Jesteś potrzebny innym. Kliknij na "Dołącz do grona modlących" i poznaj zasady Modlitwy Wstawienniczej. Przemyśl, zapragnij i odpowiedzialnie podejmij posługę modlitewną. Zapraszamy.

__________________________________________

__________________________________________

6.09.2020

O upominaniu słowo...


  Obowiązek upominania - takie jest przesłanie dzisiejszego pierwszego czytania...
Pan Bóg stawia go bardzo mocno. Nieupominanie grzeszącego może doprowadzić do zagłady duszy tego, kto może i powinien upomnieć, a nie czyni tego.
   Obecnym ludziom należy się bardzo często jedno wielkie upomnienie. Jest tyle popełnianych grzechów, a niekiedy spotykamy nawet epatowanie nimi... Tyle jest lekceważenia Bożych Przykazań...

   Co czynić Panie Boże? Czy każdy ma naprawiać świat... zawsze i wszędzie, czy działać w tych miejscach, które pozostają, jakby na wyciągnięcie ręki?...

  Pierwsze zdanie drugiego, dzisiejszego czytania, może chyba rozjaśnić tę sytuację, jak i słowa z pierwszego czytania. 
"Nikomu nie bądźcie nic dłużni poza wzajemną miłością"
  Jeśli kochasz, to zwrócisz uwagę, nie tylko z obowiązku i ze względu na siebie, o którym jest mowa w pierwszym czytaniu, ale  z miłości, aby bliźni nie zginął...
    To jest takie braterskie upomnienie, o którym mówi Pan Jezus w dzisiejszej Ewangelii...
Podobnie, jak w pierwszym czytaniu, są to jednak słowa kategoryczne, pokazana jest też droga, jakby etapy upominania.

5.09.2020

Pierwsza sobota miesiąca. Wynagrodzenie Najświętszej Maryi Pannie.


  "Najchwalebniejsza Dziewico, Matko Boga i Matko moja! Jednocząc się z Twoim Synem pragnę wynagradzać Ci za grzechy tak wielu ludzi przeciw Twojemu Niepokalanemu Sercu. Mimo własnej nędzy i nieudolności chcę uczynić wszystko, by zadośćuczynić za te obelgi i bluźnierstwa. Pragnę, Najświętsza Matko, Ciebie czcić i całym sercem kochać. Tego bowiem ode mnie Bóg oczekuje. I właśnie dlatego, że Cię kocham, uczynię wszystko, co tylko w mojej mocy, abyś przez wszystkich była czczona i kochana.

4.09.2020

Pierwszy piątek miesiąca. Akt wynagrodzenia Najświętszemu Sercu Pana Jezusa.

Akt wynagrodzenia Najświętszemu Sercu Jezusowemu
O Jezu Najsłodszy, któremu za miłość bez granic ludzie w niewdzięczny sposób odpłacają wielkim zapomnieniem, opuszczeniem i wzgardą, oto my rzucając się do stóp Twoich ołtarzy, pragniemy szczególnym hołdem czci wynagrodzić Ci tę oziębłość i krzywdy, jakie ze wszech stron ranią Najmiłościwsze Twoje Serce.
Świadomi jednak, że my sami nie zawsze byliśmy wolni od różnych przewinień, a przejęci najgłębszą skruchą, jesteśmy gotowi dobrowolnym zadośćuczynieniem wynagrodzić Ci nie tylko za swoje grzechy, ale i za grzechy tych, co błąkają się z daleka od drogi zbawienia, nie chcą iść za Tobą, Pasterzem i Wodzem.

30.08.2020

„Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je” (Mt 16, 25).


  Warto rozważyć dzisiejszą perykopę ewangeliczną razem z historią wyznania Piotra, której jest, w pewnym sensie, kontynuacją.

Łączy je osoba Szymona – Piotra, który na pytanie Jezusa: „A wy za kogo Mnie uważacie?” (Mt 16,15) odpowiedział w imieniu Dwunastu: „Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego” (Mt 16,16). Pan Jezus pochwalił Apostoła, wskazując na nadprzyrodzoną naturę jego wyznania: „Błogosławiony (gr. Makarios, dosł. szczęśliwy) jesteś, Szymonie, synu Jony. Albowiem nie objawiły ci tego ciało i krew, lecz Ojciec mój, który jest w niebie. Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą” (Mt 16,17-18).

Imię „według pojęć starożytnych nie tylko odróżniało tego człowieka od innych ludzi, lecz także określało go, stanowiło istotną część składową jego osobowości, co nie ma imienia uważano za nieistniejące, a człowiek bez imienia był nikim. Najczęściej imię wyrażało też rolę, jako jego podmiot miał do spełnienia w świecie (por. Rdz 3,20; Sdz 6,12; 1 Sm 25,25), nosiło znamiona życiowego programu wytyczonego człowiekowi przez Boga (por. Mt 16,16) lub wyrażało naturę osoby opisywanej (nomen omen), jej charakter (np. Jakub, Boanerges, Piotr; Mk 3,17; por. Łk 9,57). Czasami w ciągu życia imię było zmieniane (por. Rdz 17,5; 32,28-30; 2 Krl 23,34; Mt 16,18), co wiązało się ze zmianą osobowości lub dotychczasowej sytuacji danej osoby, np. Abram na Abraham,

26.08.2020

Śluby Jasnogórskie... Aktualne stale

Śluby wprowadzają w piękny i wyjątkowy rodzaj relacji – w przymierze oblubieńczej miłości.

  Od momentu zaślubin, ślubujący  czują się odpowiedzialni za miłość. Starożytni Hebrajczycy swoją  formułę zaślubin między mężczyzną i kobietą,  ułożyli na wzór formuły przymierza, jakie Pan Bóg zawarł  z narodem wybranym:

 „Wy będziecie moim ludem, a Ja będę waszym Bogiem”  ( Jr 11,4).

„Ona jest moją żoną, a ja jestem jej mężem” –zaślubiny małżonków…

  Termin berit oznaczający przymierze Boga z ludźmi,   zastosowano też w odniesieniu do małżeństwa. Określa więc naturę i przymioty małżeństwa, które decydują o wyłączności  i nierozerwalności związku małżeńskiego ( por. Prz 2,16). Małżeństwo między kobietą i mężczyzną jest więc obrazem przymierza między Bogiem, a Jego ludem.  

  Biblijna idea zaślubin Boga z ludem została  rozwinięta w zaślubinach Jezusa Chrystusa z Kościołem. Przez sakrament chrztu jesteśmy zaślubieni z Trójosobowym Bogiem. Jesteśmy ludźmi zaślubin, bo Bóg nas zaślubił swoja miłością. On -  Miłość pierwszy nas poślubił i oczekuje naszego dojrzewania do pełni miłości, uzdalnia nas  i wspomaga, również w tym, żebyśmy żyli Ślubami. Oczekuje potwierdzenia, realizacji złożonych przyrzeczeń w konkretnych czynach.

23.08.2020

WYZNAJ WIARĘ.


  W dzisiejszej Ewangelii znajdujemy dwa zagadnienia, które – przechodząc do obecnych czasów, dotyczą zarówno każdego z nas osobiście, jak i całego Kościoła.
  Najpierw napotykamy pytanie Pana Jezusa skierowane do apostołów: 
A wy za kogo mnie uważacie?
 W imieniu apostołów odpowiada Szymon Piotr: Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga Żywego.
 
  Pytanie to dotyczy jednak również każdego z nas.
Jak na nie odpowiemy… i w jaki sposób udzielimy tej odpowiedzi?

To jest najważniejsze pytanie z jakim się za życia spotykamy… i sami je sobie powinniśmy postawić.
Dlaczego?
Dlatego.

16.08.2020

„O niewiasto wielka jest twoja wiara; niech ci się stanie, jak chcesz!” (Mt 15, 28).

Tematem przewodnim perykopy ewangelicznej, którą dziś rozważamy jest – podobnie jak w zeszłym tygodniu – moc wiary.
Kroczący po jeziorze Jezus objawił się jako wszechmocny Pan stworzenia, któremu posłuszne są prawa przyrody. Jezus niejednokrotnie naginał je kierowany nieskończoną, boską miłością do człowieka, która wyrażała się w Jego pełnej miłosierdzia litości: tak było podczas wesela w Kanie Galilejskiej, gdy Jego Najświętsza Matka skłoniła Go do przemiany wody w wino; tak było również na pustkowiu, kiedy wzruszony nieustępliwością idących za Nim tłumów uzdrowił chorych, a następnie nakarmił kilka tysięcy ludzi pięcioma chlebami i dwiema rybami.
Również spacer Jezusa po wodach Jeziora Galilejskiego była powodowana troską o uczniów, których wyprawił na drugi brzeg, po czy odprawił tłumy i udał się na modlitwę, jak pisze św. Mateusz: „Zaraz też przynaglił uczniów, żeby wsiedli do łodzi i wyprzedzili Go na drugi brzeg, zanim odprawi tłumy. Gdy to uczynił, wyszedł sam jeden na górę, aby się modlić. Wieczór zapadł, a On sam tam przebywał. Łódź zaś była już sporo stadiów oddalona od brzegu, miotana falami, bo wiatr był przeciwny” (Mt 14, 22-24).
Jak pamiętamy, tłumy nie pozwoliły wcześniej Jezusowi przebywać osobno i teraz, gdy je odesłał, odprawiwszy wcześniej uczniów, mógł wreszcie pogrążyć się w długiej rozmowie z Ojcem.