Strony

Róże Różańcowe

Warto posłuchać

18.05.2020

Moje spotkania ze Świętym Janem Pawłem II. Świadectwo, dziękczynnie w setną Rocznicę Jego Urodzin.

 Stary pałac w pewnej miejscowości, przejęty przez moją uczelnię i wykorzystywany do różnych celów, w którym przebywałem na rocznym przed studyjnym pobycie, był miejscem w którym usłyszałem, że kardynał Karol Wojtyła został wybrany na Papieża.
   Dość odcięty od ówczesnych, a przecież i tak, skąpo informujących mediów, duszpasterstwa, rodziny, chyba nie przyjąłem tej wiadomości tak, jak by należało, jednak do Warszawy na pierwszy przyjazd Ojca Św. Jana Pawła II się wybrałem…

  Z grona osób w którym przebywałem wybrałem się samodzielnie…  W Warszawie, razem z tłumami osób, przemierzałem trasy przejazdu orszaku papieskiego najpierw z lotniska Okęcie, a później na Mszę na Placu Zwycięstwa, 2 czerwca 1979r.
  Błąkającego się samotnie przy obstawionych wejściach, prowadzących do miejsca, gdzie miała być odprawiana pamiętna Msza Święta, zaczepiła jakaś osoba, która zapytała, czy chciałbym wejść na Mszę. Odpowiedziałem, że tak… Otrzymałem od niej wejściówkę. Bardzo się ucieszyłem.  Stałem - patrząc na ołtarz, gdzieś z prawej strony placu. 

Przejazd Ojca Świętego...

   Z Mszy niewiele pamiętam, ale byłem na niej i byłem świadkiem tych słów, które podczas niej padły i których efekt mogłem w następnych latach obserwować.
Po powrocie, okazało się, że schudłem tego dnia ok. 3 kg…

  Druga pielgrzymka Ojca Świętego do Ojczyzny w 1983, można powiedzieć, że była przez naszą grupę duszpasterstwa akademickiego, pod przewodem i z dużą pomocą obecnego Biskupa Diecezji Radomskiej,  wtedy księdza Henryka Tomasika… nieźle „obstawiona”.
 Ojciec Święty przyjeżdża do Warszawy na Mszę na Stadionie Dziesięciolecia – my tam jesteśmy. Byliśmy na płycie stadionu.

Wejście na Mszę na Stadionie Dziesięciolecia
Widok z płyty stadionu

 Ojciec Święty do Częstochowy – my już czekamy na Niego od świtu. Msza, a wieczorem niezapomniany Apel Jasnogórski.

Jasna Góra. Jan Paweł II pozdrawia
 
Wyraz dumy i nadziei Polaków

Ojciec Święty do Krakowa – my również tam jedziemy. Msza na Błoniach z beatyfikacją Brata Alberta Chmielowskiego i Ojca Rafała Kalinowskiego, wieczorem, oczywiście, spotkanie przy oknie na Franciszkańskiej 3.

Krakowskie Błonie
   
  Ta pielgrzymka, była najbogatsza i najbardziej wspólnotowo przeżywana. To był czas, wiek zdobywania…

   W kolejnych pielgrzymkach starałem się uczestniczyć indywidualnie. W trzeciej pielgrzymce w 8 czerwca 1987 roku byłem razem z Mamą i Żoną na Mszy w Warszawie, na rozpoczęcie Kongresu Eucharystycznego.

Podczas czwartej pielgrzymki w 1991r uczestniczyłem 4 czerwca w Mszy w Łomży. To było spotkanie, jakby w kontekście mojego zawodu, chyba z pielgrzymką parafialną.

Siódma pielgrzymka, Siedlce, 10 czerwca 1999r i Msza na siedleckich błoniach, koło których tyle razu, wieczorami swego czasu spacerowałem... Wróciłem niemal do początków swojej relacji z Ojcem Świętym. 

  Raz, sam się wybrałem, w ramach pielgrzymki autokarowej, do Ojca Świętego, do Watykanu. Najpierw niezapomniane przeżycia z drogi… nocleg w górach, na plaży Morza Śródziemnego i przy jakiejś drodze na poboczu, przy willach znanych osób…  Potem przeżycia duchowe:  Msza na Placu św. Piotra w Watykanie, a następnie audiencja w Castel Gandolfo. Tam zdjęcie z Ojcem Świętym… Jako ubrany w garnitur miałem trzymać znaczek naszej grupy… co mnie trochę unieruchomiło, a każdy chciał być jak najbliżej Ojca Świętego. Mi się to nie udało, ale za to udało się mojej Małżonce, podczas Jej Pielgrzymki do Rzymu, gdzie Ojciec  Święty niemal trzyma rękę na Jej ramieniu… do zdjęcia trochę przykucnęła.
   
  Po pozostałych pielgrzymkach papieskich do naszej Ojczyzny, pozostały mi godziny nagrań video. Pielgrzymki śledziłem je, za pośrednictwem, już bardziej rozwiniętych otwartych mediów.

  Na pogrzebie Ojca Świętego nie byłem, ale był mój Brat i opracował niezwykłą prezentację ze spędzonych tam chwil. 

  Spotkania z Ojcem Świętym i Jego nauczanie współtworzyły moją postawę, jako człowieka należącego do Kościoła Katolickiego, będącym mężem i ojcem, a teraz posługującym w Wspólnocie Modlitwy Wstawienniczej i Różach Różańcowych…

  Zawsze starałem się rozwijać tego ducha, którego do końca swoich dni starała się kształtować moja Mama, ale nigdy bym nie pomyślał, że będę robił to co robię… mimo osamotnienia. Myślę, że lata przeżyte, jakby w towarzystwie Świętego Jana Pawła II przyczyniły się do tego, że mam siłę do pokonywania przeciwności. Na pewno mogłoby i powinno być lepiej, dlatego w tę setną rocznicę Twoich Urodzin Ojcze Święty Janie Pawle II, dziękuję za wszystko co było i proszę pomóż mi, aby było lepiej.

  Proszę miej w swojej opiece naszą Ojczyznę, nasz Naród, moich bliskich i mnie samego, abyśmy nie lękali się, trwali przy Chrystusie i Jego Matce, abyśmy słuchali Twojej prośby z pierwszej Twojej pielgrzymki:
 „Abyście całe to duchowe dziedzictwo, któremu na imię Polska, raz jeszcze przyjęli z wiarą, nadzieją i miłością, taką, jaką zaszczepia w nas Chrystus w chrzcie świętym… abyście nie podcinali sami korzeni, z których wyrastamy… abyście nigdy nie utracili tej wolności ducha, do której On wyzwala człowieka.
Proszę was o to.”

   Tak całkiem prywatnie i po ludzku Ojcze Święty, to cieszę się, że łączy mnie z Tobą, coś  osobistego… że moje urodziny, oraz imieniny przypadają dzień po Twoich. To też mnie, w pewien sposób i dodatkowo mobilizuje.
                                                                              
                                                                                      Sławek +

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie chcesz być osobą anonimową odpowiadając na wpis, kliknij na: "Komentarz jako", wybierz "nazwa/adres URL" i wpisz swoje imię. To jest również, taka prośba z naszej strony.