Dzisiejsza perykopa z Ewangelii św. Łukasza, wybrana przez Kościół do Liturgii Święta Chrztu Pańskiego, ukazuje jedno z kluczowych wydarzeń w życiu Jezusa – Jego chrzest w Jordanie. To moment przełomowy, który nie tylko otwiera publiczną działalność Jezusa, ale także objawia Jego tożsamość, jako umiłowanego Syna Bożego. Jest to scena pełna symboliki i głębi, która wprowadza nas w tajemnicę Bożego planu zbawienia. Aby w pełni zrozumieć jej znaczenie, warto przyjrzeć się zarówno kontekstowi historycznemu, jak i teologicznemu, a także szczegółom leksykalnym i przesłaniu zawartemu w słowach Jana i głosie z nieba.
Chrzest Janowy, opisany w Ewangelii, był rytuałem pokuty i nawrócenia, praktykowanym przez tych, którzy oczekiwali przyjścia Mesjasza. Św. Jan nawoływał do przemiany serca i przygotowania na nadejście Królestwa Bożego. Warto podkreślić, że ten obrzęd nie był sakramentem w sensie, w jakim my, chrześcijanie, rozumiemy chrzest dzisiaj. Nie udzielał on łaski uświęcającej ani nie oczyszczał z grzechu w sposób ostateczny. Był raczej znakiem zewnętrznym, wyrażającym pragnienie wewnętrznej przemiany i gotowości na spotkanie z Bogiem.
Jezus, który sam jest bezgrzeszny, przyjmuje ten chrzest, co może budzić pytania. Dlaczego Syn Boży poddaje się rytuałowi przeznaczonemu dla grzeszników? Ten gest ma jednak głęboki sens teologiczny – Jezus solidaryzuje się z ludzkością. Poprzez swoje działanie pokazuje, że w pełni dzieli naszą kondycję, choć sam jest wolny od grzechu. Przyjęcie chrztu w Jordanie zapowiada Jego ostateczne dzieło – wzięcie na siebie grzechów świata na krzyżu i pokonania śmierci z nich wynikającej przez chwalebne Zmartwychwstanie.
W dzisiejszej perykopie znajdujemy słowa Jana Chrzciciela, który mówi: „Idzie mocniejszy ode mnie, któremu nie jestem godzien rozwiązać rzemyka u sandałów”. Te słowa nawiązują do ówczesnej tradycji, w której niewolnik miał obowiązek rozwiązywać sandały swojego pana. Jan wyraźnie zaznacza, że w porównaniu z Jezusem nie zasługuje nawet na tę najbardziej uniżoną i służebną czynność. Tym samym podkreśla wyjątkowość i świętość Chrystusa. Jan rozumie swoją rolę, jako tego, który przygotowuje drogę, ale nie zajmuje miejsca Mesjasza. Jego pokora jest przykładem właściwej postawy wobec Boga – uznania Jego wielkości i własnych ograniczeń.
Jednocześnie słowa te wskazują na relację, jaka powinna łączyć człowieka z Jezusem. Jan, uznając swoją niegodność, wyraża coś więcej niż zwykłe poczucie pokory. Podkreśla, że Jezus jako Pan wymaga od nas nie tylko uznania Jego autorytetu, ale także posłuszeństwa. Nowość tej relacji, którą objawia Jezus, polega jednak na tym, że posłuszeństwo Jemu nie jest wynikiem lęku ani poddaństwa. Jak sam Jezus wyjaśnił w Ewangelii św. Jana: „Kto mnie miłuje, będzie zachowywał moje przykazania” (J 14, 15). Relacja z Jezusem opiera się na miłości, która przemienia serce i prowadzi do życia w zgodzie z Jego wolą.
Centralnym momentem perykopy jest objawienie się głosu z nieba podczas chrztu Jezusa: „Tyś jest mój Syn umiłowany, w Tobie mam upodobanie”. Słowa te niosą ze sobą głęboką treść teologiczną, którą warto rozważyć w świetle greckiego oryginału. Wyrażenie „υἱός μου ὁ ἀγαπητός” (huios mou ho agapētos) można przetłumaczyć, jako „Syn mój umiłowany”. Zwrot „ἀγαπητός” oznacza nie tylko „umiłowany”, ale także „wyjątkowy”, „jedyny w swoim rodzaju”, „wybrany”. Nie jest to jedynie wyraz ojcowskiej miłości, ale także potwierdzenie szczególnego powołania i misji Jezusa.
Warto zauważyć, że słowa „w Tobie mam upodobanie” nawiązują do starotestamentalnego opisu Sługi Pańskiego z Księgi Izajasza (Iz 42, 1): „Oto mój Sługa, którego podtrzymuję, mój Wybrany, w którym mam upodobanie”. Łukasz, umieszczając te słowa w kontekście chrztu Jezusa, wskazuje na Jego tożsamość, jako Sługi Pańskiego, który przyjdzie, by nieść światło narodom i odkupić świat przez swoją ofiarę.
Chrzest Jezusa w Jordanie to nie tylko moment solidarności z grzeszną ludzkością, ale także początek nowej ery – czasu Ducha Świętego. W scenie tej widzimy nie tylko Syna Bożego, ale także obecność Ducha w postaci gołębicy i głos Ojca. To objawienie Trójcy Świętej wskazuje, że dzieło Jezusa będzie dziełem całej Trójcy – dziełem odkupienia, które wypełnia plan Boży.
Dla nas, chrześcijan, chrzest Jezusa ma także wymiar osobisty. Przypomina o naszym własnym chrzcie, który włącza nas do wspólnoty Kościoła i czyni dziećmi Bożymi. Podobnie jak Jezus usłyszał słowa Ojca: „Tyś jest mój Syn umiłowany”, tak i my, przez chrzest, zostaliśmy uznani za umiłowane dzieci Boże. Jesteśmy wezwani, by w naszym codziennym życiu odpowiadać na tę miłość, słuchać Jezusa i naśladować Go w Jego pokorze i wierności woli Ojca. Posłuszeństwo Jemu, wynikające z miłości, prowadzi do pełni życia w bliskości z Bogiem i drugim człowiekiem. To posłuszeństwo, tak jak u Jana Chrzciciela, wyraża się w pokorze, ale przede wszystkim w zachowywaniu Jego przykazań jako wyrazu miłości do Tego, który pierwszy nas umiłował.
Arek
Liturgię Słowa z dzisiejszej niedzieli znajdziemy pod linkiem:
https://niezbednik.niedziela.pl/liturgia/2025-01-12
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli nie chcesz być osobą anonimową odpowiadając na wpis, kliknij na: "Komentarz jako", wybierz "nazwa/adres URL" i wpisz swoje imię. To jest również, taka prośba z naszej strony.