Aneta zapytała: „Czy, aby przebaczyć potrzebne
jest słowo „przepraszam” ?”. Myślę, że wszystko zależy od wielu czynników. Nasz
drobny z naszego punktu widzenia nieprzyjazny gest, słowo albo czyn, może ranić
bardzo drugą osobę. Każdy ma inną wrażliwość. Jednemu nie jest potrzebne słowo
„przepraszam” a z kolei inny czeka z utęsknieniem, aby je usłyszeć – jest dla
niego tak ważne, że wszystko inne schodzi na plan dalszy. „Przepraszam” jest u
niego na pierwszym miejscu. Od tego słowa uzależnia wszystkie swoje myśli i
działania. Dlaczego tak się dzieje? To bardzo złożony temat. Myślę, że jeżeli
ktoś nie mówi słowa „przepraszam” to może nie widzieć swojej winy, może nie
chce jej zobaczyć (oszukuje samego siebie), może ją widzi ale nie potrafi
przeprosić. Przyszły mi tu na myśl pewne osoby, które nie przepraszają „z
zasady” – to słowo nie przejdzie im przez gardło, jest jakby zbyt wielkie dla
nich. Mogłoby im ugrzęznąć w gardle i nie ryzykują jego wypowiedzenia –
właściwie go nie znają bo nigdy nie „ćwiczyły” jego wypowiadania. Może dlatego,
że nie były go uczone, nigdy się z nim nie stykały. Są przez to w pewnym sensie
okaleczone, ubogie przez to a nawet czyniące krzywdę sobie i innym przy okazji.
Najgorsze jest jednak moim zdaniem to jeżeli ktoś taki kieruje się na dodatek
pychą. Tak wybuchowa mieszanka to dla złego sielanka. W to mu graj. Prosta
droga do zatwardziałości serca. Prosta droga do duchowej ślepoty. Przykro się
robi patrząc na takie zjawisko. Gdzie leży wina? W wychowaniu? W uleganiu
wpływowi środowiska? Bóg jeden wie. Pysznym Pan Bóg się sprzeciwia, a pokornym
łaskę daje – warto przy okazji o tym wspomnieć.
Czy zawsze należy oczekiwać słowa
„przepraszam”? To chyba też zależy od wielu czynników. Jeżeli wiemy,
że i tak się go nie doczekamy to nie ma sensu się zadręczać tym oczekiwaniem,
ale też nie znaczy to, że nie możemy jasno wypowiedzieć czego oczekujemy –
nawet powinniśmy to zrobić, aby swoją postawą jasno wyrazić co czujemy, czego
potrzebujemy i na co czekamy. Ale wszystko w duchu miłości. Mam w kuchni taki
obrazek za szybą. Jest odwrócony tak, aby było widać treść którą jest na
odwrocie wypełniony. Są tam słowa św. Jana Pawła II z 1979r.: „W dialogu
trzeba jasno mówić, kim ja jestem, żebym mógł rozmawiać z kimś drugim, który
jest inny. Trzeba bardzo jasno to mówić, bardzo stanowczo: kim ja jestem, kim
ja chcę być i kim chcę pozostać. Zdajemy sobie sprawę z tego, że dialog ów nie
może być łatwy, gdy prowadzi się go ze stanowiska diametralnie przeciwnych
założeń światopoglądowych, ale musi być możliwy i skuteczny, jeśli domaga się tego
dobro człowieka, dobro narodu i wreszcie dobro ludzkości.”
Czasem w trudnych chwilach spoglądam na te
słowa. Stawiają mnie wtedy do pionu. Zachęcają do wypowiedzenia swojego zdania –
raz jeszcze podkreślę, w duchu miłości oczywiście.
Myślę, że powyższy tekst o dialogu może pomóc
w sytuacji, gdy druga strona nie chce rozmawiać. Monolog w takim wypadku nie
będzie najlepszym rozwiązaniem, ale myślę, że w tej sytuacji od niego trzeba
zacząć. Równocześnie myślę też, że rozmowa w stanie wzburzenia to nie najlepszy
grunt na zbudowanie czegoś dobrego - dla niektórych jednak stan
wzburzenia w dialogu dotykającym trudnych spraw to normalność życia. Idealnie
byłoby, gdyby obydwie strony konfliktu czuwały, aby nie „podlewać chwastów” w
swoim sercu w relacjach z drugim człowiekiem i pielęgnowały to, co w tych
relacjach dobre. I aby wypełniały względem drugiego człowieka uczynki
miłosierdzia – ale tego miłosierdzia dobrze rozumianego, rozumnego i
wypływającego ze Źródła tj. od Jezusa.
Nie
powiedziałem o najważniejszym – MODLITWA. Ona jest w stanie przechylić szalę w
tą dobrą stronę. Jest w stanie kruszyć serca zatwardziałe. Lecz ile jej trzeba,
tylko Pan Bóg wie. Może do końca życia… A może już niewiele – ostatni
dziesiątek różańca, ostatnia ofiarowana Msza św., ostatni post o chlebie i
wodzie…. Nie ustawajmy w modlitwie…
Z Panem Bogiem i
Maryją.
Mariusz B.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli nie chcesz być osobą anonimową odpowiadając na wpis, kliknij na: "Komentarz jako", wybierz "nazwa/adres URL" i wpisz swoje imię. To jest również, taka prośba z naszej strony.