Jesteś potrzebny innym. Kliknij na "Dołącz do grona modlących" i poznaj zasady Modlitwy Wstawienniczej. Przemyśl, zapragnij i odpowiedzialnie podejmij posługę modlitewną. Zapraszamy.

__________________________________________

__________________________________________

24.05.2015

Zesłanie Ducha Świętego

  Dziś Kościół w szczególny sposób kontempluje tajemnicę osoby Ducha Świętego, objawiającego swoją boską naturę w akcie Jego „zesłania” na uczniów zgromadzonych w Wieczerniku.

  Duch Święty jest trzecią Osobą Bożą. Jest wzajemną Miłością Ojca i Syna.Ojciec mówi do Syna: „Kocham Cię, Synku!” i w ten sposób Go rodzi.

  Syn odpowiada Ojcu: : „Ja też Ciebie kocham, Tato” z tą samą posłuszną miłością, która każe Mu przyjąć, w całkowitej wolności, drogę wcielenia i krzyża, jako sposób objawienia prawdziwej natury Boga człowiekowi zniewolonemu przez grzech.

  Duch Święty jest nieskończoną Mocą tego bożego dialogu bez początku i bez końca. Osobą różną od Ojca i Syna, choć posiadającą tę samą boską naturę, a jako że w Bogu nie ma marazmu, jest On mocą bożej dynamiki, tak w intymności życia Trójcy Świętej, jak również w Jej wyjściu na zewnątrz w akcie stwórczym, zbawczym i uświęcającym, czy inaczej mówiąc ubóstwiającym.

  W relacji do stworzenia Ojciec jest Mówcą, Syn jest Jego Słowem, Duch Święty zaś jest Dźwiękiem, dzięki któremu Słowo jest słyszane a jednocześnie Jego Mocą, które sprawia, że przynosi Ono owoc w życiu słuchającego. Jeżeli posłużymy się analogią do przypowieści o Siewcy, to Duch Święty jest tym, który użyźnia glebę, aby mogła ona przyjąć ziarno i wydać owoc stukrotny, na życie wieczne.


  Rozważając to kim jest Duch Święty, posługujemy się obrazami, które trudniej nam utożsamić z Osobą boską.

  Wygodniej jest nam myśleć o Bogu jako Ojcu, lub Synu. Wcielona Druga Osoba boska przyjmując ciało z Maryi Dziewicy jeszcze bardziej nam to ułatwiła, gdy, odpowiadając na niezbyt roztropne żądanie Filipa Jezus oświadczył: Kto widzi mniewidzi i Ojca" (J 14,9). Można powiedzieć, że w tym stwierdzeniu Duch Święty jest Światłem, które opromienia oblicze Zbawiciela, abyśmy mogli zobaczyć w nim Ojca.

  Św. Paweł powie na Areopagu: „w nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy” (Dz 17,27n), opisując wszechobecność Boga. Świat istnieje, ponieważ jest kochany. Ten akt miłości, powołał z nicości wszystko co istnieje, od kwarków i fotonów do niewyobrażalnie wielkich gromad supergalaktyk, z których składa się nasz wszechświat. Wszystko to utrzymuje w istnieniu Duch Święty mocą miłości Bożej, bo istnieć i być kochanym to jedno i to samo.

  Fascynująca jest intuicja Apostoła Pogan. Wszechświat jest w ciągłym ruchu: od cząstek elementarnych, krążących po swoich orbitach, do galaktyk które uciekają od siebie z coraz większą szybkością posłusznym prawom fizycznym, które działają na wszystko co istnieje od Wielkiego Wybuchu. Żadne prawo fizyczne nie działałoby bez woli Ducha Świętego. Dlatego właśnie, wbrew zwątpieniom, które nas ogarniają, gdy widzimy wszelkie kataklizmy i – jak nam się wydaje – niedoskonałości stworzenia, musimy pamiętać, że „Bóg widział, że wszystko, co uczynił było bardzo dobre” (Rdz 1,31).

Bóg jest życiem i dawcą życia. Św. Jan pisze w swoim pierwszym liście o Jezusie:

bo życie objawiło się.
Myśmy je widzieli,
o nim świadczymy
i głosimy wam życie wieczne,
które było w Ojcu,
a nam zostało objawione
” (1 J 1,2).

  To objawienie miało swój początek w Nazarecie, kiedy Maryja powiedziała: „Oto ja Służebnica Pańska, niech mi się stanie według twego słowa” (Łk 1, 38) i zgodnie z tym „słowem” archanioła Gabriela, Duch Święty zstąpił na nią i Moc Najwyższego ją osłoniła (por. Łk 1, 35).

  To objawienie dojrzało, gdy Jezus przyjął z rąk swego kuzyna Jana Chrzciciela „chrzest nawrócenia dla odpuszczenia grzechów”(Łk 3, 3) nie tyle swoich – bo jako Syn Boży ich nie miał – ale po to by pokazać, że jest Emmanuelem, czyli Bogiem z nami, grzesznikami, że się nami nie brzydzi i chce nas obmyć w wodzie żywej, tak jak nie brzydził się trędowatym i „Zdjęty litością wyciągnął rękę, dotknął go i powiedział mu: "Chcę, stań się czysty"” ( MK 1,41).

  Św Jan Chrzciciel, który w łonie swej matki rozpoznał rosnącego pod sercem Maryi Jezusa i poruszył się na głos pozdrowienia Maryi już od szóstego miesiąca życia doświadczał szczególnego działania Ducha Świętego, choćby owego dnia nawiedzenia, gdy „Duch Święty nawiedził Elżbietę” (Łk 1,41). Nic dziwnego, że rozpoznał w Jezusie Baranka Bożego i oświadczył: „Potrzeba, by On wzrastał a ja się umniejszał” (J 3, 30). Św. Łukasz pisze w swojej Ewangelii: „A gdy się modlił, otworzyło się niebo i Duch Święty zstąpił na Niego, w postaci cielesnej niby gołębica, a z nieba odezwał się głos: «Tyś jest mój Syn umiłowany, w Tobie mam upodobanie»” (Łk 3, 21-22).

  Ewangelista jakby bał się, że nie dostrzeżemy wagi tajemnicy tego namaszczenia i posłania Jezusa przez Ducha Świętego, ponieważ wymieniwszy wszystkich jego przodków według ciała, aż do Adama, pisze, że „Pełen Ducha Świętego, powrócił Jezus znad Jordanu i przebywał w Duchu [Świętym] na pustyni czterdzieści dni, gdzie był kuszony przez diabła” (Łk 4,1). A gdy ukończył swoje wyczerpujące rekolekcje i miał rozpocząć publiczną misję głoszenia bliskości Królestwa Bożego i nawrócenia „powrócił Jezus w mocy Ducha do Galilei” (Łk 4,14). Pierwsze zaś słowa, które wypowiedział w synagodze nazareńskiej, cytując proroka Izajasza brzmiały: „Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ mnie namaścił i posłał mnie” (Łk 4,18).

 To objawienie wypełniło się, gdy w dzień Pięćdziesiątnicy na uczniach Zmartwychwstałego, którzy znajdowali się „wszyscy razem, na tym samym miejscu” (Dz 2,1) spoczął język, jakby z ognia (por. Dz 2,3), „i wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym, i zaczęli mówić obcymi językami, tak jak im Duch pozwalał mówić” (Dz 2,4). Spełniła się wówczas obietnica, jaką ich Mistrz złożył dziesięć dni wcześniej, że zostaną „ochrzczeni Duchem Świętym” (Dz 1,5) i że „ gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi Świadkami” (Dz 1,8).

  Tak jak trzy lata wcześniej nad wodami Jordanu Duch Święty wypełnił Jezusa, przyoblekł Go w moc, namaścił i posłał, by pełnił wolę Ojca, tak teraz zgromadził Jego uczniów w jedno, uświęcił ogniem bożej Miłości i uzdolnił do kontynuacji dzieła Chrystusa w tej samej mocy, gdyż Duch Prawdy, jak nazwał go Jezus, z Jego wziął i im objawił całą prawdę (por. J 16,14), czyniąc Kościołem – Mistycznym Ciałem Zbawiciela.

  Potwierdziła się wówczas i potwierdza dziś prawda, że przyjęcie Ducha Świętego i podporządkowanie swojego życia woli Ojca owocuje upodobnieniem się do Jezusa i podążaniem w Prawdzie Drogą, którą wyznaczyło Jego Życie. Każdy uczeń Pana, który doświadczył autentycznego Zesłania Ducha Świętego doświadczyć musi, w sposób dla siebie przewidziany przez bożą Opaczność, również męki krzyża – jedynie wówczas zostanie przebóstwiony, to znaczy przyobleczony w chwałę Zmartwychwstania. Wczoraj byli to liczni pierwsi chrześcijanie z Apostołami na czele, za wyjątkiem św. Jana, którzy ponieśli śmierć męczeńską, za swoją wierność Ewangelii. Dziś to setki Świadków codziennie mordowanych za wyznawanie Chrystusa: wówczas i teraz przeważnie w imię Boga pojmowanego inaczej i żądzy władzy. W dalszy ciągu czyni się z tego spektakl dla gawiedzi – wczoraj oglądany z chorym entuzjazmem na arenach amfiteatrów rzymskiego imperium, dziś łatwo dostępny na internetowych portalach.

Jezus Chrystus wczoraj i dziś, ten sam także na wieki (Hbr 13, 8). Ten sam jest też Jego Kościół, jeżeli autentycznie żyje darami Ducha Świętego.

                                                                              Arek


Liturgię Słowa z dzisiejszej uroczystości znajdziemy pod linkiem:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie chcesz być osobą anonimową odpowiadając na wpis, kliknij na: "Komentarz jako", wybierz "nazwa/adres URL" i wpisz swoje imię. To jest również, taka prośba z naszej strony.