Dajmy się odnaleźć

 

  Za nami Uroczystość  Wszystkich Świętych,  oraz dzień Wspomnienia Wszystkich Wiernych Zmarłych.

Czytania i Ewangelia dzisiejszej niedzieli, swoją wymową, bardzo nawiązują do tych dni.

   Pierwsze czytanie przypomina i utwierdza nas w pewności tego, że Bóg miłuje swoje stworzenie - człowieka, jakkolwiek by on nie postępował. 

   W poprzednim tekście na stronie Modlitwy Wstawienniczej  „Świętymi bądźmy”, było na koniec, wyrażone pragnienie Świętości, jak też jego życzenie.

  To nieznaczne skarcenie Boże, o którym mówi Księga Mądrości,  należy się nam.   

Nikt nie jest bez winy przed Bogiem.

 Ale ponieważ:

 „Pan jest łagodny i miłosierny,  
nieskory do gniewu i bardzo łaskawy”.

  Dlatego nadzieja na odpoczniecie w Jego obecności powinna być w nas mocna.

 W chwilach trudnych pamiętajmy, że

„Pan podtrzymuje wszystkich, którzy upadają,
i podnosi wszystkich zgnębionych.”

  W drugim czytaniu, Św. Paweł daje nam przykład do wzajemnej modlitwy za siebie.

 Modlitwy o świętość naszego życia....

Bo cóż oznaczają Jego słowa określające przedmiot zanoszonej przez Niego modlitwy?

„Aby w was zostało uwielbione imię Pana naszego Jezusa Chrystusa, a wy w Nim.”

  Trzeba tylko stanąć przed Bogiem.

Stanąć, jak Zacheusz, o którego postawie mówi niedzielna Ewangelia.

 Każdy czas do stanięcia przed Bogiem jest dobry.

Czy starasz się stawać zawsze, czy stanąłeś niedawno, czy też może zastanawiasz się, czy warto?

.

 Nie przekonasz się, jeśli nie staniesz.

  Jezus dlatego przyszedł do Zacheusza, dlatego, że nie ma względu na osobę.

Poszedł do niego, ponieważ przyszedł, aby odnaleźć zaginionych..

Widzi i chce serca człowieka.

   Zacheusz to serce miał. Jego postawa świadczy o tym.

 My też miejmy serce dla Boga.

Miejmy serce dla siebie.

 Pragnę Cię wielbić Boże mój i Królu.

  Sławek