Jestem z parafii Matki Bożej Niepokalanej w Nowym Sączu, w której od dokładnie roku znajduje się Sanktuarium Świętej Rity.
Świętej Ricie, jak bardzo wielu sądeczan i nie tylko sądeczan zawdzięczam wiele... m.in. wstawiennictwo przy uratowaniu mojego małżeństwa.
Od dwóch lat uczestniczę w Ekstremalnej
Drodze Krzyżowej organizowanej przed Świętami Wielkanocnymi. W tym roku
pierwszy raz miała się ona odbyć w naszej parafii, na trasie pod nazwą i
patronatem Św. Rity lecz niestety koronawirus pokrzyżował te plany.
Tuż przed Świętem Św. Rity 22-go maja organizator naszej drogi krzyżowej wpadł na pomysł, żeby w ten dzień (właściwie noc), a był to w dodatku piątek :) przejść "naszą" 40-to kilometrową EDK prosząc o wstawiennictwo Św. Rity w intencjach, w których idziemy.
Tuż przed Świętem Św. Rity 22-go maja organizator naszej drogi krzyżowej wpadł na pomysł, żeby w ten dzień (właściwie noc), a był to w dodatku piątek :) przejść "naszą" 40-to kilometrową EDK prosząc o wstawiennictwo Św. Rity w intencjach, w których idziemy.
Jako, że miałem "świeżą" intencję za byłego mojego pracownika,
którego niszczy nałóg alkoholowy i rozlatuje mu się rodzina postanowiłem wyjść
w tę noc prosząc Pana Boga o ratunek dla Grzegorza i jego rodziny.