Przeżywamy różne trudności, rodzinne, zdrowotne… osobiste. Radzimy sobie z nimi, lub nie bardzo.
Traktujemy je jako ciężary, nie widząc w nich sensu.
A jak można inaczej?
Polecam świadectwo, które sięga do momentu urodzenia z wagą…
poniżej 1 kilograma…
A to było dopiero preludium życiowych doświadczeń.
Ostatnie zdanie świadectwa jest jednak napisane z uśmiechem, że
historię Pauliny ON pisze nadal…
Takiego uśmiechu życzę i Tobie.
Takiego uśmiechu życzę i Tobie.
Sławek +
Dziękuję za to , że udostępniłeś nam Świadectw Pauliny.
OdpowiedzUsuńPrzeszła przez wiele, .... a jeszcze więcej na nią czeka.
Bóg ma dla każde z nas jakiś plan, choć my nie zawsze zgadzamy się z jego planami.
Pozdrawiam
Bożenka PZ