ja mam prawo teraz Cię bronić Panie?
Jezu na śmierć skazany proszę Cię przy tej stacji otwórz moje serce, a zamknij rozum w sądzeniu innych ludzi. Daj mi Twoją pokorę, abym słuchając niesprawiedliwych wyroków na swój temat umiała zachować spokój, cierpliwość i miłość.
Któryś
za nas cierpiał rany, Jezu Chryste zmiłuj się nad nami
Alina
Stacja II
Jezus bierze krzyż na swoje ramiona.
Kłaniamy
Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie.
Żeś przez krzyż i mękę Swoją świat odkupić raczył.
Najtrudniejsze zadanie. Zadanie, a zarazem prośba przed którą uciekamy. Wziąć krzyż. Pan Jezus z nieograniczonej miłości do nas przyjmuje ten ciężar, znak hańby i niesłusznej kary - dobrowolnie. Nie ucieka, nie tłumaczy, nie wymiguje się. Cicho, z pokorą, bez słowa skargi przyjmuje słodki ciężar. Ciężar wielkiej miłości Boga do nas. We wcześniejszym nauczaniu dał nam wskazówki jak Go naśladować: " Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie swój krzyż i niech mnie naśladuje."
A my? A ja? Kiedy tylko przychodzą trudności uciekam z lękiem, ze strachem, gotowa zagrzebać się w koce i zasnąć, by obudzić się, jak wszystko minie. Boję się tych codziennych krzyży, rozpamiętuję je ciągle na nowo: śmierć taty, dom na głowie, choroba siostry, samotność, niekończące się sprawy urzędowe, remonty, trudności finansowe...
Cóż to jednak jest w porównaniu z niesieniem na Swoich barkach zła całego świata?A ja już na początku jęczę; "Ojcze odsuń ode mnie ten kielich" i lamentuję "Boże mój, Boże mój czemuś mnie opuścił."
Potrzeba niewiele. Potrzeba wiary, nadziei i miłości. Wiary, jak ziarnko gorczycy, nadziei niezachwianej i miłości Tego, który jest przy nas stale i Który pomaga nam dźwigać nasze krzyże.
Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste zmiłuj się nad nami
Agnieszka Weronika
Stacja III
Jezus upada pod krzyżem
Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Ciebie.
Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.
Może Pan Jezus jest przywiedziony do tego pierwszego upadku, przez … nasze pierwsze upadki, albo pierwsze kroki do nich?
Z jakże różnych powodów… i ileż ich może być na przestrzeni naszego życia?
Tak tylko spoglądając na przykazania, czy grzechy główne…
Pierwsza zaniedbana modlitwa, opuszczona Msza Święta, Spowiedź wielkanocna, nieposłuszeństwo rodzicom, niezdrowa ciekawość, pierwszy kieliszek, narkotyk, pierwsza kradzież, pożądanie rzeczy czy drugiego człowieka, pierwszy seks przed, czy poza małżeński, inna nieczystość … Pierwsze świadome szkodzenie bliźniemu w szkole, pracy, sąsiedztwie…
Wielki Tydzień rozpoczyna uroczysty wjazd Jezusa do Jerozolimy.
Według świadectwa św. Mateusza, Jezus, z pomocą uczniów, zorganizował swój wjazd do świętego miasta w taki sposób, aby wypełnił on proroctwo Zachariasza zapowiadające chwalebne wkroczenie Mesjasza do Jerozolimy:
„Raduj się wielce, Córo Syjonu, wołaj radośnie, Córo Jeruzalem! Oto Król twój idzie do ciebie, sprawiedliwy i zwycięski. Pokorny - jedzie na osiołku, na oślątku, źrebięciu oślicy” (Za 9, 9).
Tłum zareagował zgodnie z oczekiwaniami Jezusa:
„Uczniowie poszli i uczynili, jak im Jezus polecił. Przyprowadzili oślicę i źrebię i położyli na nie swe płaszcze, a On usiadł na nich. A ogromny tłum słał swe płaszcze na drodze, inni obcinali gałązki z drzew i ścielili na drodze. A tłumy, które Go poprzedzały i które szły za Nim, wołały głośno: Hosanna Synowi Dawida! Błogosławiony Ten, który przychodzi w imię Pańskie! Hosanna na wysokościach!” (Mt 21, 6-9).
Jednak niewielu z uczestników tego wydarzenia, a może zgoła nikt, nie zdawał sobie sprawy, że właśnie wypełniało się wydarzenie opisane przez Psalmistę: