Stary pałac w pewnej miejscowości, przejęty
przez moją uczelnię i wykorzystywany do różnych celów, w którym przebywałem na
rocznym przed studyjnym pobycie, był miejscem w którym usłyszałem, że kardynał
Karol Wojtyła został wybrany na Papieża.
Dość odcięty od ówczesnych, a przecież i tak,
skąpo informujących mediów, duszpasterstwa, rodziny, chyba nie przyjąłem tej
wiadomości tak, jak by należało, jednak do Warszawy na pierwszy przyjazd Ojca
Św. Jana Pawła II się wybrałem…
Z grona osób w którym przebywałem wybrałem
się samodzielnie… W Warszawie, razem z tłumami osób, przemierzałem
trasy przejazdu orszaku papieskiego najpierw z lotniska Okęcie, a później na Mszę
na Placu Zwycięstwa, 2 czerwca 1979r.
Błąkającego się samotnie przy obstawionych
wejściach, prowadzących do miejsca, gdzie miała być odprawiana pamiętna Msza
Święta, zaczepiła jakaś osoba, która zapytała, czy chciałbym wejść na Mszę. Odpowiedziałem,
że tak… Otrzymałem od niej wejściówkę. Bardzo się ucieszyłem. Stałem - patrząc na ołtarz, gdzieś z prawej
strony placu.
Przejazd Ojca Świętego... |
Z Mszy niewiele pamiętam, ale byłem na niej
i byłem świadkiem tych słów, które podczas niej padły i których efekt mogłem w
następnych latach obserwować.
Po powrocie,
okazało się, że schudłem tego dnia ok. 3 kg…
Druga pielgrzymka Ojca Świętego do Ojczyzny w
1983, można powiedzieć, że była przez naszą grupę duszpasterstwa akademickiego,
pod przewodem i z dużą pomocą obecnego Biskupa Diecezji Radomskiej, wtedy księdza Henryka Tomasika… nieźle „obstawiona”.
Ojciec Święty
przyjeżdża do Warszawy na Mszę na Stadionie Dziesięciolecia – my tam jesteśmy.
Byliśmy na płycie stadionu.
Wejście na Mszę na Stadionie Dziesięciolecia |
Widok z płyty stadionu |
Ojciec Święty do Częstochowy – my już czekamy
na Niego od świtu. Msza, a wieczorem niezapomniany Apel Jasnogórski.
Jasna Góra. Jan Paweł II pozdrawia |
Wyraz dumy i nadziei Polaków |
Ojciec Święty do Krakowa – my również tam jedziemy. Msza na Błoniach z beatyfikacją Brata Alberta Chmielowskiego i Ojca Rafała Kalinowskiego, wieczorem, oczywiście, spotkanie przy oknie na Franciszkańskiej 3.
Krakowskie Błonie |
Ta pielgrzymka, była najbogatsza i najbardziej wspólnotowo przeżywana. To był czas, wiek zdobywania…
W kolejnych
pielgrzymkach starałem się uczestniczyć indywidualnie. W trzeciej pielgrzymce w
8 czerwca 1987 roku byłem razem z Mamą i Żoną na Mszy w Warszawie, na rozpoczęcie
Kongresu Eucharystycznego.
Podczas
czwartej pielgrzymki w 1991r uczestniczyłem 4 czerwca w Mszy w Łomży. To było
spotkanie, jakby w kontekście mojego zawodu, chyba z pielgrzymką parafialną.
Siódma
pielgrzymka, Siedlce, 10 czerwca 1999r i Msza na siedleckich błoniach, koło
których tyle razu, wieczorami swego czasu spacerowałem... Wróciłem niemal do
początków swojej relacji z Ojcem Świętym.
Raz, sam się wybrałem, w ramach pielgrzymki
autokarowej, do Ojca Świętego, do Watykanu. Najpierw niezapomniane przeżycia z
drogi… nocleg w górach, na plaży Morza Śródziemnego i przy jakiejś drodze na
poboczu, przy willach znanych osób…
Potem przeżycia duchowe: Msza na
Placu św. Piotra w Watykanie, a następnie audiencja w Castel Gandolfo. Tam
zdjęcie z Ojcem Świętym… Jako ubrany w garnitur miałem trzymać znaczek naszej
grupy… co mnie trochę unieruchomiło, a każdy chciał być jak najbliżej Ojca Świętego.
Mi się to nie udało, ale za to udało się mojej Małżonce, podczas Jej Pielgrzymki
do Rzymu, gdzie Ojciec Święty niemal trzyma
rękę na Jej ramieniu… do zdjęcia trochę przykucnęła.
Po pozostałych pielgrzymkach papieskich do
naszej Ojczyzny, pozostały mi godziny nagrań video. Pielgrzymki śledziłem je, za pośrednictwem,
już bardziej rozwiniętych otwartych mediów.
Na pogrzebie Ojca Świętego nie byłem, ale był
mój Brat i opracował niezwykłą prezentację ze spędzonych tam chwil.
Spotkania z Ojcem Świętym i Jego nauczanie
współtworzyły moją postawę, jako człowieka należącego do Kościoła Katolickiego,
będącym mężem i ojcem, a teraz posługującym w Wspólnocie Modlitwy
Wstawienniczej i Różach Różańcowych…
Zawsze starałem się rozwijać tego ducha,
którego do końca swoich dni starała się kształtować moja Mama, ale nigdy bym
nie pomyślał, że będę robił to co robię… mimo osamotnienia. Myślę, że lata
przeżyte, jakby w towarzystwie Świętego Jana Pawła II przyczyniły się do tego,
że mam siłę do pokonywania przeciwności. Na pewno mogłoby i powinno być lepiej,
dlatego w tę setną rocznicę Twoich Urodzin Ojcze Święty Janie Pawle II,
dziękuję za wszystko co było i proszę pomóż mi, aby było lepiej.
Proszę miej w swojej opiece naszą Ojczyznę,
nasz Naród, moich bliskich i mnie samego, abyśmy nie lękali się, trwali przy
Chrystusie i Jego Matce, abyśmy słuchali Twojej prośby z pierwszej Twojej
pielgrzymki:
„Abyście całe to duchowe dziedzictwo, któremu
na imię Polska, raz jeszcze przyjęli z wiarą, nadzieją i miłością, taką, jaką
zaszczepia w nas Chrystus w chrzcie świętym… abyście nie podcinali sami korzeni,
z których wyrastamy… abyście nigdy nie utracili tej wolności ducha, do której
On wyzwala człowieka.
Proszę was o
to.”
Tak całkiem prywatnie i po ludzku Ojcze
Święty, to cieszę się, że łączy mnie z Tobą, coś osobistego… że moje urodziny, oraz imieniny
przypadają dzień po Twoich. To też mnie, w pewien sposób i dodatkowo mobilizuje.
Sławek +
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli nie chcesz być osobą anonimową odpowiadając na wpis, kliknij na: "Komentarz jako", wybierz "nazwa/adres URL" i wpisz swoje imię. To jest również, taka prośba z naszej strony.