Uroczystość
Objawienia Pańskiego, podobnie jak przeżywana niedawno Uroczystość Bożego
Narodzenia wyraża niezłomną wiarę Kościoła w Bóstwo narodzonego w betlejemskiej
grocie Jezusa, wprowadza nas w tajemnicę Jego zbawiennej walki z ciemnością,
grzechem i śmiercią, oraz podkreśla, że zwycięstwo Życia, które objawi się w dniu
Zmartwychwstania ofiarowane jest każdemu człowiekowi, jeśli przyjmie łaskę
wiary.
W ewangelii, którą rozważaliśmy w
Uroczystość Bożego Narodzenia, święty Łukasz pisze, że pierwszymi świadkami
tego niezwykłego wydarzenia, byli pasterze: „W tej samej okolicy przebywali w
polu pasterze i trzymali straż nocną nad swoją trzodą. Naraz stanął przy nich
anioł Pański i chwała Pańska zewsząd ich oświeciła, tak że bardzo się
przestraszyli. Lecz anioł rzekł do nich: «Nie bójcie się! Oto zwiastuję wam
radość wielką, która będzie udziałem całego narodu: dziś w mieście Dawida
narodził się wam Zbawiciel, którym jest Mesjasz, Pan” (2, 8-11). Pamiętajmy, że
ludzie ci, uważani byli za nieczystych i bez nadziei na zbawienie. Pobożni
Żydzi gardzili nimi i byli całkowicie pewni, że Bóg gardzi nimi jeszcze
bardziej.
W tym przekonaniu o własnej prawości wobec
Boga i ocenie innych, jako gorszych od siebie tkwi prawdziwe źródło brzydoty
duchowej i zatwardziałości, która uniemożliwia doświadczenie przebaczającej
miłości Boga, jak mówi Pan Jezus w przypowieści o faryzeuszu i celniku:
„Faryzeusz stanął i tak w duszy się modlił: "Boże, dziękuję Ci, że nie
jestem jak inni ludzie, zdziercy, oszuści, cudzołożnicy, albo jak i ten celnik.
Zachowuję post dwa razy w tygodniu, daję dziesięcinę ze wszystkiego, co
nabywam". Natomiast celnik stał z daleka i nie śmiał nawet oczu wznieść ku
niebu, lecz bił się w piersi i mówił: "Boże, miej litość dla mnie,
grzesznika!" Powiadam wam: Ten odszedł do domu usprawiedliwiony, nie
tamten. Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się uniża,
będzie wywyższony»” (Łk 18, 11- 14). Zaś prorok Izajasz pisze: „Szukajcie Pana,
gdy się pozwala znaleźć, wzywajcie Go, dopóki jest blisko! Niechaj bezbożny
porzuci swą drogę i człowiek nieprawy swoje knowania. Niech się nawróci do
Pana, a Ten się nad nim zmiłuje, i do Boga naszego, gdyż hojny jest w
przebaczaniu. Bo myśli moje nie są myślami waszymi ani wasze drogi moimi
drogami - wyrocznia Pana. Bo jak niebiosa górują nad ziemią, tak drogi moje -
nad waszymi drogami i myśli moje - nad myślami waszymi” (Iz 55, 6-9).
Pasterze i Zachariasz, kapłan uznany przez
najwyższe autorytety religijne za czystego i godnego złożenie ofiary kadzenia w
Przybytku Pańskim, na widok anioła Pańskiego na równi reagują przerażeniem.
Jest to pierwsza, odruchowa reakcja człowieka grzesznego na doświadczenie
świętości i majestatu Boga, którą niejako reprezentuje Jego posłaniec. Nawet
Maryja, będąca bez grzechu reaguje na pozdrowienie „zmieszaniem”, które anioł
Gabriel interpretuje jako bojaźń, mówiąc: „Nie bój się, Maryjo, znalazłaś
bowiem łaskę u Boga” ( Łk 1, 30). Jednak każde autentyczne doświadczenie Boga
prowadzi od bojaźni bożej do prawdziwej radości, która jest darem Ducha
Świętego, która z kolei znajduje swój najpełniejszy wyraz w uwielbieniu i
wysławianiu Boga za to, co dla nas uczynił.
W dzisiejszej ewangelii spotykamy inną grupę
społeczną, która dla ortodoksyjnych Żydów żyła w grzechu i zasługiwała na
potępienie: byli to pogańscy „mędrcy ze Wschodu (gr. magoi apo anatolon”)
parający się magią i astrologią . Prawo jednoznacznie wypowiada się o ludziach
praktykujących magię: „Nie znajdzie się pośród ciebie nikt, kto by przeprowadzał
przez ogień swego syna lub córkę, uprawiał wróżby, gusła, przepowiednie i
czary; nikt, kto by uprawiał zaklęcia, pytał duchów i widma, zwracał się do
umarłych. Obrzydliwy jest bowiem dla Pana każdy, kto to czyni. Z powodu
tych obrzydliwości wypędza ich Pan, Bóg twój, sprzed twego oblicza” (Pwt 18,
10-11). Również dla proroka Izajasza praktyki magiczne są powodem odrzucenia
Izraela przez Boga: „Zaiste, odrzuciłeś Twój lud, dom Jakuba, bo pełen jest
wróżbitów i wieszczków jak Filistyni; na zgodę uderza w ręce cudzoziemców” (Iz
2, 6). Naród wybrany, oraz samych magów czeka zasłużona kara: „Lecz przyjdzie
na ciebie nieszczęście, którego nie potrafisz zażegnać, i spadnie na ciebie
klęska, której nie zdołasz odwrócić, i przyjdzie na cię zguba znienacka, ani
się spostrzeżesz. Trwajże przy twoich zaklęciach i przy mnogich twych czarach,
którymi się próżno trudzisz od swej młodości. Może zdołasz odnieść korzyść?
Może zdołasz wzbudzić postrach? Masz już dosyć mnóstwa twoich doradców. Niechaj
się stawią, by cię ocalić, owi opisywacze nieba, którzy badają gwiazdy,
przepowiadają na każdy miesiąc, co ma się z tobą wydarzyć. Oto będą jak
źdźbła słomiane, ogień ich spali. Nie uratują własnego życia z mocy płomieni.
Nie będą to węgle do ogrzewania, to nie ognisko, by przy nim posiedzieć. Takimi
będą dla ciebie twoi czarownicy, z którymi się próżno trudzisz od młodości.
Każdy sobie pójdzie w swoją stronę, nikt cię nie ocali” (Iz 47, 11-15). Tymczasem
to właśnie oni dostąpili łaski poznania i oddania czci jedynemu i prawdziwemu
Królowi.
Święty Mateusz w swojej ewangelii ukazuje
niezbicie, że Jezus jest zapowiedzianym Mesjaszem Bożym wywodzącym się z rodu
Dawida i to właśnie w jego wcieleniu, życiu śmierci i zmartwychwstaniu
realizują się obietnice, jakie Bóg złożył narodowi wybranemu, a przez niego
całej ludzkości. Jednocześnie ewangelista w naszej perykopie przedstawia tę
rzeczywistość w odwrotnej kolejności. Paradoksalnie to właśnie bluźnierczy poganie,
szukając zapowiedzianego króla, skłaniają w pierwszej kolejności Heroda i
mieszkańców Jerozolimy, a następnie arcykapłanów i uczonych ludu do poznania
tożsamości nowego króla: „Gdy zaś Jezus narodził się w Betlejem w Judei za
panowania króla Heroda, oto Mędrcy ze Wschodu przybyli do Jerozolimy i pytali:
«Gdzie jest nowo narodzony król żydowski? Ujrzeliśmy bowiem jego gwiazdę na
Wschodzie i przybyliśmy oddać mu pokłon». Skoro to usłyszał król Herod,
przeraził się, a z nim cała Jerozolima. Zebrał więc wszystkich arcykapłanów i
uczonych ludu i wypytywał ich, gdzie ma się narodzić Mesjasz. Ci mu
odpowiedzieli: «W Betlejem judzkim, bo tak napisał Prorok: A ty, Betlejem,
ziemio Judy, nie jesteś zgoła najlichsze spośród głównych miast Judy, albowiem
z ciebie wyjdzie władca, który będzie pasterzem ludu mego, Izraela»” (Mt 2,
1-6).
W jak wielkich ciemnościach pogrążone były
serca i umysły Heroda i jego poddanych, skoro wieść o narodzeniu nowego króla
napełniło ich przerażeniem… Można by pomyśleć, że chodzi tu po prostu o
zwykłego kandydata na tron króla Judei. Starożytni bowiem byli przekonani, iż
pojawienie się na niebie komet, czy zjawisko spadających gwiazd zwiastuje
rychły upadek władców. Herod, który nie wahał się zamordować swojej żony i
trzech synów, a później dokonać rzezi niewiniątek, nie mówiąc o wielu innych
zbrodniach na tle politycznym, jak wielu władców przed nim i po nim, pod koniec
życia popadł w prawdziwą paranoję i w pytaniu magów mógł odczytać zamach na
swoją władzę. Jednak Herod pyta wyraźnie o narodziny Mesjasza. Zaślepiony żądzą
utrzymania się u władzy rzuca wyzwanie Bogu i postanawia zamordować Jego
Pomazańca. Ucieka się zatem do kłamstwa: „Wtedy Herod przywołał potajemnie
Mędrców i wypytał ich dokładnie o czas ukazania się gwiazdy. A kierując ich do
Betlejem, rzekł: «Udajcie się tam i wypytujcie starannie o Dziecię, a gdy Je
znajdziecie, donieście mi, abym i ja mógł pójść i oddać Mu pokłon»” (Mt 2,
7-8). W rzeczywistości Herod już oddał pokłon Szatanowi, którego metody
przejął, jak powie o nim Zbawiciel: „Od początku był on zabójcą i w prawdzie
nie wytrwał, bo prawdy w nim nie ma. Kiedy mówi kłamstwo, od siebie mówi, bo
jest kłamcą i ojcem kłamstwa” (J 8, 44). Diabeł spróbuje tego samego kuszenia
wobec Jezusa, który odrzucając jego propozycję, udowodni ponad wszelką
wątpliwość, że jest prawowitym królem Izraela, jego jedyną nadzieją na
zbawienie: „Wówczas wyprowadził Go w górę, pokazał Mu w jednej chwili wszystkie
królestwa świata i rzekł diabeł do Niego: «Tobie dam potęgę i wspaniałość tego
wszystkiego, bo mnie są poddane i mogę je odstąpić, komu chcę. Jeśli więc
upadniesz i oddasz mi pokłon, wszystko będzie Twoje». Lecz Jezus mu odrzekł:
«Napisane jest: Panu, Bogu swemu, będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu służyć
będziesz»” (Łk 4, 5-8).
Zatem Herod, mieszkańcy Jerozolimy,
arcykapłani i uczeni w Prawie mojżeszowym, za sprawą uczonych w zakazanych
sztukach astrologii magów wydają na siebie sąd: „A sąd polega na tym, że
światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli
światło: bo złe były ich uczynki. Każdy bowiem, kto się dopuszcza nieprawości,
nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby nie potępiono jego
uczynków. Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało,
że jego uczynki są dokonane w Bogu»” (J 3, 19-21). Tymczasem paradoksalnie to
właśnie magowie, mimo, że popełniają czyny jednoznacznie potępiane przez Prawo,
pozostają w relacji ze światłem, które ich prowadzi: „Oni zaś wysłuchawszy
króla, ruszyli w drogę. A oto gwiazda, którą widzieli na Wschodzie, szła przed
nimi, aż przyszła i zatrzymała się nad miejscem, gdzie było Dziecię. Gdy
ujrzeli gwiazdę, bardzo się uradowali. Weszli do domu i zobaczyli Dziecię z
Matką Jego, Maryją; upadli na twarz i oddali Mu pokłon. I otworzywszy swe skarby,
ofiarowali Mu dary: złoto, kadzidło i mirrę.” (Mt 9, 11).
Podobnie jak niegdyś Bóg, wierny obietnicy
złożonej Abrahamowi, wiódł przez pustynię jego potomków ku ziemi obiecanej: „A
Pan szedł przed nimi podczas dnia, jako słup obłoku, by ich prowadzić drogą,
podczas nocy zaś jako słup ognia, aby im świecić, żeby mogli iść we dnie i w
nocy. Nie ustępował sprzed ludu słup obłoku we dnie ani słup ognia w nocy” (Wj.
21-22), tak teraz, wobec odrzucenia Jego wezwania przez Izraelitów, wyprowadził
z ciemności grzechu i bałwochwalstwa pogan do betlejemskiej groty, aby oddając
pokłon Dzieciątku stanęli wobec Prawdy, która daje wolność (por. J 8, 32) i
stali się symbolem uniwersalności Kościoła Chrystusowego. W ten sposób wypełni
się proroctwo Izajasza i dzięki wierze pogan zbudowanej na świadectwie
Apostołów, światłość poranku Zmartwychwstania, która rozproszyła mroki, jakie
spowiły Jerozolimę, gdy Jezus konał na krzyżu, staną się udziałem całego
świata: „Powstań! Świeć, bo przyszło twe światło i chwała Pańska rozbłyska nad
tobą. Bo oto ciemność okrywa ziemię i gęsty mrok spowija ludy, a ponad tobą
jaśnieje Pan, i Jego chwała jawi się nad tobą. I pójdą narody do twojego
światła, królowie do blasku twojego wschodu. Podnieś oczy wokoło i popatrz: Ci
wszyscy zebrani zdążają do ciebie. Twoi synowie przychodzą z daleka, na rękach
niesione twe córki Wtedy zobaczysz i promienieć będziesz, a serce twe zadrży i
rozszerzy się, bo do ciebie napłyną bogactwa zamorskie, zasoby narodów przyjdą
ku tobie. Zaleje cię mnogość wielbłądów - dromadery z Madianu i z Efy. Wszyscy
oni przybędą ze Saby, zaofiarują złoto i kadzidło, nucąc radośnie hymny na
cześć Pana” ( Iz 60, 1-7).
Magowie nie przyszli z pustymi rękoma.
Przynieśli Jezusowi dary, które uznali za godne Jego majestatu, a które są
symbolami działania Wcielonego Słowa w historii zbawienia. Złoto, aby
podkreślić jego godność królewską, w duchu, w jakim mówi On o sobie w rozmowie
z Piłatem: «Tak, jestem królem. Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na
świat, aby dać świadectwo prawdzie” (J 18, 37), oraz w Apokalipsie św. Jana:
„Jam jest Alfa i Omega, mówi Pan Bóg, Który jest, Który był i Który przychodzi
(Ap 1, 8)”; kadzidło, by uszanować jego funkcje kapłańską, którą św. Paweł
opisuje następująco: „Ale Chrystus, zjawiwszy się jako arcykapłan dóbr
przyszłych, przez wyższy i doskonalszy, i nie ręką - to jest nie na tym świecie
- uczyniony przybytek, ani nie przez krew kozłów i cielców, lecz przez własną
krew wszedł raz na zawsze do Miejsca Świętego, zdobywszy wieczne odkupienie”
(Hbr 9, 11-13), oraz mirrę, która wyraża relację miłości i jedności Zbawiciela
– Oblubieńca i Kościoła – Oblubienicy: „Mój miły jest mi woreczkiem
mirry wśród piersi mych położonym” (Pnp 1, 13), a jednocześnie jako składnik
olejku używanego w starożytności do balsamowania ciał przypomina, że dla tej
miłości Chrystusa do Kościoła, która jest objawieniem odwiecznej Miłości Ojca
pozwolił się wywyższyć na krzyżu, abyśmy stanowili jedno, tak jak Ojciec w Synu
i Syn w Ojcu i by nasze codzienne trwanie w Bogu i życie według Jego przykazań,
podobnie jak pokłon oddany Dzieciątku przez mędrców stało się dla świata
świadectwem wiary (por J 17, 20 – 22).
Arek
Liturgię Słowa z dziejszej Uroczystości Objawienia Pańskiego znajdziemy pod linkiem:
Liturgię Słowa z dziejszej Uroczystości Objawienia Pańskiego znajdziemy pod linkiem:
Arku, dziękuję!Dziękuję że JESTEŚ! :)
OdpowiedzUsuńKochany Jezu, mój Zbawicielu,
wraz z trzema Królami składam Ci pokłon
przed tronem Twoim!
i ofiaruję Ci złoto mojej woli,
kadzidło mojej adoracji
oraz mirrę mojego bólu...
UFAM PANIE TWEJ MIŁOŚCI, SKŁADAM SIĘ W TWE DŁONIE