Opisując
niewysłowioną tajemnicę Wcielenia Słowa, św. Jan pisze w Prologu do swojej
Ewangelii: „Była światłość prawdziwa, która oświeca każdego człowieka, gdy na
świat przychodzi. Na świecie było [Słowo], a świat stał się przez Nie, lecz świat
Go nie poznał. Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli. Wszystkim
tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi, tym,
którzy wierzą w imię Jego - którzy ani z krwi, ani z żądzy ciała, ani z woli
męża, ale z Boga się narodzili” (J 1, 9-13).
Istnieją
zatem dwa rodzaje „swojej własności”, do której przyszedł Zbawiciel: ci, którzy
Go przyjęli, oraz Ci, którzy Go odrzucili.
Do pierwszych należy Jego ziemska
rodzina. Przede wszystkim są to Maryja i Józef. Jakkolwiek Odwieczny Logos
wcielił się w łonie Najświętszej Dziewicy Maryi, w następstwie Jej pokornego
Fiat, to w momencie zwiastowania Maryja była, według Prawa, żoną Józefa.
Wprawdzie nie zamieszkali jeszcze razem i nie spełnili warunków, które Jezus
przypomni wystawiającym Go na próbę faryzeuszom: „Dlatego opuści człowiek ojca
i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. A tak już nie
są dwoje, lecz jedno ciało” (Mt 19, 5), lecz przez akt narzeczeństwa Maryja
była pełnoprawną żoną Józefa. I chociaż przez całe życie małżeńskie pozostała
Ona dziewicą, to duchowa płodność ich związku była przeobfita, na miarę ich
niepowtarzalnego powołania. Dlatego wyrażając zgodę na Wcielenie Syna Bożego,
Maryja podejmowała decyzję również w imieniu Józefa (oczywiście Józef później
dokonał swojego wyboru, posłuszny poleceniu Anioła Bożego otrzymanego we śnie).
Stało się tak, ponieważ Bóg, który jest Wspólnotą Osób chciał, aby Słowo
wcieliło się również we wspólnocie osób, czyli rodzinie. Św. Jan Paweł II
wskazywał na to podobieństwo: „W Trójcy można dostrzec pierwowzór ludzkiej
rodziny, złożonej z mężczyzny i kobiety, którzy zostali powołani, aby być dla
siebie nawzajem darem we wspólnocie miłości otwartej na życie” (Anioł Pański, 7
czerwca 1998).
Podczas
swojego ziemskiego nauczania Jezus objawił nam, że istnieje również inna „Jego
własność”, inna rodzina, która Go przyjęła. To ci, którzy „wierzą w Jego imię”
i „z Boga się narodzili”. Pan mówił o nich, gdy „Jego Matka i bracia stanęli na
dworze i chcieli z Nim mówić” (Mt 12, 46). Wówczas Jezus odpowiedział, w sobie
charakterystyczny sposób, który jedynie pozornie wskazuje na brak szacunku dla
Jego ziemskiej rodziny, zaś w rzeczywistości jest czynem prorockim: „Któż jest
moją matką i którzy są moimi braćmi?» I wyciągnąwszy rękę ku swoim uczniom,
rzekł: «Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Ojca mojego, który jest
w niebie, ten Mi jest bratem, siostrą i matką” (Mt 12, 48-50). We wspomnianej
nauce na Anioł Pański, św. Jan Paweł II powiedział: „W Trójcy Przenajświętszej
znajdujemy także wzorzec rodziny Kościoła, w której wszyscy chrześcijanie mają
budować autentyczne więzi wspólnoty i solidarności. To miłość jest konkretnym
znakiem wiary w Boga Ojca, Syna i Ducha Świętego” (op. cit.).
Wbrew
błędnym opiniom tych, którzy w słowach Zbawiciela chcieliby widzieć
umniejszenie godności Maryi i swoich krewniaków, to właśnie Święta Rodzina jest
niedościgłym wzorem dla każdej chrześcijańskiej rodziny i wspólnoty, ponieważ
właśnie ona, w szczególny sposób doświadczała i przeżywała tajemnicę obecności
Trójcy Przenajświętszej, która jest przede wszystkim tajemnicą paschalną, a
która wyraża się w całkowitym wypełnieniu woli Bożej („bo kto pełni wolę Ojca
mojego”), jak uczył św. Jan Paweł II: „Rodzina ludzka, rozdarta przez grzech, została
na nowo zjednoczona zbawczą mocą śmierci i zmartwychwstania Chrystusa.
Małżeństwo chrześcijańskie, uczestnicząc w zbawczych skutkach tej tajemnicy,
stanowi naturalne środowisko, w którym dokonuje się włączenie osoby ludzkiej do
wielkiej rodziny Kościoła” (Jan Paweł II, Familiaris Consortio, 25).
W
dzisiejszej perykopie św. Józef trzykrotnie wykonał polecenie anioła Pańskiego:
„On wstał, wziął w nocy dziecię i Jego Matkę i udał się do Egiptu. (…) On więc
wstał, wziął Dziecię i Jego Matkę i wrócił do ziemi Izraela. (…) Otrzymawszy
zaś we śnie nakaz, udał się w strony Galilei. Przybył do miasta, zwanego
Nazaret, i tam osiadł” (Mt 2, 14; 21-22). W rozmowie z Nikodemem Jezus
zdefiniował istotę nocy, która nasiliła się po Jego narodzeniu: „światło przyszło
na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były
ich uczynki” (J 3, 19). Właśnie w tę noc, która zdawała się być panowaniem
Złego, wszedł Bóg z poleceniem skierowanym do Józefa, głowy Świętej Rodziny,
potwierdzając swoją wszechwładzę nad wszelkim stworzeniem, którą sławił
Psalmista: „sama ciemność nie będzie ciemna dla Ciebie, a noc jak dzień
zajaśnieje: <mrok jest dla Ciebie jak światło>. Ty bowiem utworzyłeś moje
nerki, Ty utkałeś mnie w łonie mej matki” (Ps 139, 12-13). Bóg, który znał św.
Józefa lepiej niż on sam siebie i od wieków wybrał go na małżonka Maryi i
wychowawcę Jezusa, wskazał mu we śnie drogę postępowania, włączając go aktywnie
w plany zbawienia, jakie zapowiedział przez proroków: „Tak miało się spełnić
słowo, które Pan powiedział przez Proroka: Z Egiptu wezwałem Syna mego. (…) Tak
miało się spełnić słowo Proroków: Nazwany będzie Nazarejczykiem” (Mt 2, 15;
23).
Św. Józef,
który bez chwili wahania, wśród nocy, wyniósł Dzieciątko z Betlejem, daleko od
władzy oszalałego Heroda, aby zamieszkać w Egipcie, który jego imiennik, syn
Jakuba, ocalił niegdyś przed klęską głodu, jest prawdziwym Niosącym Światło -
Chrystusa, przeciwstawiającym się przez swoje bezwarunkowe posłuszeństwo woli
Bożej upadłemu z powodu pychy aniołowi Lucyferowi (łac. Lucem, od lux – światło
i ferre – nieść). Nic dziwnego, że stał się on dla nas potężnym wspomożycielem
w walce z mocami ciemności, „postrachem duchów piekielnych”, jak modlimy się w
Litanii.
Zawierzajmy
zatem nasze rodziny nieustającej opiece najświętszej Maryi Dziewicy i św.
Józefowi, aby razem uczyli je pokornego, lecz odważnego posłuszeństwa Synowi
Bożemu, które jest najkrótszą i najpewniejszą drogą do świętości, jak uczy nas
św. Jan Paweł II: „Również od małżonków i rodziców chrześcijańskich żąda się
posłuszeństwa wierze: wezwani są oni do przyjęcia Słowa Pańskiego,
objawiającego im zdumiewającą nowość — Dobrą Nowinę — ich życia małżeńskiego i
rodzinnego, które Chrystus uczynił świętym i uświęcającym. Istotnie, tylko w
świetle wiary mogą oni odkryć i podziwiać w radosnej wdzięczności godność, do
której Bóg zechciał podnieść małżeństwo i rodzinę, czyniąc je znakiem i
miejscem przymierza miłości między Bogiem i ludźmi, między Jezusem Chrystusem i
Kościołem, Jego oblubienicą” (Jan Paweł II, Familiaris Consortio, 51).
To
zawierzenie jest konieczne szczególnie teraz, gdy siły ciemności intensywnie
pracują nad zniszczeniem modelu rodziny, której wzorem jest święta Rodzina z
Nazaretu, proponując własne, alternatywne wzorce, w którym zatarty jest obraz
Trójcy Przenajświętszej, zaś Ona sama wyparta poza nawias codzienności jako
relikt przeszłości przezwyciężony w imię samouwielbienia człowieka. W swoim
liście do kard. Caffarry, siostra Łucja, wizjonerka z Fatimy napisała:
„Ostateczna bitwa pomiędzy Bogiem i szatanem zostanie stoczona o małżeństwo i
rodzinę. Nie lękaj się jednak, gdyż każdy, kto działa na rzecz świętości
małżeństwa i rodziny spotka się z przeciwnościami i będzie go się zwalczać,
właśnie dlatego, że jest to kwestia decydująca. Matka Boża jednak już
zmiażdżyła szatanowi głowę” (za: pl.aleteia.org).
Módlmy się
zatem do Świętej Rodziny ze św. Janem Pawłem II:
Święta
Rodzino z Nazaretu, wspólnoto Jezusa, Maryi i Józefa,
wzorze i
ideale każdej chrześcijańskiej rodziny, tobie nasze rodziny powierzamy.
Otwórz serce
każdego domu na wiarę, na przyjęcie Słowa Bożego, na chrześcijańskie
świadectwo,
aby mógł się
on stać źródłem nowych i świętych powołań.
Przygotuj
umysły rodziców, aby z pilnym miłosierdziem, mądra troską i pełną miłości
pobożnością
mogli pewnie
skierować swoje dzieci ku dobrom duchowym i wiecznym.
Napełnij
dusze młodych prawym sumieniem i wolna wolą, aby wzrastając w mądrości, latach
i łasce,
wielkodusznie
przyjmowali dar Bożego powołania.
Święta
Rodzino z Nazaretu, spraw, abyśmy byli w stanie wprowadzić w życie wolę Boga,
rozważając i
naśladując żarliwą modlitwę, wielkoduszne posłuszeństwo, pełne godności ubóstwo
i dziewiczą
czystość przeżyte przez Ciebie.
Abyśmy
umieli towarzyszyć z przewidująca delikatnością tym wszystkim, którzy są
wezwani
do
naśladowania Pana Jezusa bardziej z bliska, który za nas wydał samego siebie.
Amen.
Arek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli nie chcesz być osobą anonimową odpowiadając na wpis, kliknij na: "Komentarz jako", wybierz "nazwa/adres URL" i wpisz swoje imię. To jest również, taka prośba z naszej strony.