Dwaj pierwsi z wymienionych świętych opiekowali się też bydłem i chronili je przed złodziejami, wilkami. Jerzy to dzielny rycerz, który pokonał smoka – szatana, a Wojciech to pierwszy polski święty zmarły męczeńską śmiercią przy nawracaniu Prusów. Ich wspólna uroczystość przypada 23 kwietnia. Jeszcze u progu I wojny światowej tego dnia gospodarze obchodzili pola obnosząc bochen chleba i sól oraz specjalnie pieczone z pszenicy kołacze zwane korowajczykami. Toczyli je po wschodzącym zbożu prosząc o urodzaj i szybki wzrost.
Na koniec korowajczyk zjadano zostawiając okruchy w bruzdach. W tym też dniu kobiety siały len śpiewając pieśń ku czci świętego Jerzego z prośbą o ciepłe dni.
Do praktyk należało też ochronne obchodzenie
krów z chlebem i wizerunkiem tego świętego, okadzanie ich, smarowanie rogów czosnkiem, lub kreślenie między nimi krzyża święconą kredą. 23 kwietnia bydło po raz pierwszy po zimie
wypuszczano na pastwisko. Gospodyni piekła specjalny chleb, do którego dodawała okruchy
pozostałe z wielkanocnych wypieków. Częstowała nim pasterzy, a resztki dawała zwierzętom.
Chłopiec, który zostawał pasterzem podlegał „frycowaniu”. Przy wyjściu na
pastwisko smagano go zieloną witką i zaprzestawano, gdy ofiarował swoim
oprawcom jajecznicę i napitek. Pasterz, który pierwszy zapędził bydło na pastwisko zostawał
ogłoszony królem, a pasterka – królową.
Dwa dni później na świętego Marka sadzono pierwsze
ziemniaki.
Aby się udały i obrodziły po skończonej pracy raczono się upieczonym z nich chlebem. Święty Marek sam był rolnikiem, który pracował w Getsemani – ogrodzie swojej matki, w którym pojmano Jezusa. Przez to stał się patronem wszystkich pracujących na polach i w ogrodach. W jego święto starano się też przewidzieć pogodę na całe lato. Ciężką wiosenną pracę na roli naszym przodkom lżej było wykonywać przy takim niebiańskim wstawiennictwie.
Aby się udały i obrodziły po skończonej pracy raczono się upieczonym z nich chlebem. Święty Marek sam był rolnikiem, który pracował w Getsemani – ogrodzie swojej matki, w którym pojmano Jezusa. Przez to stał się patronem wszystkich pracujących na polach i w ogrodach. W jego święto starano się też przewidzieć pogodę na całe lato. Ciężką wiosenną pracę na roli naszym przodkom lżej było wykonywać przy takim niebiańskim wstawiennictwie.
Agnieszka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli nie chcesz być osobą anonimową odpowiadając na wpis, kliknij na: "Komentarz jako", wybierz "nazwa/adres URL" i wpisz swoje imię. To jest również, taka prośba z naszej strony.