Stacja I
Pan
Jezus na śmierć skazany
Kłaniamy Ci się Jezu Chryste i błogosławimy Tobie.
Żeś przez Krzyż i
Mękę Swoją świat odkupić raczył
Jezu niesłusznie osądzony, patrzę na Ciebie w
tej stacji i serce moje buntuje się przeciw takiemu wyrokowi, chcę Cię bronić,
krzyczeć, że Ty Panie jesteś niewinny, że ten wyrok jest niesprawiedliwy.
Krzyczę więc, ale nagle widzę siebie wśród ludzi wołających „Ukrzyżuj”. … Jak
to, Panie?!
Ale czyż i ja nie wydaję niesprawiedliwych
osądów wobec moich braci? Czyż i ja nie sądzę według pozorów? Ile to razy
oszacowałam drugiego człowieka po wyglądzie, po narodowości, czy wyznaniu?
Ile razy się pomyliłam – nieskończenie wiele.
Iluż to ludzi wydałam na śmierć swoim niesprawiedliwym słowem, złym
spojrzeniem? Czy ja mam prawo teraz Cię bronić Panie?
Jezu na śmierć skazany proszę Cię przy tej
stacji otwórz moje serce, a zamknij rozum w sądzeniu innych ludzi.
Daj mi Twoją pokorę, abym słuchając niesprawiedliwych wyroków na swój temat
umiała zachować spokój, cierpliwość i miłość.
Któryś
za nas cierpiał rany, Jezu Chryste zmiłuj się nad nami
Alina
Stacja II
Jezus bierze krzyż na swoje ramiona.
Kłaniamy
Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie.
Żeś przez krzyż
i mękę Swoją świat odkupić raczył.
Najtrudniejsze zadanie. Zadanie, a
zarazem prośba przed którą uciekamy. Wziąć krzyż. Pan Jezus z nieograniczonej
miłości do nas przyjmuje ten ciężar, znak hańby i niesłusznej kary -
dobrowolnie. Nie ucieka, nie tłumaczy, nie wymiguje się. Cicho, z pokorą, bez
słowa skargi przyjmuje słodki ciężar. Ciężar wielkiej miłości Boga do nas. We
wcześniejszym nauczaniu dał nam wskazówki jak Go naśladować: " Jeśli kto
chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie swój krzyż i
niech mnie naśladuje."
A my?
A ja? Kiedy tylko przychodzą trudności uciekam z lękiem, ze strachem, gotowa zagrzebać
się w koce i zasnąć, by obudzić się, jak wszystko minie. Boję się tych
codziennych krzyży, rozpamiętuję je ciągle na nowo: śmierć taty, dom na głowie,
choroba siostry, samotność, niekończące się sprawy urzędowe, remonty, trudności
finansowe...
Cóż to jednak jest w porównaniu z niesieniem
na Swoich barkach zła całego świata?A ja już na początku jęczę; "Ojcze
odsuń ode mnie ten kielich" i lamentuję "Boże mój, Boże mój czemuś
mnie opuścił."
Potrzeba niewiele. Potrzeba wiary, nadziei i miłości. Wiary, jak ziarnko
gorczycy, nadziei niezachwianej i miłości Tego, który jest przy nas stale i
Który pomaga nam dźwigać nasze krzyże.
Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste
zmiłuj się nad nami
Agnieszka Weronika
Stacja
III
Jezus upada pod krzyżem
Kłaniamy Ci
się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Ciebie.
Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.
Może Pan
Jezus jest przywiedziony do tego pierwszego upadku, przez … nasze pierwsze
upadki, albo pierwsze kroki do nich?
Z jakże różnych powodów… i ileż ich może być na przestrzeni naszego
życia?
Tak tylko spoglądając na przykazania, czy
grzechy główne…
Pierwsza zaniedbana modlitwa, opuszczona Msza
Święta, Spowiedź wielkanocna, nieposłuszeństwo
rodzicom, niezdrowa ciekawość, pierwszy kieliszek, narkotyk, pierwsza kradzież,
pożądanie rzeczy czy drugiego człowieka, pierwszy seks przed, czy poza małżeński,
inna nieczystość … Pierwsze świadome szkodzenie bliźniemu w szkole, pracy,
sąsiedztwie…