Dziewiętnastoletnia dziewczyna, jedynaczka z tzw. dobrego domu, rodzice na stanowiskach, której nigdy niczego nie brakowało: markowe ubrania, dobry sprzęt w domu, wakacje za granicą, wizje przyszłości przed nią roztaczane… pewnego razu przychodzi do domu i oznajmia, że jest w ciąży.
Matka jest zaskoczona, ale ojciec jest bardzo zbulwersowany i wymyślając dziewczynie na zakończenie mówi: Nie możesz nam tego zrobić, nie tak miało być, coś ty narobiła…. Dostaniesz pieniądze, załatwisz sprawę… nie możesz tego dziecka urodzić.
Dziewczyna,
która sama była przygnieciona nieplanowaną ciążą, powiedziała jednak z
naciskiem. Nie tato, ja to dziecko
urodzę.
Po kolejnych bezowocnych namowach do usunięcia
dziecka, ojciec, przy braku sprzeciwu matki powiedział:
Albo robisz, tak, jak mówię, albo wynoś się z domu.
Dziewczyna spakowała swoje rzeczy i wyszła z domu.
Miała przyjaciółkę, postanowiła poprosić ją o to, aby
mogła się u niej zatrzymać, ale też zadała jej pytanie, które ją nurtowało,
gnębiło wręcz…
Dziewczyna
zapytała.
Nie
ma miłości bez miłosierdzia.
Znamy
przypowieść o zaginionej owcy.
Można się zastanawiać, jak to zaginięcie owcy, przy
tak dużym stadzie, zostało przez
pasterza zauważone?
A może ta owca dała się znaleźć?
Może to owca sygnalizowała zagubienie się i swoim głosem przywoływała pasterza. Jej wołanie pasterz usłyszał i przyszedł jej z pomocą.
Można
powiedzieć, że owca, chociaż się zagubiła, to jakby, zagubiła się mądrze, bo w
odpowiednim momencie, gdy nie było za późno, zaczęła nawoływać. Pasterz usłyszał,
odnalazł ją i przyprowadził do stada.
A, jak bywa
z zagubieniem się ludzi na drodze swojego życia, swojej wiary?
Szczęśliwi, którzy idą drogą Bożych Przykazań i
trzymają się Kościoła. Niektórzy jednak, bardzo się w życiu gubią… dokonują swoistych wyborów i popadają w takie grzechy, które
oddzielają ich od Kościoła.
Czy gubią się mądrze? Czy wołają do Boga o pomoc, czy też wstydliwie, a może nawet z premedytacją chowają się przed Bogiem, pogrążając się w grzechach jeszcze bardziej?
Czy w ogóle chcą być odnalezieni?
Czy gubią się mądrze? Czy wołają do Boga o pomoc, czy też wstydliwie, a może nawet z premedytacją chowają się przed Bogiem, pogrążając się w grzechach jeszcze bardziej?
Czy w ogóle chcą być odnalezieni?
Dwa wielkie
grzechy to: rozpacz, zwątpienie w Boże
Miłosierdzie i nadużywanie tego Miłosierdzia…
Pan Jezus powiedział, że w niebie bardziej się
cieszą z jednego nawróconego niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu
sprawiedliwych.
Pan Bóg nie jest jak cukiernik, któremu
ciasto nie wyszło … wyrzucił i zrobił nowe. Pan Bóg jest, jak ktoś, kto posiada
drogocenne malowidło…
Malowidło
cieszy oko właściciela, ale w jakichś okolicznościach zostaje poważnie
uszkodzone… Ponieważ jest jedyne, wyjątkowe, zostaje poddane kosztownej
renowacji, a przy okazji konserwacji… Znów staje się bez skazy i jeszcze piękniejsze…. Wymaga to dużych
kosztów.
Czy jednak teraz,
nie będzie dla właściciela jeszcze bardziej wartościowe?
Odkupienie człowieka z
grzechu bardzo kosztowało Boga Ojca i Pana Jezusa. Grzesznik, który
nawracając się sprawia, że ofiara krzyża poniesiona za niego nie była
nadaremna, na pewno sprawia wielką
radość Bogu.
Nie
rozpaczaj więc, bo nie ma takiego upadku, takiego grzechu z którego nie mógłbyś
się podnieść i którego Pan Bóg nie chciałby ci wybaczyć.
Zarówno Piotr, jak i Judasz zdradzili Pana Jezusa, ale
Piotr, chociaż bardzo żałował, nie popadł w rozpacz, dlatego odzyskał życie w bliskości
Boga, a nawet otrzymał więcej, został powierzony mu Kościół.
Judasz
żałował, ale popadł w rozpacz. Zmierzył swoją miarą Miłosierdzie Boże. Zamknął
się przed nim i przegrał życie, to doczesne, a może i wieczne.
Każdy nas jest odkupiony za wysoką cenę, czyli jesteśmy wartościowi w oczach Pana Boga. Pamiętajmy o tym, gdy wielkość naszych
grzechów spowoduje, że nadzieja na Boże przebaczenie zacznie w nas gasnąć.
Nie nadużywajmy jednak Bożego Miłosierdzia….
Chłopak miał dziewczynę, kochał ją, a ona jego
jeszcze bardziej… ale przy jakiejś okazji zdradził ją.
Przyznał się, a dziewczyna wybaczyła.
Potem zdradził ją kolejny raz i jeszcze kolejny….
Zawsze w się
przyznawał. Kochająca dziewczyna, w
nadziei na zmianę chłopaka, za każdym razem mu wybaczała.
Chłopak
zyskiwał przebaczenie, ale czy swoim postępowaniem budował z nią relację
miłości, wspólnotę i szczęście ???
Pan Bóg nie
jest tolerancyjny na nasze grzechy...
Z definicji można jednak wysnuć w tym przypadku, że tolerancja, to też cierpliwe znoszenie mojego i twojego zła.
Z definicji można jednak wysnuć w tym przypadku, że tolerancja, to też cierpliwe znoszenie mojego i twojego zła.
Pan Bóg
czeka, nie toleruje, kocha i w swoim
Miłosierdziu podaje człowiekowi rękę, aby ze zła w którym się znalazł, mógł się
podnieść. Mówi przez głos sumienia,
które podpowiada, że to i to jest złem, mówi przez drugiego człowieka, mówi
przez sytuacje, czasem nawet przez doświadczenia i życiowy krzyż, mówi głosem
Kościoła….
Bóg mówi, woła i czeka, ale każdy z nas ma dać swoją
odpowiedź… Najlepiej jest postąpić
niczym ta zagubiona, ale wołająca owca, wtedy dwa pragnienia naprawy życia
człowieka, spotkają się i na pewno dadzą większe owoce.
Wołajmy o
Bożą pomoc, bądźmy w kontakcie z Bogiem i Jego sprawami przez rozważanie
Biblii, Modlitwę, Mszę Świętą, Sakrament
Pokuty i Eucharystii, zanośmy swoją
codzienność, tę dobrą, ale i złą, aby stała się dobra… Nie ustawajmy w relacji z Panem Bogiem.
Mamy w Biblii wiele zachęcających do tego słów. Np. „ Proście, a będzie wam dane;
szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. Albowiem każdy, kto prosi, otrzymuje; kto
szuka, znajduje; a kołaczącemu otworzą.” Mt.7.7-8
Albo:
„A Bóg, czyż nie weźmie w obronę swoich
wybranych, którzy dniem i nocą wołają do Niego, i czy będzie zwlekał w ich
sprawie? Powiadam wam, że prędko weźmie
ich w obronę….
Jest tylko jedna ale…
Czy jednak
Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?" Łk. 18.7-8
Czy znajdzie wiarę we mnie i w tobie?
Kochający i Miłosierny Bóg czeka.
Sławek +
Na kanwie rozważań z konferencji wygłoszonej
przez o. Krzysztofa, podczas modlitewnego czuwania młodzieży w Parafii Wniebowzięcia Najświętszej
Maryi Panny w Maciejowicach, 22.04.2017r
Piękne i bardzo pouczające
OdpowiedzUsuń