Jesteś potrzebny innym. Kliknij na "Dołącz do grona modlących" i poznaj zasady Modlitwy Wstawienniczej. Przemyśl, zapragnij i odpowiedzialnie podejmij posługę modlitewną. Zapraszamy.

__________________________________________

__________________________________________

7.04.2023

Wspólnotowa Droga Krzyżowa Modlitwy Wstawienniczej


Stacja I 

Pan Jezus na śmierć skazany

  Kłaniamy Ci się Jezu Chryste i błogosławimy Tobie. 

Żeś przez Krzyż i Mękę Swoją świat odkupić raczył

 
  Jezu niesłusznie osądzony, patrzę na Ciebie w tej stacji i serce moje buntuje się przeciw takiemu wyrokowi, chcę Cię bronić, krzyczeć, że Ty Panie jesteś niewinny, że ten wyrok jest niesprawiedliwy. Krzyczę więc, ale nagle widzę siebie wśród ludzi wołających „Ukrzyżuj”. … Jak to, Panie?!

  Ale czyż i ja nie wydaję niesprawiedliwych osądów wobec moich braci? Czyż i ja nie sądzę według pozorów? Ile to razy oszacowałam drugiego człowieka po wyglądzie, po narodowości, czy wyznaniu?

  Ile razy się pomyliłam – nieskończenie wiele. Iluż to ludzi wydałam na śmierć swoim niesprawiedliwym słowem, złym spojrzeniem? Czy ja mam prawo teraz Cię bronić Panie?

  Jezu na śmierć skazany proszę Cię przy tej stacji otwórz moje serce,  a zamknij rozum w sądzeniu innych ludzi. Daj mi Twoją pokorę, abym słuchając niesprawiedliwych wyroków na swój temat umiała zachować spokój, cierpliwość i miłość.

Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste zmiłuj się nad nami

                                                Alina

Stacja II

Jezus bierze krzyż na swoje ramiona.


   Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie.

 Żeś przez krzyż i mękę Swoją świat odkupić raczył.

 Najtrudniejsze zadanie. Zadanie, a zarazem prośba przed którą uciekamy. Wziąć krzyż. Pan Jezus z nieograniczonej miłości do nas przyjmuje ten ciężar, znak hańby i niesłusznej kary - dobrowolnie. Nie ucieka, nie tłumaczy, nie wymiguje się. Cicho, z pokorą, bez słowa skargi przyjmuje słodki ciężar. Ciężar wielkiej miłości Boga do nas. We wcześniejszym nauczaniu dał nam wskazówki jak Go naśladować: " Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie swój krzyż i niech mnie naśladuje."

  A my? A ja? Kiedy tylko przychodzą trudności uciekam z lękiem, ze strachem, gotowa zagrzebać się w koce i zasnąć, by obudzić się, jak wszystko minie. Boję się tych codziennych krzyży, rozpamiętuję je ciągle na nowo: śmierć taty, dom na głowie, choroba siostry, samotność, niekończące się sprawy urzędowe, remonty, trudności finansowe...

Cóż to jednak jest w porównaniu z niesieniem na Swoich barkach zła całego świata?A ja już na początku jęczę; "Ojcze odsuń ode mnie ten kielich" i lamentuję "Boże mój, Boże mój czemuś mnie opuścił."

  Potrzeba niewiele. Potrzeba wiary, nadziei i miłości. Wiary, jak ziarnko gorczycy, nadziei niezachwianej i miłości Tego, który jest przy nas stale i Który pomaga nam dźwigać nasze krzyże.

Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste zmiłuj się nad nami

                            Agnieszka Weronika

Stacja  III

 Jezus upada pod krzyżem

 Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Ciebie.

Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.

Może Pan Jezus jest przywiedziony do tego pierwszego upadku, przez … nasze pierwsze upadki, albo pierwsze kroki do nich?

  Z jakże różnych powodów…  i ileż ich może być na przestrzeni naszego życia?

 Tak tylko spoglądając na przykazania, czy grzechy główne…

  Pierwsza zaniedbana modlitwa, opuszczona Msza Święta, Spowiedź wielkanocna,  nieposłuszeństwo rodzicom, niezdrowa ciekawość, pierwszy kieliszek, narkotyk, pierwsza kradzież, pożądanie rzeczy czy drugiego człowieka, pierwszy seks przed, czy poza małżeński, inna nieczystość … Pierwsze świadome szkodzenie bliźniemu w szkole, pracy, sąsiedztwie…

   Pamiętasz swój pierwszy raz tego czegoś co spowodowało, że teraz masz poczucie tak wielkiej winy, albo borykasz się z jakąś biedą, z czymś, czego początki były tak niewinne? Może to grzech, który jest i jest, i jest… Czy wyznałeś go? Wyznajesz?

  Pan Jezus upadł, ale podniósł się.  Ty podnieś się z Nim. Zostaw za sobą to co było. Podejmij dalszą drogę … może trudną, ale innymi trudami usłaną i strzeż się jakichkolwiek złych pierwszych razy. Strzeżmy się złych wyborów.

   Panie Jezu tym, którzy borykają się z biedą, której by nie było, gdyby kiedyś nie ulegli pokusie, daj się z niej wyrwać, a nas i naszych bliskich zachowaj od takich sytuacji.

Któryś za nas cierpiał rany Jezu Chryste zmiłuj się nad nami.

                                             Sławek

Stacja IV

 Pan Jezus spotyka swoja Matkę. 

 Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Ciebie. 

Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.

Moją ukochaną stacją drogi krzyżowej jest stacja IV - Jezus spotyka swoją Matkę.
Jak bardzo umęczony, obolały, po upadku, wśród nienawistnej gawiedzi idzie sam, a jednak Król Miłości.
Jest moment, że spotyka swoją Matkę, spotyka? Jest to tylko spotkanie wzrokowe, ale w tym spojrzeniu zawiera się cała troska, Jezus widzi współcierpienie Matki, widzi, że jest z Nim, a jej cierpienie jest tym większe im zmniejsza się moc pomocy fizycznej. Ona po prostu jest.
Kiedy się modlę: Jezu, przemień mnie całego w Siebie, On wprowadza mnie w całe Swoje doczesne życie.
  Prowadzi mnie też drogą Golgoty. Wszystko, co przeżywam w codzienności, wszystkie przypadające troski, wszystkie sprawy z którymi sobie nie radzę, wszystkie sprawy, które mnie przerastają, wszystko, co wprawia mnie w stany lękowe, wszystko, z czym pozostaję w swojej samotności, a moi najbliżsi nic nie zauważają i przechodzą obojętnie, sprawia,
że dźwigam krzyż, którego Jezus daje mi poznać, bym mógł być bliżej Niego, i lepiej rozumiał Jego cierpienie, które On podjął dla naszego zbawienia. Ta stacja pokazuje, że choć w trudnych chwilach samotności płyną łzy bólu, to mimo, że tego nie czuję,
Ona, Matka Zbawiciela, dana nam przez Jezusa za Matkę, zawsze z tą samą Miłością wypełnia swoje posłannictwo, i jako Matka pełna troski i Miłości dla nas, dla mnie. Stoi przy mnie wspomagając mnie swoimi łaskami, i pokazuje dużo większe cierpienie Syna.
  Pokazuje, że po trudach mojego cierpienia też przyjdzie radość poranka wielkanocnego.
Dziękuję Ci Matko, za Twoją Miłość do mnie, wieczności będzie mi mało na wielbienie Ciebie i Twego Syna Jezusa.

 Któryś za nas cierpiał rany Jezu Chryste zmiłuj się nad nami.                                        

                                                       Marek

Stacja V

Szymon  Cyrenejczyk  pomaga nieść krzyż Jezusowi.

  Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie.

 Żeś przez krzyż i mękę Swoją świat odkupić raczył.


   Zawsze chciałam być Weroniką, albo Szymonem z Cyreny. Ilekroć rozważałam Drogę Krzyżową, zastanawiałam się, czy gdybym była wtedy w tym tłumie, który Cię, Panie Jezu otaczał, zdołałabym Ci pomóc tak jak oni?  Czy stać by mnie było na ich odwagę, świadectwo i bezinteresowną pomoc, nawet niechętnie uczynioną....

  Ileż to razy w życiu zdarza się, że nie chce nam się - tak zwyczajnie - po ludzku - pomóc komuś, kto tej pomocy od nas oczekuje - bo nie mamy czasu, bo jest brudny, bo nie znamy go zbyt dobrze, bo boimy się, że źle odczyta nasz gest…

   Nie zdajemy sobie często sprawy, że za najmniejszym nawet gestem skierowanym do innego człowieka, może kryć się niewyobrażalnie cenna nagroda - jak w przypadku Szymona - jego nawrócenie, lub mniej spektakularna - zwykły uśmiech, czy słowo podziękowania, które sprawiają, że znowu odzyskujemy wiarę w ludzi.

  Czy będąc w tym hałaśliwym tłumie, mogłabym podejść do Ciebie - znieważonego, poniżonego, oplutego, obrzuconego ohydnymi słowami Człowieka Którego Nie Znam Zbyt Dobrze, i zwyczajnie spojrzeć w Twoją umęczoną Twarz?

  Czy potrafiłabym nie zważać na tak zwaną "opinię publiczną"?, zrobić coś wbrew ustalonemu porządkowi rzeczy?

  Ile razy w życiu udawaliśmy, że nie widzimy czyjegoś cierpienia, nie zauważamy, nie słyszymy, że ktoś kogoś obraża, dręczy, znieważa?

  Którym więc człowiekiem w tłumie, który Cię otacza, Panie mój, który dla mnie to wszystko znosiłeś, jestem?...

Jak dalece moje chęci mogą przełożyć się na czyny, uczynki miłosierdzia?...

Dodawaj mi odwagi, Wiary, Nadziei i Miłości, żebym mogła spełnić swe marzenie i prezentować w życiu postawę tych dwóch szczególnych osób.

  Któryś za nas cierpiał rany Jezu Chryste zmiłuj się nad nami.

                                                      Małgosia B

 

Stacja VI. Weronika ociera twarz Chrystusowi

  Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Ciebie. 

Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.

Jezu zakrwawiony i umęczony, stoję przed Tobą razem z Weroniką.

  Ona ze swoją chustą i współczuciem, ja z bagażem mojej oziębłości i nieczułości. Ona biegnie, aby Ci ulżyć Panie, a ja stoję i patrzę, szczęśliwa, że ktoś mnie wyręcza w dobroczynności.  Bo przecież dlaczego to mam być ja? Dlaczego niby ja mam Ci ulżyć Panie skoro w tłumie jest tyle ludzi. ? Nie będę się wychylać, bo mnie zdeptają, poniżą i wyśmieją. Jest Kościół, organizacje charytatywne, szpitale, ośrodki pomocy, ja jestem zwolniona i usprawiedliwiona.

  I nagle widzę Twoją twarz na jej chuście. Widzę jej zdumienie i wszystko pojmuję.

Jeżeli chcę oglądać kiedyś Twoją twarz to muszę być taka jak ona.  Muszę zapomnieć o sobie i dać siebie innym. Moje serce musi kochać innych. Nie inni tylko ja. Bo Ty dajesz poznać siebie tym, którzy Cię naśladują.

  Jezu o zakrwawionej twarzy daj mi miłosierne ręce, nogi i serce, abym tak jak Weronika umiała nieść pomoc moim braciom i kiedyś mogła oglądać Ciebie twarzą w twarz.

 Któryś za nas cierpiał rany Jezu Chryste zmiłuj się nad nami.                                                         

                                                        Alina

Stacja VII Drugi upadek… 

  Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Ciebie.

 Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.

  Ponownie upadasz Jezu. Wzgardzony, opluwany, wyśmiewany za nieswoje grzechy. Upadasz i cierpisz prześladowanie na zadośćuczynienie Bogu Ojcu. Tam są i moje grzechy.

 Widzę już swoje grzechy jak na dłoni i przepraszam Ciebie Jezu, że obrażam Boży Majestat, że przyczyniam się do Twojego cierpienia.

 Któryś za nas cierpiał rany, Jezus Chryste zmiłuj się nad nami…

                                                         Jola K

Stacja VIII

 Jezus spotyka płaczące niewiasty   

Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Ciebie. 

Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył

  Tak często słyszymy, że miłości zazwyczaj towarzyszy cierpienie… Ktoś nazwał cierpienie zranioną miłością i wyciągnął z tego określenia wniosek, że im bardziej ktoś kocha tym dotkliwiej można go zranić… możemy sobie dopowiedzieć, że jeśli ktoś nie kocha, to ma szansę na wolność od cierpienia… czy zgadzasz się z tym, że można być wolnym od cierpienia? Czy jest możliwe, abyś przeżył życie nie kochając nikogo? Każdy z nas kocha czy też kochał  i dobrze wiemy, że im bardziej kochamy tym bardziej stajemy się wrażliwi, tym boleśniej przeżywamy każdy zadany ból… A Jezus? Jezus kocha w sposób doskonały czyli pełnią miłości, a jeśli tak, to oznacza że jest Osobą, którą ranimy najbardziej…

Jak boli wzgardzona miłość Jezusa… czy pomyślałam chociaż raz? A kiedy ulegam przygnębieniu, zniechęceniu tracę pokój w sercu, żyć mi się nie chce, czyż nie gardzę miłością miłosierną, która żyje właśnie dla mnie ? To co najbardziej  boli, ten krzyż którego już nie chcę, nie umiem nieść, to cierpienie które uważam za niepotrzebne, upokarzające… oddaję wzgardzonej miłości Jezusa…

Któryś za nas cierpiał rany Jezu Chryste zmiłuj się nad nami

                                                   Elżbieta P

Stacja IX:

Trzeci upadek pod ciężarem krzyża

   Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Ciebie. 

Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.

 W Wielkim Poście chętnie biorę udział w nabożeństwie Drogi Krzyżowej - zawsze dłużej rozważam stację 9-tą, Trzeci Upadek. Mnie, tak po ludzku, nie chciałoby się już podnosić - proszę, dobijcie mnie tu, na miejscu, już pokazałem, ile mogę wycierpieć dla człowieka, było krwawo, długo, prawdziwie, już dałem "show". Jakże Pan Jezus musiał kochać nas, maluczkich, jakże musiał być posłusznym woli swego Ojca, skoro wszystko wypełnić miało się tak, jak powiedział Bóg. Dotrwał, doszedł do miejsca kaźni i WYKONAŁO SIĘ.

Dlatego nie będę już narzekać, biadolić, że oto kolejny raz doświadcza mnie życie, tylko spojrzę na ten zbawienny Krzyż i z pełną ufnością powstanę kolejny raz, aby moje życie mogło się spełniać w Bożej pokorze - tylko Ojciec wie, co dobre dla Jego dziecka.....

Któryś za nas cierpiał rany Jezu Chryste zmiłuj się nad nami. 

                                                 Grażyna Anna

Stacja X

  Obnażenie

   Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Ciebie.  Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.

   Staję się na chwilę oprawcą Jezusa. Wydaję rozkaz odarcia Go z jednej rzeczy, która Mu pozostała - z szaty, którą miał na sobie. Czuję jak moje ręce wypełnia pycha i żądza władzy. Teraz okaże się, kto jest prawdziwym władcą. Nareszcie mogę wszystko.

  A Bóg stoi i nie jest odarty z nagości, ON wie, po co tam stoi - ma misję do wykonania i żaden człowiek nie może Mu już nic odebrać.

- ile razy odzierałam ludzi wokół siebie z dobrego zdania, z prawdy, z szacunku?

- ile razy patrzyłam z góry na swojego brata, siostrę (bliźniego)?

- ile razy stałam po tej drugiej stronie odpłacając się swojemu nieprzyjacielowi tym samym, ale ze zdwojoną siłą

- ile razy byłam sprawcą zdzierania szat z umęczonego ciała swojego Zbawcy?

  A ja tak bardzo staram się, żeby ludzie nie zdzierali ze mnie moich szat, aby zdemaskować moje prawdziwe” ja” ukryte przed światem.

Jezu uczysz pokory a to jedna z najtrudniejszych lekcji...

  Któryś za nas cierpiał rany Jezu Chryste zmiłuj się nad nami.

                                              Maria F

                                                       

Stacja XI  

Ukrzyżowanie Zbawiciela

Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Ciebie.

 Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.

  Jezu – mój Najdroższy Panie, co będzie dalej, co się teraz stanie?

Widzę Twoje Ciało już obnażone – zbite, oplute, zakrwawione

Całe z bólu pulsujące, porozcinane, zsiniałe, milczące….

Jesteś jedną ogromną raną, na drzewo krzyża naciąganą

I choć zupełnie wyczerpany, ciągle wzgardzony, wyszydzany

Całkiem sucho w ustach masz Panie a wargi spieczone i popękane

Leżysz na belce krzyża wiernie, ciężar Twej głowy dociska ciernie

Paraliżuje bólem Twe ciało, lecz to nie koniec, to jeszcze mało…

Z wielkim trudem ciężko oddychasz - w koło obelgi same słychać

Okrutni kaci przystępują – Twe ręce z pogardą wyprostowują

By z pasją przybić je do drzewa – o Jezu Chryste, błagam przebacz!

 

  To moje grzechy Twe dłonie ranią, to one Ciebie opluwają

To ja Ci wbijam w głowę ciernie a Ty to znosisz dla mnie wiernie

Tyle razy Cię Panie zdradzałem - tyle razy Cię przybijałem…

Za każdym razem mnie widziałeś – za każdym razem gorzko płakałeś

Patrzysz na mnie wzrokiem swoim, a ja trwam dalej w grzechu moim

Ile jeszcze zadam Ci ran? Tyś przecież Zbawiciel mój i Pan

Jeszcze druga dłoń i święte nogi – przebacz, przebacz, Jezu drogi

Za mnie cierpisz te katusze – muszę zmienić swe życie, muszę!

 

  Pomóż Jezu – bez Ciebie zginę. Skrusz me serce, zmyj mą winę

Na nowo pragnę Cię nie obrażać i często Mękę Twą rozważać

By nie zapomnieć coś dla mnie uczynił, chociaż nic żeś nie zawinił

Obmyj mnie swoją Krwią obficie – o b m y j  c a ł e  m o j e  ż y c i e .

  Któryś za nas cierpiał rany, Jezus Chryste zmiłuj się nad nami…  

                                               Mariusz B

Stacja XII

Śmierć

Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Ciebie. 

Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.

Skończyło się. Atrakcja dla widzów, rozrywka, jedna śmierć spośród wielu. Ukrzyżowaliśmy już tak wielu złoczyńców…

Gdy umiera ktoś, kogo się kochało, pozostaje rana tak wielka jak przepaść pomiędzy szczytami, jest ona i trwa, góry i przepaść tworzą jedno, lecz się nie spotkają…

Czym Jezu jest dla mnie Twoje życie? Czym ono jest dalej? Co oznacza taka śmierć i o czym opowiada?

Któryś za nas cierpiał rany Jezu Chryste zmiłuj się nad nami.

                                                          S. Krystiana

Stacja XIII

Jezus z krzyża zdjęty

   Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Ciebie. 

Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.

Jezu jakiś Ty dobry, miłosierny… Miłosierdzie płynie z krzyża, z miłości! Panie oddajesz się człowiekowi na własność… oddajesz człowiekowi wszystkie skarby, które wysłużyłeś swoją męką i śmiercią… przebóstwiasz dusze… gdy jednoczysz się z nimi poprzez  cierpienia i ofiary, zapraszasz na królewską drogę… Ty wiesz, że droga ta prowadzi do szczytu miłości…Im więcej miłości tym więcej krzyży i cierpień… Ty wiesz, że łaski idą przez krzyż, a Miłosierdzie spływa z niego przeobficie…

Boże dlaczego nie słucham… jesteś tak blisko, a ja nie zgadzam się, zaprzeczam, kiedy mi uświadamiasz, że Cię potrzebuję, że jestem słaba, bezbronna wręcz  okaleczona… dopiero kiedy odchodzisz, kiedy tracę Cię z oczu, jak zdesperowane dziecko, biegnę za Tobą w całkowitej ciemności…

Któryś za nas cierpiał rany Jezu Chryste zmiłuj się nad nami                                               

                                          Elżbieta P

Stacja XIV 

Pan Jezus złożony do grobu.

  Kłaniamy się Tobie, Panie Jezu Chryste, i Błogosławimy Ciebie.

Żeś przez Święty Krzyż swój, świat odkupić raczył.

  Dałeś się zamknąć w grobie. Ale to tylko fizyczne zamknięcie, przeszkoda dla człowieka, nie dla Boga.

Z tego miejsca, jest już tylko jedno wyjście; w ramiona kochającego Ojca.

  Panie, cały czas trwam przy pierwszej stacji, cały czas umywam ręce...

ale moim pragnieniem jest dojść do końca...

Jezu dopomóż...

   Tą drogą chciałam być przy Tobie, wspierać... ale sam widzisz… tylko patrzyłam, a cały ciężar znów spoczął na Twoich barkach...

  Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste zmiłuj się nad nami.

                                                       Ania  M

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie chcesz być osobą anonimową odpowiadając na wpis, kliknij na: "Komentarz jako", wybierz "nazwa/adres URL" i wpisz swoje imię. To jest również, taka prośba z naszej strony.