Dziękuję Wszystkim za modlitwę, dziękuję Panu
Bogu za Tych, dzięki którym modlimy się wspólnie, dzięki którym jest ta strona
Modlitwy Wstawienniczej, niech Pan Bóg błogosławi Wam nieustannie w tym co czynicie.
Z wdzięczności pragnę podzielić się tym, co wydarzyło się w związku z modlitwą w moich intencjach. W
czasie sesji, która właśnie się
skończyła, niejednokrotnie wysyłałam
prośby o modlitwę za mnie, o zdanie egzaminów,
o Dary Ducha Świętego, o dobrą pamięć, abym przypomniała sobie w odpowiednim momencie to, czego się
nauczyłam… żebym nie straciła stypendium, itp...itd.
Myślałam niejednokrotnie Panie Boże, o tak
wiele Cię proszę. Chwilami zdawało mi się, że to, czego pragnę nie jest w ogóle
możliwe... a jeśli, to może coś, ale w każdym razie nie wszystko.
Mając świadomość, że zdanie egzaminów
zależy nie tylko od mojego przygotowania się, coraz bardziej wątpiłam we własne siły. Ostatecznie nie mając ufnej
nadziei, modliłam się o to, żeby jakimś cudownym sposobem wszystko ułożyło się
pomyślnie.
Któregoś dnia, kiedy szłam na egzamin bardzo
się bałam. Tak bardzo, że poczułam się, jak zagubione małe dziecko, zupełnie
bezradne. Myślałam o tym, żeby zrezygnować
ze zdawania. Wtedy z najgłębszej
głębi mnie, spontanicznie zaczęło wyrywać się
wołanie:
Tatusiu uratuj mnie,
Tatusiu pomóż… Dziwnie się czułam w
tak bezpośredni sposób wołając do Pana Boga, jakby do stojącego
przede mną, gotowego już wziąć mnie na ręce, najlepszego, kochającego Ojca,
jednak nie umiałam zatrzymać tego wołania.
Pragnienie spełnienia wcześniej zanoszonych próśb stało się jakieś dalekie,
jakby mało istotne. Pozostała jedynie tęsknota za utuleniem przerażonego dziecięcego serca, pełnego lęku
i bezradności wobec myśli o ewentualnej porażce. Nagle zdałam sobie sprawę, że tylko to
wołanie o bliskość Boga, o przylgnięcie do Niego, o rzucenie się w Jego
ramiona, ma prawdziwy sens, a wszystko
inne jest jakby dodatkiem.
Wstyd mi się zrobiło na myśl o moich prośbach, które pewnie ważne,
ale jednak okazały się nie najważniejsze.
Nie znajduję odpowiednich słów, aby opisać ukojenie i pokój jakimi zostałam
obdarowana w tamtej chwili. Jednak nie tylko tym, otrzymałam też coś, co można
nazwać poczuciem własnej wartości, ze względu na to, że Trójjedyny Bóg
Wszechmogący, Stwórca wszechświata, wszystkiego, jest moim Tatusiem, delikatnym
i czułym, który zawsze jest blisko, wspiera i prowadzi, i niczego nie muszę się bać, bo nieustannie
jest przy mnie. Otrzymałam, nową hierarchię wartości, zaproszenie do odnowienia
życia wiary, do nawrócenia, do życia w dziecięcej miłości.
Każdy
mijający dzień odsłania przede mną to, czego wcześniej nie umiałam
dostrzec w spotkaniu z drugim człowiekiem, w spotkaniu z ukochanym Jezusem.
Prosiłam o zaliczenie sesji, a
Trójjedyny Bóg - Miłość uzdrowił moje serce tak, aby czuło się bezpiecznie wobec niepewnej przyszłości, by pragnęło
najpierw tego, co jest najbardziej potrzebne do Życia czyli trwania w relacji ufnej
miłości.
Dziękuję Wam Wszystkim, którzy modliliście
się za mnie. Prosiliśmy o wiele, a otrzymaliśmy skarby niepojęte, bo Bóg jest
zawsze większy, a Jego drogi nie są naszymi drogami. Jestem
szczęśliwa, że w otrzymanej wierze, w imię Ojca i
Syna i Ducha Świętego, mogę trwać i nią żyć w codzienności.
Chwała Panu!
W modlitwie
Elżbieta
,, Tatusiu uratuj mnie, Tatusiu pomóż…,,
OdpowiedzUsuńImienniczko moja :) dobra relacja z Bogiem !
Modlitwa ma skutki w nas, to nas ona przemienia, a nie zmienia świat dla nas.
Ufność Bogu jest nie tylko wiarą w miłość Boga do nas i zawierzeniem Mu swojego życia, jest ona również przyjmowaniem woli Bożej.
Proszenie Boga pomaga nam postrzegać rzeczywistość jako dar i przyjąć postawę dziękczynienia Bogu. To zaś prowadzi do rozwoju naszej miłości wobec Boga i ludzi. Boga więc raczej prośmy, jeśli nam na czymś naprawdę zależy. Ale na pewno dziękujmy bo wszystko co jest, jest Jego darem.
Zawsze rano otwieram pocztę, odczytuję intencje i zabieram się do modlitwy...
Dzisiaj złamałam zasadę a to Elżbietka tego powodem :) więc i ja zostawiam tu swój ślad.
Również dziękuję Wszystkim za dar modlitwy i wspólną obecność duchową
Niech Bóg będzie uwielbiony we wszystkich swoich dziełach!
Ela
Ojcze Nasz, Tatusiu - bądź uwielbiony , bądź wysławiony , bądź Wola Twoja.
OdpowiedzUsuńUla