Pamiętaj o swojej Mamie |
Cieszmy się, jeśli żyją – pamiętajmy o Nich i bądźmy z Nimi, bo pewnego dnia Ich zabraknie, i oby wtedy nie było niewczesnych łez żalu i poczucia winy, że się nie było, gdy była potrzeba, że nie rozmawiało się, nie odwiedzało…
Czasu nie cofniemy i tego co mogliśmy, czy powinniśmy zrobić, już nie zrobimy …
Ogarnie nas żal po stracie kogoś tak bliskiego, ale i żal do siebie, że się tej bliskości nie ceniło, tak jak by się poniewczasie chciało…
Z pierwszym rodzajem żalu, łatwiej sobie poradzić, bo jest, jakby wynikiem normalnej kolei rzeczy, ale drugi żal może bardzo doskwierać, bo jest z poczucia naszej własnej winy, której już nie naprawimy.
Nie zaciągajmy winy względem naszych Mam.
A co, gdy Mama odejdzie?
Smutek odejścia, jeżeli z Panem Bogiem będziemy go przeżywali, może przemienić się – najpierw w uspokojenie, a następnie w inne spojrzenie na życie naszych Mam, bo one żyją nadal i to żyją w Bogu… a jeśli tak, to czy z tego możemy się smucić? Z Bożej perspektywy widać inaczej i to zawsze jest lepsze.
Budujmy naszą duchowość, wtedy z tej Bożej perspektywy będzie nam łatwiej patrzeć.
Żal zmieni się w tęsknotę… tęsknotę za ponownym spotkaniem.
Tak więc: czy nasze Mamy są tuż, tuż, czy trochę dalej, czy niebiańsko daleko, niechaj pozostają w naszej pamięci, naszych myślach i będą naszą radością.
Niech zawsze pozostają w naszych modlitwach, bo modlitwy są zawsze drugiemu, czy za życia ziemskiego, czy tego przemienionego do którego każdy zmierza, potrzebne.
Maryja, Matka Jezusa i nasza niechaj wspiera nasze Mamy… i Was Drogie Mamy w pięknym wypełnieniu tego pięknego powołania, a te które Pan Bóg zabrał już na swoją stronę, niechaj prowadzi z Jezusem do niebios bram.
Kochana Mamusiu, do spotkania.
Sławek +
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli nie chcesz być osobą anonimową odpowiadając na wpis, kliknij na: "Komentarz jako", wybierz "nazwa/adres URL" i wpisz swoje imię. To jest również, taka prośba z naszej strony.