Przedwczoraj rozpoczęliśmy miesiąc sierpień...
Miesiąc szczególnie bogaty w różne rocznice i Święta...
Rozpoczęte Powstanie Warszawskie, Cud nad Wisłą, Uroczystości Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i Matki Bożej Częstochowskiej, miesiąc pielgrzymek, rocznica sierpnia 80...
Miesiąc ten to również miesiąc abstynencji. I chodzi o abstynencję właśnie, a nie o trzeźwość... bo można pić codziennie i być, powiedzmy, trzeźwym...
Tylko, że często tak to się zaczyna i kiedyś abstynencja, nie tak, jak w tym momencie, gdy może być wyborem, będzie koniecznością... żeby nie przegrać reszty życia.
Chciałbym podjąć ten temat, posiłkując się, nie tyle własnymi abstynenckimi rozważaniami, co chciałbym oddać głos osobom, które dotknięte alkoholizmem, zmierzyły się z nim zwycięsko i osobom, które tym, którzy chcą być trzeźwymi pomagają.
Na początek trochę o początkach spotkania z alkoholem, które bywają różne i wydają się na początku miłe, czy wynikają z wmawianej sobie potrzeby...
Sławek
A to się wszystko tak np. zaczyna...
https://www.youtube.com/watch?v=LHT6dIvMvXU
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli nie chcesz być osobą anonimową odpowiadając na wpis, kliknij na: "Komentarz jako", wybierz "nazwa/adres URL" i wpisz swoje imię. To jest również, taka prośba z naszej strony.