Mam iść i głosić Ewangelię.
W księdze Jeremiasza czytamy o człowieku, który mimo wielu przeciwności losu i braku całkowitej akceptacji, ostrzega ówczesny lud, który bardzo oddalił się od Boga, przed zagładą.
Spotyka się z całkowitym odrzuceniem, oszczerstwami, a nawet prześladowaniem... a jednak idzie i czyni to, co nakazał mu Pan.
W Ewangelii Pan Jezus posyła dwunastu uczniów i mówi im o tym, żeby nie bali
się głosić Dobrej Nowiny.
Nie ukrywa, że nie będzie to łatwa misja.
Kiedy czytałam przewidzianą na dzisiejszy dzień liturgię słowa , uświadomiłam sobie jak mało jest we mnie odwagi. Czy dzisiejszy świat różni się, aż tak bardzo od tamtego, o którym czytałam w Biblii?
Czy kiedyś wyznawcom Boga było łatwiej?
Nie ukrywa, że nie będzie to łatwa misja.
Kiedy czytałam przewidzianą na dzisiejszy dzień liturgię słowa , uświadomiłam sobie jak mało jest we mnie odwagi. Czy dzisiejszy świat różni się, aż tak bardzo od tamtego, o którym czytałam w Biblii?
Czy kiedyś wyznawcom Boga było łatwiej?
Biorąc pod uwagę
mentalność ludzi i prawo w tamtych czasach, to widzę, że oni ryzykowali
znacznie więcej, bo swoim życiem. A ja
czym ryzykuję? Co najwyżej wyśmianiem, czy przypięciem łatki mohera.
Jak bardzo jednak takie czytania są potrzebne, jak bardzo dodają odwagi, że przecież tak naprawdę to nie mam nic do stracenia, a jedynie mogę wiele zyskać.
Chciałabym mieć odwagę Jeremiasza i uczniów, którzy szli ryzykując własnym życiem.
Pan Jezus mówi wyraźnie:
"Do każdego więc, kto się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie.
Lecz kto się Mnie zaprze przed ludźmi, tego zaprę się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie."
Myślę, że każdy z nas, a na pewno większość, spotyka się u siebie z pewną blokadą, lękiem, obawami przed reakcją innych, kiedy mówimy o Bogu.
Jak bardzo jednak takie czytania są potrzebne, jak bardzo dodają odwagi, że przecież tak naprawdę to nie mam nic do stracenia, a jedynie mogę wiele zyskać.
Chciałabym mieć odwagę Jeremiasza i uczniów, którzy szli ryzykując własnym życiem.
Pan Jezus mówi wyraźnie:
"Do każdego więc, kto się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie.
Lecz kto się Mnie zaprze przed ludźmi, tego zaprę się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie."
Myślę, że każdy z nas, a na pewno większość, spotyka się u siebie z pewną blokadą, lękiem, obawami przed reakcją innych, kiedy mówimy o Bogu.
Nie bójmy się, bo Pan jest z nami. Mamy przecież Jego słowa, a komuż wierzyć, jak nie samemu Bogu? Wszak to Jego słowami powinniśmy się kierować w naszym życiu, a nie tym co inni myślą. Nie słuchajmy też tych, co mówią, że wiara to prywatna sprawa każdego człowieka. Nie jest to prawda... Mamy iść i dawać świadectwo tym, którzy Boga nie spotkali... taki jest obowiązek każdego wyznawcy Chrystusa, inaczej marni z nas będą chrześcijanie ...
"Nie bójcie się więc ich! Nie ma bowiem nic skrytego, co by nie miało być wyjawione, ani nic tajemnego, o czym by się nie miano dowiedzieć.
Co mówię wam w ciemności, powtarzajcie w świetle, a co słyszycie na ucho, rozgłaszajcie na dachach.
Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą. Bójcie się raczej Tego, który duszę i ciało może zatracić w piekle.
Czyż nie sprzedają dwóch wróbli za asa? A przecież bez woli Ojca waszego żaden z nich nie spadnie na ziemię.
U was zaś policzone są nawet wszystkie włosy na głowie. Dlatego nie bójcie się: jesteście ważniejsi niż wiele wróbli."
Aneta
Całość Liturgii Słowa na dzisiejszą niedzielę, znajdziemy pod tym linkiem:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli nie chcesz być osobą anonimową odpowiadając na wpis, kliknij na: "Komentarz jako", wybierz "nazwa/adres URL" i wpisz swoje imię. To jest również, taka prośba z naszej strony.