Fatima – to imię które przez długi okres czasu kojarzyło się z treściami antychrześcijańskimi, to imię, jedynej córki Mahometa – proroka pierwszego czerwonego niebezpieczeństwa.
Boża Opatrzność sprawiła, że w czasie tworzenia się drugiego czerwonego niebezpieczeństwa – ateistycznego komunizmu – imię Fatima, nabrało cudownego chrześcijańskiego znaczenia. To właśnie w Fatimie, Matka Boża Różańcowa, objawiła się trójce portugalskich pastuszków.
W trzecim roku I Wojny Światowej, Najświętsza Panna, zstąpiła na ziemię, by przekazać orędzie pokoju. Trzymała w ręku różaniec – broń, przy pomocy której ludzie mogliby zakończyć wszystkie wojny, swoje czyste i Niepokalane Serce – otwierała dla grzeszników.
Rok 1917
13 maja
Matka Boża pierwszy raz objawiła się trzem pastuszkom: Łucji oraz jej kuzynom, rodzeństwu Frankowi i Hiacyncie.
Do przerażonych widokiem pięknej nieznajomej Pani z prawdziwie matczyną czułością Maryja powiedziała : „Nie bójcie się, nic złego wam nie zrobię. Jestem z Nieba. Chcę was prosić, byście tu przyszli sześć razy z rzędu o tej samej godzinie, 13-tego każdego miesiąca. W październiku powiem wam kim jestem i czego od was pragnę… Odmawiajcie codziennie różaniec, aby wyprosić pokój dla świata."
13 czerwca
W drugim objawieniu Matka Boża ponowiła prośbę: „Chcę, abyście odmawiali różaniec i nauczyli się czytać. " Na prośbę, by ich troje zabrała z sobą do Nieba, Pani odpowiedziała: „Wkrótce zabiorę Hiacyntę i Frania. Ale ty musisz pozostać tu na ziemi dłużej… Ja cię nigdy nie opuszczę. Moje Serce Niepokalane będzie twoją ucieczką i drogą, która cię zaprowadzi do Boga."
13 lipca
Kiedy doszło do trzeciego objawienia, dzieciom towarzyszyło ponad pięć tysięcy osób. Nikt jednak, oprócz dzieci, nie widział Pani, która ponownie prosiła: „W dalszym ciągu odmawiajcie codziennie różaniec na uproszenie pokoju… Ofiarujcie się za grzeszników i powtarzajcie często, zwłaszcza spełniając jakąś ofiarę: „O Jezu, to z miłości do Ciebie za nawrócenie grzeszników… Przyjdę, aby prosić o poświęcenie Rosji memu Niepokalanemu Sercu i o Komunię świętą wynagradzającą w pierwsze soboty…".
Zanim Maryja odeszła poleciła dodawać po każdej dziesiątce różańca: „O mój Jezu, przebacz nam nasze grzechy, chroń od ognie piekielnego; zaprowadź do nieba wszystkie dusze, a szczególnie te, które najwięcej potrzebują Twego miłosierdzia."
19 sierpnia
Czwarte objawienie miało miejsce w Valinhos, sześć dni później niż było zapowiedziane. Przyczyną opóźnienia było przetrzymywanie dzieci w więzieniu. Zastraszając dzieci, gnębiąc je podczas przesłuchań, burmistrz miasta wywierał presję na dzieci, aby zdradziły tajemnicę, która została im powierzona przez Matkę Bożą. Oczywiście działania burmistrza spełzły na niczym, a dzieci dotrzymały słowa danego Maryi. Maryja jak najczulsza Matka wyraziła współczucie swym małym przyjaciołom z powodu cierpień, jakich stały się ofiarą. Powiedziała też do nich: „Chcę, abyście nadal odmawiali codziennie różaniec." Ponad to zapowiedziała cud w ostatnim miesiącu, oraz prosiła: „Módlcie się, módlcie się bardzo, gdyż wiele dusz idzie do piekła, bo nie ma nikogo, kto by się za nie ofiarował i modlił."
13 września
Tym razem w miejscu objawień zgromadziło się ponad 25 tysięcy osób. Wszyscy ujrzeli biały obłok, który otoczył dąb i dzieci, w chwili, gdy ukazała się Pani. Równocześnie spadały z nieba jakby białe kwiaty, które rozpływały się w powietrzu, zanim zetknęły się z ziemią. Pani znów nalegała na dzieci: „Odmawiajcie w dalszym ciągu różaniec na uproszenie zakończenia wojny… Bóg jest zadowolony z waszych ofiar…
13 października
Cała Portugalia z wielkim napięciem oczekiwała na dzień
zapowiedzianego cudu. W miejscu objawień, pomimo ulewnego deszczu, zebrało się ponad 50 tysięcy osób.
W oczekiwaniu na przybycie Pięknej Pani odmawiano różaniec. W tym objawieniu Pani przedstawiła się dzieciom mówiąc o sobie: „Jestem Królową Różańca świętego. Przychodzę zachęcić wiernych do zmiany życia, aby nie zasmucali swoimi grzechami Zbawiciela, który jest tak obrażany, aby odmawiali różaniec, aby się poprawili i czynili pokutę za grzechy. Chcę, aby zbudowano tu kaplicę ku mej czci." W tym momencie kiedy Łucja zwróciła się do zebranych: „Patrzcie na słońce! " chmury zaczęły się rozpraszać i deszcz ustał.
Słońce, które ukazało się oczom zgromadzonym ludziom było podobne do srebrnej obracającej się tarczy, ognistego koła. Całe otoczenie: ziemia, drzewa, skały, ludzie, wszystko nasycało się kolejno różnymi kolorami. Najpierw stało się barwy zółtej, następnie różowej, niebieskiej i fioletowej. Wirujące słońce zatrzymało się na chwilę, aby ponowić swój "fantastyczny taniec" . Drugim razem trwał on 10 minut, a kiedy po 10 minutach zakończył się, a zebrani oprzytomnieli z zachwytu i przerażenia, wobec tego niezwykłego zjawiska, stwierdzili, że mają suche ubrania.
W liście pasterskim z 1930 roku bp Leirii napisał „Świadkami tego zjawiska, nie odnotowanego przez żadne obserwatorium astronomiczne, a zatem nie będącego zjawiskiem natury, byli ludzie wszystkich środowisk i klas społecznych, wierzący i niewierzący, dziennikarze głównych portugalskich dzienników a także osoby oddalone o wiele kilometrów, co wyklucza możliwość zbiorowej halucynacji…"
W oczekiwaniu na przybycie Pięknej Pani odmawiano różaniec. W tym objawieniu Pani przedstawiła się dzieciom mówiąc o sobie: „Jestem Królową Różańca świętego. Przychodzę zachęcić wiernych do zmiany życia, aby nie zasmucali swoimi grzechami Zbawiciela, który jest tak obrażany, aby odmawiali różaniec, aby się poprawili i czynili pokutę za grzechy. Chcę, aby zbudowano tu kaplicę ku mej czci." W tym momencie kiedy Łucja zwróciła się do zebranych: „Patrzcie na słońce! " chmury zaczęły się rozpraszać i deszcz ustał.
Słońce, które ukazało się oczom zgromadzonym ludziom było podobne do srebrnej obracającej się tarczy, ognistego koła. Całe otoczenie: ziemia, drzewa, skały, ludzie, wszystko nasycało się kolejno różnymi kolorami. Najpierw stało się barwy zółtej, następnie różowej, niebieskiej i fioletowej. Wirujące słońce zatrzymało się na chwilę, aby ponowić swój "fantastyczny taniec" . Drugim razem trwał on 10 minut, a kiedy po 10 minutach zakończył się, a zebrani oprzytomnieli z zachwytu i przerażenia, wobec tego niezwykłego zjawiska, stwierdzili, że mają suche ubrania.
W liście pasterskim z 1930 roku bp Leirii napisał „Świadkami tego zjawiska, nie odnotowanego przez żadne obserwatorium astronomiczne, a zatem nie będącego zjawiskiem natury, byli ludzie wszystkich środowisk i klas społecznych, wierzący i niewierzący, dziennikarze głównych portugalskich dzienników a także osoby oddalone o wiele kilometrów, co wyklucza możliwość zbiorowej halucynacji…"
Ela P
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli nie chcesz być osobą anonimową odpowiadając na wpis, kliknij na: "Komentarz jako", wybierz "nazwa/adres URL" i wpisz swoje imię. To jest również, taka prośba z naszej strony.