Pracowite okolice świętego Michała.
Po trudach żniwowania, wrzesień był dla mieszkańców wsi początkiem jesiennego zelżenia prac. Od połowy miesiąca należało jednak rozpocząć wykopki. Na świętego Wawrzyńca wszyscy domownicy z motykami na ramionach i koszykami ozdobionymi powojem szli na pole symbolicznie poderwać kilka krzaków. Gospodarz kładł swój kapelusz na pierwszej radlinie od południowej strony i podrywając łęciny kopał pierwsze kartofle. Gdy uzbierał cały koszyk zanosił go do domu. Tam gospodyni robiła z nich pierwsze ziemniaczane przysmaki – placki lub babkę, przypominające o zbliżającej się pomału zimie. Kolejne dni upływały już na ciężkiej pracy przy kopaniu i czyszczeniu bulw oraz ich kopcowaniu. Ostatniego dnia prac na ostatniej radlinie ostatnie krzaki zostawiano gospodarzowi, który jak zaczynał wykopki, tak samo je kończył. W tym dniu z łęcin robiono wielkie ognisko, przy którym kopacze piekli kartofle z ostatniego kosza.
Dzień świętego Michała - 29 września wyznaczał dla gospodyń czas kiszenia kapusty, której musiało być dużo aby starczyła na całą zimę. Zwyczajowo w tym dniu zamożni gospodarze rozliczali się ze służba żeńską. Dziewczyny otrzymywały zapłatę. Jeśli częstowano je przy tym kluskami zwalniano je z pracy. Od tej chwili do świętego Marcina zaczynał się dla nich ruch służbowy. Chodziły po wsiach i miasteczkach szukając nowego zajęcia. Jeżeli służąca dodatkowo otrzymywała zadatek zostawała na kolejny rok, a wieczór kończyła z muzyką tańcami i ploteczkami.
Święty Michał dbał także o zakochanych, gdyż w jego święto rozpoczynała się druga tura wysyłania swatów. Do początków Adwentu popularne były więc śluby. Po Michale rozpoczynały się na wsi długie poświęcone na odpoczynek wieczory.
Agnieszka
Święty Michał Archanioł - mój "szkaplerzowy" patron. Od 4 i pół roku. Wierzę że bardzo mi pomaga w codziennych zmaganiach. Zachęcam do przyjęcia Jego Szkaplerza.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie - z Panem Bogiem i Maryją.