… Nie tak
dawno, dowiedziałam się, że moje zmiany chorobowe zniknęły i tym bardziej, jest
za co dziękować… z racji kolejnych urodzin. To już za mną, zostały kwiaty,
kartki z życzeniami i zwyczajne dni…
Często mam takie stany, kiedy brak mi entuzjazmu i chęci do działania, modlitwa
też jest na siłę. Zawsze znajdzie się dziedzina życia w której są jakieś
niedociągnięcia, braki i np. choroba też ma na to wpływ. Zapewne, jak większość
kobiet, mam huśtawki hormonalne i wtedy żadne wmawianie sobie, że jest ok nie
działa.
Ja pozwalam sobie na takie dni…
Ja pozwalam sobie na takie dni…
Jakiś
czas temu, mądry kapłan powiedział mi, że kwiatki lepiej wąchać z góry, nie od
korzeni. Zadręczanie się słabym nastrojem, prowadzi często do pogłębienia złych
odczuć i oskarżania się. Mamy Ducha Świętego, więc kiedy nie kleją się moje
modlitwy, proszę Go o pomoc. Zapraszam Go do mojej słabości, do mojego
zniechęcenia, braku nadziei.
Pomaga.
Zaraz pojawia się coś do zrobienia dla kogoś, np. wszycie aplikacji serca na koszulce, a potem kiedy słyszę czyjś zachwyt, wraca radość i chce się wszystko dookoła zmienić, naprawić.
Jestem słaba, rzadko to ujawniam, ale mam już wypracowane metody powrotu do rzeczywistości. Traktuję to jak wirus, ale mam na niego leki :)
Przychodzi mi na myśl Matka Teresa z
Kalkuty. Tyle lat ciemności… mimo tego co robiła w życiu, jak bardzo służyła
dobru....Zaraz pojawia się coś do zrobienia dla kogoś, np. wszycie aplikacji serca na koszulce, a potem kiedy słyszę czyjś zachwyt, wraca radość i chce się wszystko dookoła zmienić, naprawić.
Jestem słaba, rzadko to ujawniam, ale mam już wypracowane metody powrotu do rzeczywistości. Traktuję to jak wirus, ale mam na niego leki :)
Dzisiaj mam dobry dzień, jaki będzie jutro? Bóg wie i zatroszczy się o mnie. Depresja zaczyna się niepozornie, a leki są po to, aby sobie pomóc, kiedy jest taka potrzeba. Konsekwencje nieleczenia są potem dużo trudniejsze w leczeniu. To tylko retoryczne słowa, a o zdrowie mamy obowiązek dbać.
Ja wierzę, że rzeczywiście współpraca z łaską Boga, daje piękne efekty, czego życzę całym sercem każdemu.
Dzisiaj
jest piękny dzień, tylu wspaniałych ludzi Pan postawił na mojej drodze, a do
jego końca na pewno ma jeszcze coś przygotowane.
Rozmawiałam
niedawno z kapłanem, który dziwnym zbiegiem okoliczności, na te moje rozterki
wewnętrzne, powiedział, że życie nie przebiega w ciągłej euforii, że ma swoje
etapy. Sztuką jest prosić wtedy o wsparcie i zaprzestanie wywoływania w sobie
poczucia - wierzący zawsze uśmiechnięty, powielanie schematu, że tak musi być,
bo tak wypada.
Właśnie
takie słabe dni pobudzają nas często do zmian, do poszukiwania środka
zaradczego. Jeżeli zanurzamy to w pełnym miłości Sercu Jezusa, możemy być
pewni, że pokaże właściwe wyjście.
Życzę
każdemu pogody ducha, nie tyle tej na twarzy, ale właśnie w duszy, w myślach, w
sercu. Niech otacza wszystkich Łaska Dobrego Boga, niech każdy będzie pełen tchnienia Jego mocy!
Żyjemy, pracujemy, a kto wie, czy dla innych nie
będziemy np Dawidem, który pokonał Goliata.
Jestem przekonana, że tak może być.
Jestem przekonana, że tak może być.
Jak Dawid,
który jednak też miał momenty słabości, a wtedy inni toczyli za niego bitwy,
tak i my, pozwólmy czasem innym toczyć bitwy za nas - prośmy o modlitwę
wstawienniczą, siądźmy i czekajmy,
otwierajmy serce i umysł na łaskę, która spłynie, tylko otwórzmy swoje serce. Prośmy za siebie wzajemnie, abyśmy dostawali
nowe siły i nie mieli poczucia czasu, który ucieka przez palce.
Pozdrawiam:)
Radosnego dnia
Radosnego dnia
Anna G
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli nie chcesz być osobą anonimową odpowiadając na wpis, kliknij na: "Komentarz jako", wybierz "nazwa/adres URL" i wpisz swoje imię. To jest również, taka prośba z naszej strony.